czerwca 10, 2023
10. Niedziela Zwykła (A) - "Pójdź za Mną"
Słyszymy dzisiaj zachętę „dołóżmy starań, aby poznać Pana. Jego przyjście jest pewne, jak świt poranka, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas i jak deszcz późny, co nasyca ziemię".
Jak to uczynić, żeby poznać Pana? Wzbudź w sobie takie pragnienie. Otwórz swoje serce. Zatęsknij za tym, aby Pan dał się poznać. Bóg natychmiast na to odpowie, bo chce, żeby człowiek znał Jego miłość. Przecież Bóg chce ratować człowieka, chce wejść w jego życie, chce dać się poznać.
Wsłuchaj się w dzisiejsze słowo, a zobaczysz co znaczy „poznać Pana". Kiedy Bóg daje się poznać człowiekowi, całe jego życie się zmienia. Tak było z Abrahamem. Kiedy Bóg przychodzi do Abrahama jest on starym człowiekiem, którego życie nie ma sensu. Abraham jest bezdzietny, jest u kresu swojego życia, nie ma też ziemi. Wydaje mu się, że już tak będzie do końca życia. I nagle przychodzi do niego Bóg, daje słyszeć swój głos, obiecując Abrahamowi całkowicie nowe życie. Jeżeli uwierzy obietnicy Boga i wyruszy w drogę, otrzyma ziemię i będzie ojcem wielu narodów. ,,Abraham wbrew nadziei, uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów ... i nie zachwiał się w wierze, choć stwierdził, że ciało jego jest obumarłe... i nie okazał wahania ani niedowierzania, co do obietnicy Bożej, ale się wzmocnił w wierze... był przekonany, że Bóg wypełni to co obiecał".
Życie Abrahama nabrało nowego blasku, odzyskało sens, dzięki temu, że Abraham uwierzył Bogu. I wszystko co otrzymał było dziełem i darem Boga. Nie było w tym żadnej zasługi Abrahama.
Czy my to rozumiemy? My, którzy tak często nie widzimy sensu życia. My pogrążeni w smutku, nie mający nadziei. My do- tknięci rozmaitymi cierpieniami, chorobami, starością. Wydaje się nam, że już się nic nie zmieni, wszystko będzie tylko coraz gorzej. Nawet wiarę traktujemy jako próbę pogodzenia się z losem, jako podtrzymanie w nas resztek nadziei. Niektórzy mówią u kresu swoich dni, a czy w ogóle coś jest po śmierci, czy nie na próżno tak starałem się być religijny? Czy widzimy, jak daleko odbiega takie myślenie od postawy Abrahama?
Słowo dzisiaj zachęca, aby poznać Pana, aby zapragnąć spotkania z Nim, nie wątpić w Jego obietnice. Bóg każdemu kto wierzy chce dać całkowicie nowe życie. Życie w każdym czasie i w każdej sytuacji pełne piękna, radości i pewności, że Bóg nas kocha.
Wiara więc, to nie religijność, ale spotkanie z Bogiem Żywym, który wkracza w konkretne ludzkie życie i prowadzi je drogami nowymi. Czy rozumiemy więc, po co trzeba się modlić? Dlaczego trzeba karmić się Słowem Bożym? Właśnie po to, by pragnąć poznać Pana i zobaczyć Jego dzieła w naszym życiu.
Podobnie dzisiejsza ewangelia. Pan Jezus przychodzi do domu celnika Mateusza. To spotkanie całkowicie odmieniło życie Mateusza. Jako celnik doświadczał ludzkiej pogardy. Był przez wielu podejrzewany o chciwość i nieuczciwość. Był też traktowany, jako zdrajca, bo służył okupantowi, cezarowi rzymskiemu. I nagle do jego domu przychodzi Chrystus. Mateusz doświadczył tego, że wreszcie ktoś go nie sądzi i nie potępia. Ktoś patrzy na niego z miłością, przyjmuje jego gościnę. Wielu było tym zgorszonych:,,dlaczego wasz nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?"
Powiedzielibyśmy dzisiaj, cóż to za towarzystwo, wstyd z takimi przebywać. A Pan Jezus patrzy z miłością i mówi "nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają". Pan Jezus kochał Mateusza i dlatego przyszedł do jego domu, aby dać mu możliwość nowego życia. Mateusz usłyszał ,,pójdź za mną" i to Słowo odmieniło jego życie. Nie tylko zostawił wszystko, to kim był, co robił, ale stał się uczniem Chrystusa. Takie skutki powoduje spotkanie z Panem Jezusem.
Dzisiaj każdy z nas słyszy to wezwanie "pójdź za mną". Każdego Pan Jezus chce dotknąć swoja laska i uzdrowić. Trzeba, jak Abraham,,nie zachwiać się w wierze", nie wątpić w miłość i moc Pana Jezusa. Czy chcesz się tak z Nim spotkać, aby poprowadził ciebie całkowicie nowymi drogami?
Ważna jest nasza stałość w wierze, nasze otwarcie na Jego miłość. Przecież każda eucharystia przypomina to spotkanie w domu Mateusza. Czyż wszyscy nie jesteśmy tymi, którzy się źle mają?" Czyż nie z tego powodu Pan Jezus przebywa pośród nas?,,Dołóż my starań, aby poznać Pana, Jego przyjście jest pewne, jak świt poranka".
Tak niedawno wielu naszych braci przyjęło święcenia kapłańskie. Jeżeli będą wierni tej lasce, przeżyją wspaniałe życie. Sami, jak św. Mateusz przeżyją niezwykła przygodę, chodząc za Panem i będą pomagali braciom poznać Jego miłość.
Wczoraj też wiele młodych par przyjęło sakrament małżeństwa. Wierni Bogu w tym powołaniu doświadczą Jego miłości i przeżyją wielką przygodę swojego życia. Bo Bóg czyni wszystko wspaniale. Ale niejednokrotnie też przeszła ulicami naszych miast tzw. „,parada równości". Dlaczego tym młodym ludziom nikt nie mówi, że nie znajdzie się szczęścia oddając się grzechowi. Nie przeżyje się prawdziwej miłości w tym, co jest za przeczeniem Bożych zamiarów. Dlaczego nikt im nie mówi, że w środowiskach z tymi problemami jest najwięcej ludzi osamotnionych, załamanych, wielu popełnia samobójstwo. Przecież to jest oszukiwanie człowieka, pogrążanie go w bezsensie. Ale cóż, jak mówi Chrystus,,moje owce znają mój głos i nie pójdą za obcym, który przychodzi by niszczyć i zabijać". Dlatego jest wielką mądrością usłyszeć to zbawienne i pełne miłości wezwanie: "Pójdź za mną" i na nie całym życiem odpowiedzieć, tak jak Abraham i Mateusz.
Kimkolwiek dziś jesteś, cokolwiek przeżywasz, każdy czas jest dobry, aby usłyszeć skierowane do Ciebie z miłością pójdź za mną" i natychmiast pójść za Chrystusem, aby przeżyć tę wielką odmianę życia, która może być tylko dziełem Chrystusa.
AUTOR:
Józef Władysław Tabor
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz