„Czy Ty jest Królem?” – słowa Piłata wypowiedziane do Chrystusa.
„Mój wierny świadek” – słowa Chrystusa zapisane w Apokalipsie św. Jana.
Umiłowani Bracia i siostry.
Przeżywamy
dziś Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata. Jezus to na pewno
Król Wszechświata. Przekonamy się o tym w wieczności. Spełni się to, co
pisał św. Paweł, że nastąpi kiedyś rekapitulacja wszystkich rzeczy w
Chrystusie. Recaput – powrót do głowy, rekapitulacja, to znaczy, że
kiedyś wszystkie rzeczy znajdą się u stóp Chrystusa, Króla Wszechświata.
On zatryumfuje, i wtedy – jak pisał św. Paweł – „Bóg będzie wszystkim
we wszystkich”. Spełni się to, co przedstawia ta wspaniała rzeźba na
sali audiencjonalnej papieskiej w Rzymie – Chrystus kosmiczny, to
znaczy Chrystus, który ostatecznie zwycięży – Chrystus, Król
Wszechświata.
Zechciejmy
dziś tego Króla Wszechświata zobaczyć na dziedzińcu Piłata, tuż przed
męką i śmiercią krzyżową, którą miał ochotnie podjąć za nas. Przewód
sądowy, jeden z najbardziej tragicznych, mord – jeden z najbardziej
tragicznych, jaki miał miejsce na ziemi. Żydzi oskarżają Chrystusa o to,
że się czyni Królem. Chcą w ten sposób zmusić namiestnika cesarza
rzymskiego Piłata, żeby wydał wyrok śmierci na Jezusa. A Piłat, który
był przekonany co do niewinności tego niezwykłego skazańca, zapytał Go: Czy Ty jesteś Królem? Na to pytanie Chrystus odpowiedział: Tak,
jestem Królem. Jam się na to narodził i na to przyszedłem na świat, aby
dać świadectwo prawdzie. Każdy kto jest z prawdy słucha mojego głosu.
Prawda.
Zatrzymajmy się dzisiaj przy tym słowie, przy tym jednym wyrazie, bo
Królestwo Chrystusa – jak będziemy śpiewać w prefacji – to jest
Królestwo Prawdy, a Chrystus to przede wszystkim Król Prawdy. Człowiek
dzisiejszy nie bardzo lubi tego słowa Ostatnio przebadano język polski
używany w środkach masowego przekazu – w radio, w telewizji. Przebadano
częstotliwość używanych w naszych środkach masowego przekazu wyrazów.
Należy do najbardziej używanych wyraz „produkcja” zajmuje on 40–te miejsce, a więc dość wysoko. Wyrazy związane produkcją, jak fabryka, przedsiębiorstwo, zajmują miejsca od 1-go do 240–tego.
A na jakim miejscu znajduje się wyraz „prawda”? Na dalekim 946 miejscu.
A tymczasem prawda jest najważniejsza, bo bez niej życie ludzkie staje
się nonsensem, bzdurą, nieszczęściem dla człowieka, który je przeżywa.
To ona ma przenikać wszystko: ona musi być w produkcji, i w tym, co nie
jest produkcją. Prawda powinna mieć królewskie miejsce. Nic więc
dziwnego, że Syn Boży gdy zstąpił na ziemię przyniósł prawdę i przez to
przede wszystkim stał się Królem. Pan Jezus wyraźnie deklaruje wobec
Piłata: nie pomyliłeś się ja jestem Królem, Jam się na to narodził i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie.
Chrystus przyniósł prawdę, która nie zawodzi. Ja bym chciał dzisiaj
zwrócić uwagę na jeden szczegół Biblii, Pisma Św., który może łatwo
unikać naszej uwagi. Biblia, Pismo św. Chrystusowi nadaje rozmaite
tytuły, nie tylko w Nowym ale i w Starym Testamencie. Przypomnijmy
sobie, że Chrystus Pan sam nadał sobie jeden tytuł. Jaki? Amen.
Zwykliśmy na zakończenie naszych modlitw, na zakończenie naszych kazań,
przemówień mówić Amen. Gdybyśmy zapytali się jakiegoś chłopca
czy dziewczynkę na katechizacji co znaczy ten wyraz, posłyszelibyśmy
zapewne odpowiedź: niech się tak stanie, a tymczasem sam Chrystus nazywa się Amen. Św.
Jan Apostoł, wygnany przez cesarza Domicjana na wyspę Patmos, pogrążony
na modlitwie słyszał, jak Chrystus do biskupa Laodycei powiedział: To mówi Amen, świadek wierny i prawdomówny. „Amen” – to jest nazwa Chrystusa, który przyniósł ostateczną prawdę, prawdę nieodwołalną. Stad Amen znaczy niech się to stanie, ale amen przede wszystkim znaczy na pewno, zaprawdę, amen znaczy: oczywiście, amen
znaczy po prostu: tak, tak i nie inaczej! W Chrystusie nigdy nie było
równocześnie „tak i nie”. To u nas nieraz jest „tak i nie” – na dwoje
babka wróżyła, a w Chrystusie dokonało się tylko „TAK”. I dlatego jest
Królem, jest Królem Prawdy.
To
Królestwo prawdy, jakie przyniósł Chrystus, jaśnieje tym bardziej im
więcej dzisiaj fałszu, im więcej zakłamania, im więcej ludzi, u których
jest i „tak i nie” co do tego samego, zależnie od sytuacji życiowej. I
za to winniśmy Chrystusowi gorąco dziękować, że przyniósł nam prawdę: Jam się na to narodził, i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie
– myśmy Mu powinni za to na kolanach dziękować codziennie, bo tylko
prawda może nas wyswobodzić .W zakłamaniu nikt nie może być szczęśliwy.
Trzeba nam przeżyć głęboko to Imię Chrystusa: AMEN.
Moi
drodzy, Jezus mówił do Piłata, że przyszedł, ażeby zaświadczyć o
prawdzie, dać świadectwo prawdzie. Ale Jezus to świadek wierny, to Ten,
który głoszoną przez siebie prawdę potwierdził śmiercią. I my dzisiaj
chcemy uwielbić Chrystusa, świadka wiernego, bo On właśnie przez to
wierne świadectwo, jak słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii, oddał swoje
życie – Jezus Ukrzyżowany – ten obraz poucza nas, w jaki to sposób
Chrystus dał świadectwo prawdzie.
Chrystus,
rozważmy, rozpoczął nowotestamentalny pochód świadków wiernych. Za
Chrystusem idą świadkowie Bożej prawdy, którzy przypieczętowali ją swoją
śmiercią. W Kościele, w ciągu jego historii, my raz po raz spotykamy
wspaniałe postacie, cudowne postacie, wiernych świadków Chrystusa,
którzy świadectwo, jakie dawali Chrystusowi, przypieczętowali swoją
krwią – oni zasłużyli na to, żeby Chrystus do każdego z nich mówił: mój wierny świadek.
Przypomnijmy sobie jednego z nich: Świecki kanclerz królestwa Anglii,
kanclerz Henryka VIII, król bardzo go cenił – Tomasz Morus. Tomasz Morus
to katolik, mąż, ojciec, który ponad wszystko stawiał świadectwo wierne
dawane Chrystusowi. Nie chciał od tego świadectwa odstąpić, nie chciał
uznać postępowania króla, który rzucił prawowitą małżonkę i poślubił
kochankę Annę Boleyn. Nie chciał uznać Henryka VIII za głowę Kościoła w
miejsce Papieża, nie chciał żadną miarą złożyć tzw. przysięgi
supremacyjnej. Za to wtrącono go do więzienia i tam przychodzili do
niego przyjaciele, tłumaczyli mu, że jest bardzo przez króla ceniony, że
nie ma się co upierać, i że właściwie już duchowieństwo angielskie i
biskupi załamali się, poszli za królem, a na to on odpowiedział: fakt,
że wszyscy biskupi weszli w sposób widzenia monarchy nie uwalnia mojego
sumienia od potępienia wszystkiego, co popełnił Król. I został
ścięty. Stał się wiernym świadkiem Króla Królów, zasłużył na to, żeby
Chrystus do niego powiedział: mój świadek wierny! I w tym jest wielkość
Tomasza Morusa. I gdy w czasie podróży Ojca św. Jana Pawła II do Anglii
anglikanie w swojej katedrze Westminsterskiej ze łzami całowali po
rękach Papieża, sam arcybiskup Westminsteru rozpłakał się jak dziecko,
to w tych łzach było na pewno świadectwo Tomasza Morusa, które jeszcze
będzie owocować, bo Pan Bóg pracuje na długiej fali, na fali wieków, na
fali stuleci. Jakże bardzo dzisiaj ludzkość potrzebuje takich świadków
wiernych prawdy na wzór Chrystusa. Jakże bardzo dzisiaj ludzkość
potrzebuje takich ludzi, którzy by byli podobni do Chrystusa, Wcielonego
Amen, do Tego Chrystusa, który stał się tym Wcielonym Amen – TAK! Może
czytaliście Traktat moralny Czesława Miłosza. On w tym
Traktacie moralnym pisze o ludziach dzisiejszych chorych na
schizofrenię, na rozdwojenie jaźni. Nie chodzi mu o tę schizofrenię
fizyczną leczoną w szpitalach psychiatrycznych, chodzi mu o inną
schizofrenię, duchową, przez którą człowiek – jak pisze ten laureat
Nagrody Nobla – ku zgubie pędzi. Na czym polega ta schizofrenia duchowa
dzisiejszego człowieka? Polega na poczuciu – jak pisze Miłosz – że te
moje czyny spełniam nie ja, ale ktoś inny. To nie ja, a ktoś inny to
czyni. Ci dzisiejsi schizofrenicy tłumaczyli się i tłumaczą – jak
pisze Miłosz – że zło jest bezimienne, a nas użyto jako narzędzi, myśmy
tego nie chcieli, zrobiliśmy ale to nie my, byliśmy tylko narzędziami –
to jest ta schizofrenia duchowa.
I
rozważmy, że działalność Kościoła zmierza do tego, żeby ludzkości dać
takich ludzi, wychować takich właśnie ludzi, w których dowodzie
osobistym można by napisać „Amen”, „Wierny Świadek Chrystusa”, do
których Chrystus mógłby odnieść to takie czułe powiedzenie: mój wiemy świadek. Nad tym Kościół pracuje.
Jako
wzór Kościół stawia nam na tej drodze Matkę Najświętszą. W minionym
tygodniu, we czwartek, obchodziliśmy święto Ofiarowania Matki Bożej w
świątyni. O Ofiarowaniu Matki Bożej w świątyni nie mówi nam Pismo Św.,
ale bogata tradycja od wieków podaje nam, że Maryja jako dziewczynka
mała została oddana do świątyni, aby tam służyła całkowicie Panu. Ona w
tej świątyni zostaje, aby tam w tej świątyni później była wiernym
świadkiem Bożej Prawdy na wzór swojego Syna. Nikt Bożej prawdzie na
ziemi po Chrystusie tak nie zaświadczył jak Maryja. A za Maryją idą
dusze ludzkie…
„Mój wierny świadek” – te słowa Chrystusowe odnoszą się do każdej i każdego z nas. Mój wierny świadek – mówi
Chrystus do siostry zakonnej, która za cenę ofiary daje świadectwo
Bożej prawdzie, Chrystusowej prawdzie przez śluby zakonne. Mój wierny świadek – mówi Chrystus do ojca i matki, którzy trudzą się nad wychowaniem swoich dzieci w duchu wiary i miłości. Mój wierny świadek – mówi dziś Chrystus Król do mnie, do Ciebie, zapraszając do dawania pięknego świadectwa o Nim we współczesnym świecie.
Człowiek
musi być świadkiem. Człowiek musi być świadkiem czegoś, kogoś. Nie może
być ani momentu, w którym by człowiek nie dawał komuś świadectwa. Można
mądrze powiedzieć, że świadectwo wyznacza nasze życie i według tego,
jakimi jesteśmy świadkami my będziemy kiedyś sądzeni przez Pana Boga. I
pamiętajmy, że to świadectwo, jakie dajemy swoim życiem, rozstrzyga o
szczęściu człowieka. Tylko ten człowiek może być szczęśliwy, który daje
świadectwo o Bogu. Nie musi dawać tego świadectwa w sutannie, w
habicie, ale musi dawać, żeby był szczęśliwy. Tylko ten człowiek może
być szczęśliwy, do którego Chrystus mówi: mój wierny świadek.
Chrystus bowiem to jest Król Prawdy, Chrystus to jest owo Wcielone Amen.
Amen to imię Chrystusa Króla, który nas uszczęśliwia. I ilekroć
będziecie, drodzy bracia i siostry, wymawiać Amen, myślcie o Wcielonym
Amen, o Chrystusie, który mógł o sobie powiedzieć: Ja jestem Amen i pobudzajcie się do tego, żeby za Jego przykładem być wiernym świadkiem, świadkiem Bożej prawdy zawsze i wszędzie, do końca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz