kwietnia 20, 2024

4. Niedziela Wielkanocna (B) - Jezus jest moim Pasterzem!

Drodzy Bracia i Siostry! Obchodzimy dziś Niedzielę Dobrego Pasterza. Na tę szczególną niedzielę Kościół wybrał przepiękny fragment Ewangelii wg św. Jana, w którym Jezus nazywa siebie Dobrym Pasterzem: „Ja jestem Dobrym. Pasterzem. Dobry Pasterz daje życie swoje za owce" (J 10, 11-18). Co to znaczy, że Jezus jest Dobrym Pasterzem? Jezus nie pochodził z rodziny pasterskiej, a porównywał się do pasterza. Pasterz jednak to nie skromny, ubogi, beztroski pastuszek o figlarnym spojrzeniu z fujarką przy boku ani nie prosty, nieokrzesany, ciemny, niestały pastuch, który dziś jest, a jutro go nie będzie. Pasterz to ktoś poważnie oddany swojemu stadu, odpowiedzialny, pilnujący je, strzegący je.

KRÓL KRÓLÓW STAŁ SIĘ PASTERZEM PASTERZY

Ojciec Augustyn Pelanowski zauważa, że słowo hebrajskie RAAH" oznacza co prawda pasterza oraz wypasanie, ale też strzeżenie kogoś, chronienie, nawet bycie towarzyszem w sensie bycia przyjacielem. Słowo to zostało użyte na przykład w księdze Izajasza (Iz 11,7), gdzie mowa o mesjańskich znakach: krowa i niedźwiedzica będą paść się razem, co znaczy, że przestawać będą w przyjaźni, choć z natury nie ma jej między nimi. Starożytny pasterz, który nie był najemnikiem, spędzał cały czas ze swoją trzodą, przesiąkał jej zapachem, nawet spał z nią, kładąc się na ziemi obok kudłatych ciał. Prowadził też do najlepszych pastwisk. Zwierzęta znały jego głos, charakterystyczne dźwięki, którymi dawał im sygnały do wyruszenia czy snu albo do zachowania ostrożności. Pasterz więc to ktoś gatunkowo różny od swego stada. Przebywając ze swoją trzodą, zniżał się jednak do niej: jest to niewątpliwie obraz zbliżenia się Syna Bożego do poziomu ludzi, a spośród nich do najniżej usytuowanych celników, grzeszników i cudzołożnic! Czyli do nas, bez wyjątku. Chrystus dokonał zatem aktu kenozy (uniżenia się), aby być blisko każdego człowieka. On, Król królów, stał się Pasterzem pasterzy.

WSPÓŁCZUCIE PROWADZI GO DO DZIAŁANIA

W byciu pasterzem jest jeszcze jeden ważny aspekt. Otóż pasterz prowadzi swe owce na najlepsze łąki, gdzie jest obfitość dobrej, zielonej, sycącej trawy. Pasterz wyprowadza z pastwisk, które już nie dają pożywienia, już nie mogą zaspokoić głodu owiec, są wypalone, nie urodzajne, suche, nagie, wyjałowione.

Jezus jako Dobry Pasterz także zachęca, aby porzucić swoje różnorakie pastwiska, często już nieożywcze, niezielone, niepiękne, niedające radości, do których jednak przywykliśmy i na których zostalibyśmy, gdyby nie Jego głos. Głos, który wyprowadza z sfery wątpliwego komfortu, zła, uwikłań, złudnych rażeń, chorych pragnień, pożądań władzy za wszelką cenę, zatracenia w nienawiści, gniewie, złości, Każdy ma swoje inne i zużyte, zdewastowane, brudne pastwiska, na których może nawet nie chce się dłużej paść, bo widzi ich obmierzłość, ale uparcie tkwi na nich, bo stare wydają mu się znane, swojskie i przewidywalne i jako tako ogarnięte. Chrystus jednak mówi: opuść w końcu ten teren, bo on grozi wieloma niebezpieczeństwami. Teraz tego nie widzisz, ale skoro cię wołam, to zostaw go, bo możesz na nim się zagubić, zniszczyć się, do cna wyjałowić. Możesz stracić wszystko lub niczego nie uzyskać z tego, o czym marzysz bo wszystko, co jest na tym świecie, może cię zatrzymać, oderwać od wieczności. Chrystus więc, ponieważ cię kocha, czasami sam, nie wysłuchując twoich modlitw, wydobywa cię od wszystkiego z tego świata, co może ci zagrażać, aby dać ci jeszcze lepszą paszę. Czasami jednak bywa tak, że owca baranek są tak uparci, tak niesforni, tak chcą się wciąż oddalać od swojego Pasterza, że Jezus musi wziąć je nawet na swoje ramiona, aby wyprowadzić je na inne lepsze pastwisko, choć owca lub baranek na początku tego nie rozumieją lub nie widzą w tym sensu.

Jezus zaś chce, w swej nieskończonej hojności, odsłaniać najpiękniejsze sekrety boskiego istnienia, chce zabierać na obfite łąki raju, chce ci pokazać, że on jest najlepszym Pasterzem i niczego ci już nie będzie brak, że da ci "leżeć na zielonych pastwiskach, poprowadzi cię nad wody, gdzie będziesz mógł odpocząć, orzeźwi twoją duszę".

Ale ty wciąż nic, zero reakcji. Jakbyś był owcą, która nie chce słyszeć i rozumieć głosu swego pasterza, i co więcej, zamierza oddalić się na niebezpieczną odległość, choć przecież to sam Bóg chce cię „wieść po właściwych ścieżkach" przez wzgląd na swoje imię. Nie żałujmy więc tych zużytych pastwisk naszego życia. Słuchajmy Jego głosu, bo On nas zna najlepiej, On da nam życie wieczne i nigdy nie zginiemy, i nikt nas nie wyrwie z Jego ręki (J 10, 27-28).

Jakaż cudowna bliskość i bezpieczeństwo kryją się za tą relacją, którą zapewnia nam Jezus Dobry Pasterz. Czyż nie dlatego święty Piotr nazwał Jezusa „Pasterzem i Stróżem dusz waszych", co odnosi się do troski Chrystusa o swoje owce oraz o ich duchowe bezpieczeństwo (1 List św. Piotra 2,25)?

Jezus jako Pasterz okazuje też wielkie współczucie wobec swoich owiec. On rozumie ich cierpienia, ból i słabości, ponieważ sam doświadczył ludzkiego życia i jego trudności. Jego współczucie prowadzi Go do działania, aby przynieść ulgę, uzdrowienie i pocieszenie swoim owcom, pokazując, że nie jest obojętny na ich los.

IDŹMY ZA JEGO GŁOSEM

W Chrystusie jako Dobrym Pasterzu odkrywamy również nie tylko troskliwe prowadzenie, ale także bezwarunkową miłość i opiekę. On chce się troszczyć o nas i chce dać nam najlepszy pokarm, którym jest Jego Słowo zawarte na kartach Biblii oraz Stół Eucharystyczny z chlebem i winem, czyli Jego Przenajświętszym Ciałem i Jego Krwią. Czy może być lepszy pasterz, który ofiaruje sam siebie, który oddaje swoje życie za owce? Jezus nie umarł tak po prostu. On oddał Swe życie za nas. Jezus Chrystus jako Dobry Pasterz wyraża swoje największe oddanie poprzez złożenie życia za swoje owce.

To niezwykłe poświęcenie pokazuje głębię Jego miłości i zobowiązanie do zbawienia każdego z nas bez wyjątku. Jego śmierć na krzyżu stanowi najwyższy akt miłosierdzia i ofiary, który daje owcom życie wieczne i zbawienie. Czy ktoś zna takiego pasterza? To właśnie Jego miłosierdzie prowadzi zagubionego baranka czy krnąbrną owieczkę z powrotem do owczarni (Łk 15, 1-7). Jego pasterstwo objawia się więc w poszukiwaniu, leczeniu i ochronie nas, którzy jesteśmy słabi, potrzebujący i zagubieni. Ewangelia według Łukasza (12, 32) przypomina, że Jezus mówi do swoich uczniów: „Nie bój się, mała trzódko, bo Ojciec wasz upodobał sobie dać wam królestwo". Nie zapominajmy o tym, dajmy się prowadzić i nieustannie idźmy za Jego głosem.


ON NIE ZOSTAWIŁ NAS SAMYMI

Jezus, w swej bezgranicznej miłości, nie pozostawił nas samymi. Dał nam sakramenty, przez które doświadczamy cudów Jego miłości, aby mieć wszystko, co jest nam potrzebne, aby mieć życie wieczne.
Jako największy sakrament, czyli znak widzialny działania łaski Bożej, dał nam Kościół, a w nim siedem sakramentów świętych, które towarzyszą nam od naszego przyjścia na świat, a kończąc na namaszczeniu przed śmiercią. Pierwszy sakrament, jakim jest chrzest, uwalnia nas od grzechu pierworodnego i wprowadza nas w życie Boże w Kościele. Eucharystia daje nam możliwość umacniania się Ciałem Chrystusa na co dzień, aby mieć siły tak żyć, aby mieć życie wieczne. Kiedy zbłądzimy, mamy szansę ponownego pojednania z Panem Bogiem, Kościołem i samym sobą w sakramencie pokuty i pojednania. W chorobie Pan nas podźwignie i umocni lub nawet uzdrowi poprzez sakrament chorych. Na nowej drodze życia błogosławi nam w sakramencie małżeństwa lub kapłaństwa. Życie Boże w nas umacnia i ożywia Duch Święty, który obdarza nas siedmioma darami w sakramencie bierzmowania.

W ten sposób całe nasze życie, od początku do końca, prze biega umacniane łaską Boga w Kościele. Aby jednak ten cud łaski Bożej mógł mieć miejsce, wszędzie i w każdym czasie, trzeba szafarzy tych łask, a więc wielu dobrych i świętych powołań kapłańskich i zakonnych, aby wszyscy ludzie mogli poznać Pana Boga i korzystać z łask płynących z sakramentów.
Bardzo ważne jest, abyśmy prosili Boga, który najpierw powołał Piotra na pasterza, aby i w tych czasach powołał do pracy w swojej owczarni, którą jest Kościół, wielu młodych ludzi, gotowych z miłości poświęcić swoje życie na służbę Bogu i ludziom. I taka jest istota Niedzieli Dobrego Pasterza. Dlatego proszę Was, kochani bracia i siostry, abyśmy oto się dziś,
i nie tylko dziś, bardzo, ale to bardzo modlili. Amen.



w sposób szczególny módlmy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger