sierpnia 17, 2018

20. Niedziela Zwykła (B) - Dziękczynienie Panu Bogu za zbiory

Trwajcie w Chrystusie i przynoście owoc obfity, w Nim możemy uczynić wszystko (J 15,15). Żniwa w pełni, a w wielu miejscach już skończone. Rolnicy zbierają na polach dojrzałe ziarno na chleb. W kościele w ofierze eucharystycznej również słyszymy o chlebie. I o tym chlebie, który Chrystus rozmnożył dla pięciu tysięcy męż­czyzn, aby zaspokoić głód ciała, i o ważniejszym, który ma zaspokoić głód duszy. Bowiem „Chleb, który rolnik wydziera ziemi, jest chlebem, który żywi ludzkość. Jest to także chleb Eucharystii, który Kościół każdego dnia konsekruje i daje do pożywania wszystkim swym synom, którzy pragną go dzielić jako bracia w tej samej wierze. Jest to chleb, który jednoczy nas w Kościele, który sprawia, że czujemy się braćmi i dziećmi tego samego Ojca. Jest to chleb, który żywi naszą wiarę na drodze pielgrzymowania” (Jan Pa­weł II).
Trzeba pamiętać, że rolnik jest najbardziej współpracownikiem Stwórcy w wyżywieniu świata i ma również udział w kulcie Bożym. Od najdawniej­szych czasów tak jakoś bywało, że pierwsze ołtarze u kolebki ludzkości bu­dowali rolnicy i sami na nich składali dary na cześć Boga (Rdz 4,2-5). Pierwsza świątynia poświęcona prawdziwemu Bogu, którą budował król Salomon w Jerozolimie, została wzniesiona na klepisku, gdzie złożono ofiarę. Z przyjściem na świat Zbawiciela nastąpiło jeszcze ściślejsze powią­zanie piastuna ziemi z ołtarzem. W przededniu swojej śmierci na krzyżu, Jezus ustanawia jedyną ofiarę eucharystyczną — ofiarę Ciała i Krwi swojej na fundamencie chleba i wina (Mt 26,26-28).
Rolnik chlebem wydobytym z serca ziemi — karmicielki żywi nie tylko ludzi, ale i Kościół, gdy chleb na ołtarzu staje się Eucharystią (Ps 5,84). Stąd godność i prawa rolników mają zasadnicze znaczenie. Jan Paweł II w Encyklice Laborem exercens mówi, że trzeba uznać słuszne prawo rolni­ków, docenić ich pracę, sprawiedliwe wynagrodzenie, prawo do własności ziemi, ubezpieczenia i zapewnienia opieki w chorobie i starości. Prawo do wolnego zrzeszania się jest konieczne do właściwego rozwoju społecznego, kulturalnego i ekonomicznego. „Dlatego też należy głosić i popierać god­ność pracy, każdej pracy, a zwłaszcza pracy na roli, w której człowiek w sposób tak bardzo wymowny, ziemię otrzymaną w darze od Boga „czyni so­bie poddaną” i potwierdza swoje „panowanie” w widzialnym świecie (La­borem exercens, 21). Również w Tarnowie, w ubiegłym roku, Ojciec św. mówił: „Niechże rolnictwo wyjdzie z wielokrotnego zagrożenia i przestanie być skazane tylko na walkę o przetrwanie. Jesteście gospodarzami tej zie­mi. Przypatrzcie się, bracia, waszemu powołaniu”. Dlatego ta ziemia — rola, ziemia — ojczyzna jest ziemią dziedziczną. Nie jesteśmy tu od dziś. Jest to ziemia „ojcowska". W tej ziemi żyje jeszcze praca tamtych czasów. Rola bierze się z pracy jednych dla drugich. Służy nam, bo tak chcieli ojco­wie i będzie służyć dzieciom, bo takie są nasze postanowienia. Rola — miejsce, na którym spotyka się praca pokoleń. Kiedyś przedstawiciel pol­skiej wsi Wincenty Witos, wielki mąż stanu, powiedział: „Chłop zachował w najgorszych chwilach ziemię, religię i narodowość. Te trzy wartości dały podstawę do stworzenia państwa”.
Człowiek ma tę rolę od innych i dla innych. Jest właścicielem ziemi. Zie­mia należy do człowieka, ona jest mu poddana. I wszelkie utrudnienia w tym względzie są niesprawiedliwością dla rolnika, tego wielkiego żywiciela naszego narodu. Okres wojny i okupacji dobitnie uzasadnił odpowiedzial­ny, obywatelski status chłopa, który „żywił i bronił". I kiedy mówimy, że gospodarz ma ziemię, to jednak wiemy, że nie ma jej dla siebie, bo gospo­darować znaczy: z ziemi czynić rolę. Kto z ziemi czyni rolę, ten pomaga zie­mi rodzić. To co rodzi — to jest owoc pracy — chleb, którym według sza­cunku ONZ mógłby wyżywić w naszym kraju 80 milionów ludzi, a nie 40 milionów. Tylko że chłopi i w ogóle wieś muszą dostrzec żywioły życzliwe dla rolniczego trudu. Bezkarnie można uderzyć wieś, która nie odpowie strajkiem i nie zmusi dyrekcji do podwyżki płac, ale odpowie brakiem pro­dukcji, zaś apatia produkcyjna jest gorsza od strajku, bo całą swoją konse­kwencją uderza we wszystkich.
