marca 05, 2022

1. Niedziela Wielkiego Postu (rok c) - Pokusa


Ukochani Bracia i Siostry!

Przeczytana przed chwilą Ewangelia ukazuje nam Jezusa, który - jak słyszeliśmy - przebywa na pustyni, poszcząc, a potem jest kuszony przez szatana. To wydarzenie zawsze otwiera czas Wielkiego Postu. Jezus na pustyni i, jak mówi św. Paweł, to słowo jest blisko nas, bo to słowo mówi o życiu naszym. Każdy z nas przechodzi konkretną drogę wiary w swoim życiu. Przechodzi różnego rodzaju próby i doświadczenia, tak jak przechodził Izrael.

To jest katecheza zapisana dla wszystkich pokoleń i dla każdego człowieka. Zaczyna się nasze życie, jest ono wędrówką przez ziemię niełatwą, pełną prób jako droga naszego nawrócenia i wiary. Jest określony konkretny cel, kto wezwie imienia Pańskiego będzie zbawiony, tam idziemy. I znowu trzeba powiedzieć jasno, że to nie Pan Bóg przygotowuje na człowieka specjalnie próby. Próby przychodzą stąd, że jesteśmy ludźmi zranionymi przez grzech, że nasza historia jest dotknięta cierpieniem, że wszyscy przemijamy, że jak słyszymy: diabeł ma swoje sposoby kuszenia a Pan Bóg jest tym, który chce nas przeprowadzić przez każde doświadczenie. Nie dać nam zginąć, okazać swoją moc i swoją miłość. Pamiętamy jak tę lekcję przecho­dził Izrael. Kiedy wyszli z Egiptu szli do ziemi obiecanej, przeżywa­li te same pokusy. Najpierw brakowało im chleba i wody i byli prze­rażeni każdego dnia czy będzie, co jeść i bywało, że szemrali prze­ciwko Bogu, buntowali się przeciwko Niemu, przeciwko Mojżeszo­wi. Wielu z nich umierało na pustyni, ale w końcu wołali do Pana i Pan ich wyzwalał. Bywało też tak, że szemrali na swoją historię: Dlaczego tak długo idziemy przez tę pustynię? Przez ziemię pełną skorpionów i jadowitych wężów, przez ziemię bezludną, cichą i nie chcieli za Bogiem iść. Ulepili złotego cielca i mówili: To jest nasz Bóg! Nie ten Bóg, który nam każe iść przez pustynię tak jak on pro­wadzi, ale tak jak my tego swojego bożka poniesiemy. I znowu umierali, bo żaden bożek szczęścia nie daje, żaden idol nie zbawi człowieka. Wracali do Boga i dzięki temu przez te próby przecho­dzili. Jak dzisiaj czytamy w pierwszym czytaniu, jest to najstarszy fragment biblii Starego Testamentu. Jest powiedziane: Ojciec Ara­mejczyk błądzący składa wyznanie wiary. Wcześniej wyszliśmy z Egiptu, byliśmy gnębieni i ciemiężeni, ale doszliśmy do ziemi obiecanej. Pan usłyszał nasze wołanie, wejrzał na naszą niedolę, nie opuścił nas i prowadził. I jest to świadectwo wiary mówiące: Pan Bóg ma miłosierdzie dla człowieka, nie opuszcza człowieka w nie­szczęściu, w utrapieniu przychodzi z pomocą. Obyśmy nie wątpili nigdy w jego miłość i byśmy umieli zawsze wydarzenia trudne od­czytywać jako wezwanie do wiary, do zaufania. I zobaczmy, że Chry­stus przechodzi te same pokusy. Przypatrzmy się im bo na pewno nie jeden z nas w Chrystusie znajdzie dzisiaj umocnienie i pocieszenie. Chrystus jest głodny po czterdziestodniowym poście, czyli ma bar­dzo konkretną potrzebę, zaspokoić głód, żeby nie umrzeć. Szatan przychodzi i mówi: Jeśli jesteś Synem Bożym zamień kamienie w chleb. Czyli mówi: trzeba się szybko ratować. Przecież ty możesz kamienie zamienić w chleb, dlaczego masz być głodny? Posyła kon­kretną pokusę, żeby na własną rękę szukać ocalenia, wyjścia z tej sytuacji. To jest sytuacja w jakiej nie jeden z nas często jest. Gdzie człowiek jest kuszony, łatwym rozwiązaniem, łatwym wyjściem, ucieczką od trudności, żeby natychmiast znaleźć ratunek.

Często szatan też mówi: jest Pan Bóg? Jeżeli jest, to dlaczego tak cierpisz? Dlaczego jesteś głodny, samotny, rozpada się małżeństwo, masz kalekie dziecko, chorujesz, jesteś stary, dlaczego? I człowiek, który poddaje się tej pokusie, ratuje się. Często ucieka w grzech, ucie­ka w szemranie, nieraz niszczy osoby po drodze, żeby znaleźć następ­na, która pocieszy, podtrzyma. Pokusa bardzo częsta, pokusa chleba, gdzie człowiek chce znaleźć szybko zabezpieczenie, pocieszenie, ratunek. I często od Boga odwraca serce. Od jego przykazań od jego prowadzenia. A Chrystus mówi: Przecież człowiek nie żyje samym chlebem. Chrystus w tej pokusie za nas daje odpowiedź. Dla nas po­konuje demona. „No nie uciekaj tak na oślep w grzechy, w byle co, jak taki ptak spłoszony, ucieka w górę nie wie gdzie, nie uciekaj tak!".

Bóg daje życie, Bóg cię zabezpiecza. Bądź Jemu wierny, zwróć się do Niego. Ilu z Was przechodziło takie sytuacje? Zobaczmy dalej tc wspaniałości świata: Oddasz mi pokłon, wszystko ci oddam. Ilu izatan potrafi zwieść ludzi właśnie tego rodzaju idolami: Co tam Pan Bóg!? Trzeba używać życia, kariera, pieniądze, sława, życie tak jak ty byś był Bogiem dla siebie. Nie ma Boga nie ma przykazań.

Często człowiek drwi z Boga. Jest to modne dzisiaj, cyniczne traktowanie Boga. I wydaje nam się, że idole tego świata dają nam życie. Wiemy, że nie dają, bo idol zawsze człowieka wprowadzi w śmierć, bo nie jest Bogiem. Ale szatan mówi: Dam ci to wszystko! I ta pogoń człowieka za rzeczami tego świata. Często zatraca się człowiek w tej pogoni. A Chrystus mówi: Panu Bogu trzeba odda­wać pokłon i Jemu służyć. Bóg jest Panem naszego życia i Jemu trzeba służyć. I zobaczmy trzecia pokusa: rzuć się w dół z krużganka świątyni, aniołowie cię chwycą, wszyscy zobaczą, kim ty jesteś. Tak spektakularna scena: pojawia się Mesjasz, Pismo się wypełnia, aniołowie są przy nim. Czyli ty nierozpoznany, głodny na pustyni Me­sjasz, a twoje życie w perspektywie? Czy ludzie cię poznają? Możesz zrobić, że od początku będziesz poznany. Zobaczmy, że sytu­acja, gdzie człowiek często patrzy na swoje życie nim zdegustowa­ny, niezadowolony ze swojej historii. Chciałby zrobić coś, żeby za­istnieć, żeby jego życie było inne, nosi w sercu szemranie przeciwko Bogu często, dlaczego tak mnie prowadzisz? Ta pokusa niezgody na swoją historię, na swoje problemy, na swoje cierpienia, na swoje życie, jakby Bóg nas opuścił albo przynajmniej nie bardzo był w naszym życiu obecny. A Chrystus mówi: „Nie będziesz wystawiał Pana Boga na próbę". Zobaczmy, że w tych pokusach wszystkich Chrystus pokonuje szatana dla nas i nam daje odniesienie, pouczenie żebyśmy razem z nim pokonywali te wszystkie pułapki, zasadzki. Nie dali się zwieść i umieli odczytać złego, który się zbliża. Poznać jego propozycje, nie podjąć ich! Ale pełnić wolę Boga, to co Bóg chce pokazując nam drogi życia. Zobaczmy dalej: odstąpił od Niego diabeł aż do czasu. Kiedy będzie ten czas? Kiedy Chrystus będzie na krzyżu, znowu pustynia, jest sam, zdradzony, opuszczony, nie ma nikogo przy nim, przegrany po ludzku.

Przychodzi znowu pokusa, szatan ten sam: Jeśli jesteś Synem Bożym zstąp z krzyża a uwierzymy Ci! Chrystus odpowiada: Ojcze tobie powierzam ducha mojego. Tam jest ratunek, tam jest ucieczka, tam jest miłość, tam jest pomoc. Zobaczmy, dlaczego tak trzeba się modlić za ludzi chorych, samotnych? Bo to jest też taki czas dla niejednego wielkiej próby. Gdzie człowiek dobiega do kresu swo­ich dni, albo poważnie cierpi, nieraz jest samotny. To jest czas

wielkiego kuszenia, wielkiego cierpienia i potrzebujemy błagać dla tych ludzi w takim doświadczeniu tej mocy Chrystusa, by umieli dostrzegać w cierpieniu też miłość Boga i nie wątpić w Jego obecność i w Jego prowadzenie.

Oby ten Chrystus, to słowo dzisiejsze nas wszystkich umacnia­ło, szczególnie w chwilach trudnych, w chwilach próby. Byśmy nie zwątpili nigdy w Boga, umieli się do niego zwrócić całym sercem, Jemu zaufać, bo Chrystus dla nas pokonuje demona, by nam dać przykład i też drogę ocalenia, która jest w Nim. Do Niego należy­my i chcemy jak On być wierni Bogu do końca naszych dni. O to w tej Eucharystii błagajmy, aby nas Chrystus prowadził i umacniał każdego dnia. AMEN.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger