sierpnia 28, 2022
22. Niedziela Zwykła (Rok C) – Ostatni będą pierwszymi
sierpnia 20, 2022
Strzeżcie się pychy i obłudy
Refleksja nad Słowem Bożym
sierpnia 19, 2022
Które przykazanie jest najważniejsze?
Słowo Boże na dziś
Refleksja nad Słowem Bożym
Jeden z uczonych żydowskich, jak słyszeliśmy w Ewangelii, postawił Jezusowi bardzo ważne pytanie: “Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest najważniejsze?” Mimo, że jego intencja nie była czysta, bo Ewangelista zaznacza, że tym pytaniem wystawił Jezusa na próbę, to jednak chodziło o sprawę bardzo ważną, bo tzw. Tora, czyli żydowskie Prawo, zawierała aż 613 nakazów i zakazów. Prosty człowiek gubił się w tym wszystkim.
Pytanie uczonego było uzasadnione. Toteż Jezus bierze rzecz poważnie, i spokojnie odpowiada. Jego odpowiedź jest skierowana nie tylko do uczonego w Prawie i otaczających go faryzeuszy, lecz do wszystkich ludzi dobrej woli, a więc i do nas.
Odpowiedź Chrystusa jest krotka. Wskazuje w niej nie na jedno, lecz dwa przykazania. Oba jednak dotyczą tego samego – miłości. Można sprowadzić je do jednego: należy miłować Boga ponad wszystko, a bliźnich tak, jak siebie samego.
Co znaczy miłować Boga ponad wszystko?
Miłować Boga ponad wszystko, to znaczy uwielbiać Go całym swoim życiem, zapatrzyć się w Niego z wiarą i miłością; to znaczy wielbić Go we wszystkich przejawach Jego obecności w świecie, kontemplować Go w śladach jego miłości i piękna; dostrzegać Boga w całym świecie i w przyrodzie tak, jak Go kochali i odkrywali święci, np. św. Franciszek z Asyżu zachwycony wspaniałością świata i pięknem stworzenia. Z tego zachwycenia Bogiem i pięknem stworzenia przez św. Franciszka zrodził się wspaniały Hymn Stworzenia, w którym powtarza się jak refren: “Bądź pochwalony Panie mój przez ogień, przez siostrę ziemię, która nas żywi, chowa i wydaje owoc”. W całym świecie św. Franciszek dostrzegał ślady Boga, i wręcz przeżywał obecność Boga w przyrodzie. Przyroda była dla niego świątynią żyjącego Boga. Dlatego przedstawiają go obrazy, na których za nim biegnie owieczka, że ptaki słuchały jego kazań, że konik polny modlił się wraz z nim. Św. Franciszek swoim spojrzeniem zawsze odkrywał Boga w przyrodzie. Wszystkie rzeczy stworzone były dla niego obrazem piękna Stwórcy.
Ukochać Boga ponad wszystko, to znaczy uwierzyć w Jego nieskończoną miłość do mnie, do każdego człowieka, to uwierzyć, że Bóg mnie kocha, że pragnie mojego szczęścia, a moja miłość ma być darem dla dobrego Boga. Karol de Facould (Fuko) pisał: “Gdy przyjąłem i uwierzyłem, że Bóg istnieje, zrozumiałem, że nie mogę żyć inaczej, jak tylko dla Niego samego”. Miłować Boga ponad wszystko, to starać się by ta miłość ogarnęła całą naszą istotę, to starać się, by ta miłość była totalna, tzn. by angażowała wszystkie nasze władze: nasze uczucia, nasze serce, nasz rozum.
Miłować Boga ponad wszystko, to znaczy być wiernym Bogu zawsze i wszędzie, w każdej okoliczności życia, w radości i smutku, w zdrowiu i chorobie, w ubóstwie i bogactwie; to umieć złączyć swoją wolę z Wolą Bożą, i przyjąć to, co Bóg daje dla większego mojego duchowego dobra; to przyjąć również od Boga to, co przychodzi w życiu jako trudne i bolesne, a więc choroby, cierpienia, niepowodzenia. Kto tak kocha Boga, to nie będzie takich okoliczności czy sytuacji życiowych, w których to przykazanie miłości Boga byłoby nie do zrealizowania.
Ta miłość Boga ponad wszystko może być realizowana w pięknych dziełach zewnętrznych: poprzez wznoszenie kościołów, poprzez piękno sztuki, rzeźb, malarstwa, poprzez wierne realizowanie przyrzeczeń chrzcielnych, przyrzeczeń małżeńskich; poprzez całkowite oddanie swojego życia Bogu w kapłaństwie czy w życiu zakonnym.
Ale ta miłość Boga może być też realizowana wtedy, gdy jej znaki są niezauważalne, gdy cierpienie uniemożliwi działanie. Kto jest wierny Bogu, ten potrafi wszystko dla miłości Boga przetrwać, nawet największe cierpienie i nieszczęścia, bo wie Komu zawierzył. A te cierpienia jeszcze bardziej pogłębiają te miłość i oddanie. Każde bowiem cierpienie uczestniczy w krzyżu Chrystusa i w Jego chwalebnym zmartwychwstaniu. Trzeba nam tylko przyjąć Chrystusa do naszego życia i serca, trzeba nam otworzyć się duchowo, z pełnym zaufaniem, na przyjęcie prawdy Jego św. Ewangelii.
Przyjmijmy Chrystusa gorącym sercem i miłujmy Go ponad wszystko, to znaczy złączmy się z Nim na zawsze przez modlitwę, przez pełnienie Jego świętej Woli, przez ofiarną służbę naszym bliźnim. A to będzie realizowanie największego przykazania: miłości Boga i bliźniego. AMEN.
sierpnia 06, 2022
19. Niedziela Zwykła (C) – Nie bój się...
„Nie bój się, mała trzódko!" (Łk 12, 32) To pierwsze zdanie Pana Jezusa, dziś do nas skierowane, tchnie ciepłem. Gdziekolwiek się teraz znajdujesz, czujesz się ogarnięty troską Zbawiciela. „Nie bój się, mała trzódko...”. Nie są to słowa skierowane do całej ludzkości. Jest to wezwanie skierowane indywidualnie do ciebie. Nie mów, że Bóg kocha wszystkich, bo mógłbyś łatwo przejść do stwierdzenia, że nie kocha nikogo. Pamiętaj, że On kocha każdego indywidualnie, a wtedy zrozumiesz, że znajdujesz się w tej przez Niego umiłowanej trzódce! „Nie nazywam was sługami, ale przyjaciółmi" - mówił Chrystus. Miłość przyjacielska rozgrywa się w relacji: Ty - Ja. Do tej właśnie miłości możesz się odwołać, gdy słyszysz słowa: „Nie bój się trzódko mała, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo". Bóg nie kocha „wszystkich”, ale każdego z osobna, a więc ty jesteś dla Niego tą jedyną osobą, wartą Jego miłości. Jak łatwo o tym zapomnieć, gdy żyje się w ciągłym poczuciu zagrożenia przez tłum. Czujesz się zagrożonym przez innych, gdy stoisz w kolejce przed sklepem. Odczuwasz to zagrożenie, gdy zajmujesz miejsce w szpitalu, na które - jak mówią - wielu czeka w kolejce. Czujesz się tak często lekceważony. Nikt ważny nie ujął się za tobą. Nie miałeś możnego protektora. Twoją sprawę rozpatrzono niesprawiedliwie. Zdeptali cię inni; oni umieli głośniej wołać, oni wiedzieli komu i kiedy i co dać! Dlatego tak czekasz na słowa podobne do tych: Nie bój się... spodobało się Ojcu... dać tobie Królestwo! Kto może się powołać na takiego Ojca? Kto może się poczuć bezpieczny tak - jak ty, mając za sobą miłość Wszechmocnego? Kto ma w perspektywie życiowej Królestwo? To jedno zdanie Chrystusa wlewa tyle nadziei do twego serca. To jedno zdanie Chrystusa przypomina ci, choćbyś się czuł zapomniany przez wszystkich, jak wielka jest twa godność! Jesteś dziedzicem Królestwa. Chociaż inni tego nie wiedzą, ty jesteś jedynym spadkobiercą Nowego Testamentu Jezusa Chrystusa! Jedyny - każdy z nas z osobna. Dla Ojca nie ma tłumu. Jest człowiek - jesteś ty!
Drogi Bracie, droga Siostro, twoja wiara jest odpowiedzią na wezwanie Ojca. Jak ta wiara ma wyglądać na co dzień? Ona nie jest uczuciem, ona ma być postawą! Jezus uczy ciebie dziś, że jest to postawa czuwania. Szczęśliwy jest ten człowiek, którego Pan zastanie czuwającym. O tej postawie czuwania uczył nas Ojciec św. Jan Paweł II podczas swojej drugiej pielgrzymki do Ojczyzny. Mówił wtedy, że czuwanie jest wyznaniem miłości, „którą pragniemy odpowiedzieć na miłość jaką jesteśmy od wieków umiłowani" (por. Apel Jasnogórski z młodzieżą). Czuwać to znaczy mieć postawę odpowiedzialności za swoje postępowanie. Nie wolno uśpić sumienia. Pan powraca w każdej chwili, przed Nim zdajesz sprawę ze swego życia. On zna każdą twą myśl. Ojciec św. tak mówił: „Co to znaczy czuwam? To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam, nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a ze zła staram się poprawiać przezwyciężając je w sobie. To taka bardzo podstawowa sprawa... Jest zaś tym ważniejsza, im więcej okoliczności zdaje się sprzyjać temu, abyśmy tolerowali zło, abyśmy się łatwo z niego rozgrzeszali. Zwłaszcza jeżeli tak postępują inni" (por. tamże).
Trzeba więc, abyś dziś jeszcze raz zdobył się na wysiłek i połączył tęsknotę za ciepłem Bożej miłości z trudem czuwania, które jest odpowiedzią na tę miłość. Wiara jest przecież nie tylko bezpiecznym schronieniem dla upokorzonego człowieka, ale jest kształtowaniem jego postawy. „Czy o drugiej, czy trzeciej straży nocnej Pan przyjdzie, błogosławieni są ci, którzy czuwają."
„Czuwam - uczy nas św. Jan Paweł II, to znaczy dalej: dostrzegam drugiego. Nie zamykam się w sobie, w ciasnym podwórku własnych interesów... Czuwam, to znaczy: miłość bliźniego - to znaczy: podstawowa międzyludzka solidarność." „Jeżeli sługa powie w duszy: Mój pan się ociąga... zacznie krzywdzić swoich współtowarzyszy, zacznie upijać się... to nadejdzie pan w dniu, gdy on się nie spodziewa... Skąd się dziś bierze tak gwałtowny skurcz serc? Pytasz z niepokojem. Ten skurcz jest wynikiem braku poczucia bezpieczeństwa. Twój brat nie wie, co go jutro czeka, czuje się niepewny. Dlatego myśli tylko o sobie. A tobie dziś przypomniano: Nie bój się, jesteś dziedzicem Królestwa. Ono jest twoją przyszłością, której żaden kryzys nie podważy. Sam Pan się przepasze i będzie tobie usługiwał. Taka jest twoja wartość. „Panie - pytamy zaskoczeni razem ze św. Piotrem - czy do nas mówisz tę przypowieść, czy do wszystkich". Te słowa są skierowane do każdego. Te słowa są dla ciebie!
Przypomniał nam dziś autor Listu do Hebrajczyków wspaniały przykład postawy wiary. Abraham! On przyjął słowo. Usłuchał wezwania, które było skierowane do niego. Był zawsze gotowy pełnić to, co mu zlecił Bóg. Sługa, który zawsze czuwał.
Drogi Bracie, droga Siostro! Starałem się dzisiejszą homilię mówić tylko do ciebie. Nie chciałem, aby była słowem do wszystkich, słowem, obok którego można przejść obojętnie, słowem, które jest skierowane do kogoś innego. Słowo Jezusa Chrystusa, które starałem się tobie przybliżyć jest skierowane do ciebie. Jest wezwaniem, na które ty masz dać odpowiedź.
Jeżeli przeciwności życia, którymi jest najeżona twoja droga odebrały ci nadzieję - to niech pełne miłości słowo Jezusa podniesie cię na duchu. Pamiętaj kim jesteś, choćby cię zepchnięto i skrzywdzono! Ojciec Wszechmogący obiecał ci Królestwo! Jesteś dziedzicem Królestwa. Oznajmiono ci to, abyś nabrał otuchy, wiedząc niechybnie jakim zawierzyłeś obietnicom i komu zawierzyłeś.
Pamiętaj teraz, że to „szlachectwo zobowiązuje". Kształtuj w sobie postawę wiary. Czyń to tak, jak Abraham, to znaczy na przekór innym, nawet na przekór tak zwanemu zdrowemu rozsądkowi, który dyktuje ci zło!
Jezus oczekuje od ciebie tego, co nazwał czuwanie. Bądź człowiekiem sumienia! Nie zamykaj się nigdy w ciasnym kręgu swoich spraw! Nie jest to łatwe. Dlatego jeszcze raz powtórz słowa modlitwy z dzisiejszej niedzieli. „Ośmielamy się Ciebie nazywać Ojcem! Boże Wszechmogący! Umocnij w nas ducha przybranych dzieci, dziedziców Królestwa, abyśmy mogli to dziedzictwo osiągnąć" AMEN.