Trzeba przede wszystkim uznać rolnictwo indywidualne. I to wcale nie uchwałami, zmianami w Konstytucji. Trzeba uznać praktycznie, realnie. Ono też ma potrzeby rozwoju. Mówmy o rolnictwie w Polsce. Każdy błąd w rolnictwie naprawiany jest latami. Zie­mia nie toleruje błędów. Trzeba umieć ją przeprosić. Łatwo można zburzyć różne przemysły, handle, pałace i domy secesyjne i nawet je odbudować, ale z rolnictwem — inaczej. Mozolnie budowano tzw. „nowe rolnictwo”, rumaki stalowe. Tylko ludzi nie było, a i ziemia się poznała, że to nie ta ręka sieje. To są prawdy powszechne i sprawdzone. Chleb — owoc pracy jest jak słowo, własne i wspólne. Im więcej chleba i im lepszy chleb, tym bardziej wspólna jest mowa, i nic tu nie przeszkadza, że rolnik mówi: „moje gospodarstwo”, moje ręce do pracy, moje narzędzia. A co przeszka­dza: to brak chleba, to ziemia leżąca odłogiem, plony przywalone śnie­giem, zmrożone, i gromadzony na punktach skupu żywiec ginący z głodu, skomplikowana administracja — to przeszkadza.
Ten chleb jest jeden. Każde ziarno zatrute powiększa jego gorycz. Każ­de ziarno dobre czyni go ludzkim i życiodajnym, zdatnym do konsekracji. Obecni tutaj rolnicy przynieśli pierwsze chleby z tegorocznego ziarna. Po­dzielimy się nimi po zakończeniu mszy św. jak opłatkiem. Myślami i sercem będziemy się dzielić z wszystkimi, którzy nas teraz słuchają, uczestnicząc w Eucharystii przy głośnikach radiowych. Szczególnie tym chlebem chcemy podzielić się z tymi, którzy wszystkie swoje siły i zdrowie poświęcili pracy na roli — pracy dla innych, a dzisiaj tak często są zapomnieni, opuszczeni i cierpią w samotności. Dziękujmy Bogu za tych dzielnych spadkobierców Drzymały, Ślimaka, Boryny, Witosa. Dziękujmy Bogu, że trwają na pol­skiej ziemi.
Chleb polski tworzyły pokolenia, znaczone wspólnym trudem Bożej hi­storii i pracy Polaków. Od zasiewu pola do żniwa, od żniwa do wypieku to­warzyszyły im dola i niedola plecionych w jeden łańcuch próśb modlitew­nych, by był to chleb Boży. Różny był jego smak. Były chleby pokoju i do­stojeństwa, chleby tułaczy i pielgrzymów, chleby zakuwane po stokroć w kajdany, chleby rozmodlone nad ziarnem zasiewu, chleby złowrogie zaciś­nięte w pięść buntu. Były chleby pędzone polami Syberii, chleby zroszone potem trudu codziennego, chleby zadumane nad grobami bliskich, chleby zaczytane w poezji wolności, chleby sprzedawane na licytacji narodów, chleby święte w wierze niezłomnej. Były chleby wpatrzone w obraz jasno­górski, chleby klęczące u ołtarzy Pańskich, chleby wymodlone przez na­szych ojców.
Kilka dni temu dziękowaliśmy Maryi, Matce Zielnej, za hojność chleba peł­ną garścią wsypaną w skiby; czarnej ziemi za dobroć, wodzie za ugaszenie pragnienia, słońcu za ciepło i radość, a wiatrom za ukołysanie dorodnego łanu chleba. Matka Żniw — Wniebowzięta — najdoskonalszy owoc ziemi, ze złotych ram spłynie nad pola, by dotknąć zbóż i pachnącego chleba. Psalm dziękczynienia zanieśmy Pani Zielnej, Ogrodniczce Sierpnia, Matce Pól w roku maryjnym. Przynosząc plony ziemi do kościoła, wołamy słowa­mi poety:
Wszytko mi się dziś wydało
jak z dziecinnej bajki.
Niebo modre jak uszyte z niezapominajki.
O wy kwiaty mej młodości
prosto z łąki zioła,
Co na Matkę Boską Zielną
znoszą do kościoła” (J. Lechoń). Niesiemy także i my bochen własnego chleba; własny trud, cierpienie, owoc pracy i zmagania duchowe. I my stoimy pośrodku pola. Może i na nas przyszedł czas żniwa. Czas na nasz chleb. Dając siebie samych mamy roz­dawać dobry, polski chleb. Dla oszukanych mamy być kromką prawdy, dla ociemniałych kromką światła, dla uwięzionych kromką wolności, dla tchórzliwych kromką odwagi, dla cierpiących kromką otuchy, dla prześla­dowanych kromką nadziei, dla odrzuconych, poniżonych i złamanych — kromką miłości.
Dziękujemy Ci Boże za chleb, którym karmiłeś naszych ojców. Wycią­gając nasze ręce do Ciebie, wołamy: Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj, nie tylko dzisiaj, ale i jutro, pozostań z nami w tym chlebie, daj nam chleba! Amen.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger