Poniedziałek, 3. tydzień wielkiego postu
✠ Słowa Ewangelii według Świętego Jana
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jak
Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości
mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w
miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w
Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby
radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie
miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od
tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście
przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie
nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was
przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca
mego. Nie wy Mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was
na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby Ojciec
dał wam wszystko, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam
przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali».
REFLEKSJA NAD SŁOWEM BOŻYM
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem".
Coraz
częściej w życiu publicznym obserwujemy, że rozumienie pojęcia miłości
jest wypaczane. Jest mylnie utożsamiane jedynie ze stanem uczuciowym, a
nawet zredukowane do sfery seksualnej. Jezus podczas ostatniej wieczerzy
z uczniami zostawia nam „Testament". Nowe przykazanie ustanawia nie
tylko prawem obowiązującym, ale też darem dla Boga, innego człowieka i
siebie samych. Ten dar Miłości do Boga, innego człowieka i samego siebie
jest powszechny - każdy człowiek go otrzymał. Do nas należy rozwijać go
w tych relacjach we współpracy z łaską Bożą.
To
sam Pan Jezus uczy nas prawdziwej miłości. Nie jesteśmy pozostawieni
samym sobie. Uczy nas osobiście, a także przez wzorce świętych. Dzisiaj w
sposób szczególny przemawia przykład św. Kazimierza. Ten książę uczy
nas, że miłość rozgrzewa serce ucznia do coraz większego miłowania
Jezusa Chrystusa.
Jakże piękne przesłanie niesie dzisiejsza Ewangelia. TO WAM PRZYKAZUJĘ, ABYŚCIE SIĘ WZAJEMNIE MIŁOWALI. Jakże dziwne to przykazanie! Cudowne to przykazanie!
Na
tym przykazaniu bazuje całe Boże prawo miłości. Na tym przykazaniu
opiera się szczęście człowieka, rodziny, zgromadzeń, Kościoła, świata.
Takie to proste. W jednym zdaniu zawiera się wszystko. Problem tylko w
tym, aby każdy człowiek je przyjął. Problem w tym, aby zostało ono
przyjęte w rodzinach, zakładach pracy, społeczeństwach, wspólnotach,
państwach. Nie byłoby wojen, rozlewu krwi, zabójstw, łez i tego ogromu
cierpienia, jakie zadaje człowiek człowiekowi. W II wojnie światowej
miliony zabitych, obozy koncentracyjne, krematoria. Po wojnie choćby w
Polsce, miliony zabitych dzieci nienarodzonych, aborcje...
To
ludzie ludziom zgotowali ten los! Dlaczego? Bo odrzucono prawo miłości
Boga i bliźniego. Odrzucono lub wypaczono, zabrakło też uniwersalności.
Jakby różne narody były stworzone przez różnych bogów, jakby człowiek
mógł stawiać się w miejscu Boga i oceniać, osądzać drugiego człowieka
według własnych kryteriów, a nie według Bożego prawa miłości.
Jezus powiedział do swoich uczniów:
"Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem".
A
jak Jezus umiłował swych uczniów? Po prostu był z nimi! Dzielił ich
los, pouczał, wybawiał z opresji... Potem życie oddał za nich, a po
śmierci zmartwychwstał i ukazywał się im, bo ich umiłował.
Nas
też umiłował. On też przychodzi do nas każdego dnia najpełniej w
Eucharystii. Wszyscy spożywamy ten sam Chleb eucharystyczny, pijemy Jego
Krew z tego samego kielicha. Jesteśmy braćmi i siostrami, przez Jego
Ciało i Jego Krew. Jesteśmy też Jego braćmi i Jego siostrami, gdy
pełnimy wolę Bożą. A wolą Bożą jest nasze uświęcenie.
Zatem jak to jest z nami?
Czy umiemy kochać naszych braci, nasze siostry miłością służebną, aż po ofiarę z samych siebie?
Czy naprawdę umiemy wybaczać?
To
nie psychologia i ludzkie nauki mają dać nam odpowiedź na to pytanie,
ale Jezus Chrystus, który za nas oddał życie, który mimo naszych wad,
grzechów, wzlotów i upadków, przygotował nam miejsce w niebie, abyśmy
mogli być razem, razem z Nim na zawsze. Nie przebaczył nam tylko w
słowach, ale w miłości, która trwa i czeka na spotkanie. Jezus w
Eucharystii stal się dla mnie, dla ciebie, darem Miłości, miłości do
końca.
Co robię z darem miłości?
Czy rozwijam miłość w relacji do Boga?
Czy rozwijam miłość w relacji do innego człowieka, we wspólnocie?
Czy rozwijam miłość w relacji do siebie samego?
MODLITWA DO ŚWIĘTEGO KAZIMIERZA
O, Święty Kazimierzu królewiczu,
Patronie nasz, wzorze cnoty i miłości,
Wysłuchaj naszych próśb i modlitw,
Pomóż nam na naszej drodze ku świętości.
Twoja miłość do Boga była niezwykła,
Twoja troska o biednych i chorych nieskończona,
Pomóż nam naśladować twe przykłady dobroci,
Byśmy mogli wzrastać w miłości i pokorze.
Wskaż nam drogę, jaką należy iść,
Byśmy w życiu naszym zawsze byli wierni,
I daj nam siłę, by pokonywać trudności,
Zawsze ufając w Bożą opiekę i miłosierdzie.
Święty Kazimierzu, módl się za nami,
Abyśmy byli prawdziwymi dziećmi Bożymi,
I doprowadź nas do wiecznej chwały,
Gdzie będziemy razem cieszyć się niebem nieustającym. Amen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz