Ukochani,
oto wypełnia się czas Adwentu, czas oczekiwania i nadziei. Jezus już
jest. Jeszcze nie narodzony, nie rozpoznany, ale już obecny.
wszyscy - wszystkim ślą życzenia,
drzewa - ptakom, ptaki - drzewom,
tchnienie wiatru - płatkom śniegu.
Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku.
Dzień, zwykły dzień, który liczy się od zmroku.
Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem.
Dzień, piękny dzień dziś nam rok go składa w darze.
Niebo - ziemi, niebu - ziemia,
wszyscy - wszystkim ślą życzenia,
a gdy wszyscy usną wreszcie,
noc, igliwia zapach niesie.
wszyscy - wszystkim ślą życzenia,
drzewa - ptakom, ptaki - drzewom,
tchnienie wiatru - płatkom śniegu.
Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku.
Dzień, zwykły dzień, który liczy się od zmroku.
Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem.
Dzień, piękny dzień dziś nam rok go składa w darze.
Usłyszana
przed chwilą Ewangelia ukazuje nam Jego pierwsze spotkanie. Spotkanie z
Janem. Dziwne spotkanie. Obaj nienarodzeni. Obaj zamknięci w
bezpiecznych sanktuariach swoich matek. Ale już między nimi nawiązuje
się nić porozumienia. Jezus już poznał w Janie swego herolda, swojego
poprzednika.
Spotkają się jeszcze raz, za trzydzieści lat...
To
spotkanie jest zapowiedzią sposobu, jaki wybrał Jezus, by dotrzeć do
ludzi, do ludzkich umysłów i serc, by się z nimi spotkać, by ich zbawić.
Jezus
przyszedł, by otworzyć to wszystko, co było zamknięte. Sam spotkał się w
dniu narodzin z zamkniętymi drzwiami... A mimo wszystko przychodzi i
chce także przyjść do mojego i twojego serca...
Popatrz
– Bracie i Siostro – nie ma dla Jezusa granicy, której by nie
przekroczył. Nie ma takiego prawa natury, które byłoby przeszkodą w
dotarciu do mnie, do ciebie.
Ale,
śmiem twierdzić, że jeszcze nie dotarł do wszystkich. Jedna granica
została. To granica zamkniętego ludzkiego serca. Tej granicy Jezus
istotnie nie przekroczył. Czyżby nie mógł?
Mógł.
Ale zbyt szanuje wolność człowieka. Niesamowite. Ktoś powiedział, że
drzwi, które się znajdują między mną a Nim, mają zawsze klamkę z jednej
strony. Z naszej strony. Po drugiej stronie stoi On i czeka na naszą
zgodę, nasze przyzwolenie, zaproszenie.
Ukochani,
Adwent się kończy. Za kilka dni będą święta Narodzenia Pańskiego, a
poprzedzi je wigilia. Będzie wielkie świętowanie, jeżeli zdecydowałeś
się otworzyć dla Jezusa drzwi swego serca, zaprosić Go do siebie.
Ukochani Bracia i Siostry!
Za
kilka dni będzie wigilia, będzie choinka i będą prezenty. Będziemy
wyglądać pierwszej gwiazdy na niebie i weźmiemy do ręki opłatek,
będziemy składać sobie wzajemnie życzenia, będą łzy radości, że jesteśmy
wszyscy razem, a może i łzy smutku, że kogoś bliskiego zabrakło wśród
nas w tym roku. Będziemy śpiewać kolędy, wspominać dawne wigilie,
obliczać ile to było potraw przy stole.
Przy
wigilijnym stole zostawimy jedno wolne miejsce dla kogoś, kto
przyjdzie, dla każdego człowieka tak bardzo nam bliskiego, choć
nieznanego. Dom nasz, nasze serce, stanie się otwarte. Taka jest
symbolika wolnego miejsca przy wigilijnym stole.
Tej
świętej wigilijnej nocy świat wyda się nam jakiś inny – wszędzie
wyczuwać będziemy przyjazny, radosny nastrój, będziemy czuli się jedną
rodziną ludzką. Tę jedność naszą będzie wyrażał biały, niewinny opłatek,
chleb uczyniony z wielu ziaren zboża.
W tę świętą wigilijną noc wczujmy się – drodzy Bracia i Siostry – w słowa tej pięknej kolędy:
Jest taki dzień, bardzo ciepły choć grudniowy,
dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory.
Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich,
dzień, który już każdy z nas zna od kołyski.
Niebo - ziemi, niebu - ziemia,dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory.
Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich,
dzień, który już każdy z nas zna od kołyski.
wszyscy - wszystkim ślą życzenia,
drzewa - ptakom, ptaki - drzewom,
tchnienie wiatru - płatkom śniegu.
Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku.
Dzień, zwykły dzień, który liczy się od zmroku.
Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem.
Dzień, piękny dzień dziś nam rok go składa w darze.
Niebo - ziemi, niebu - ziemia,
wszyscy - wszystkim ślą życzenia,
a gdy wszyscy usną wreszcie,
noc, igliwia zapach niesie.
Ukochani!
Po co nam daje Bóg ten dzień?, ten wigilijny wieczór? Jak mamy ten
wigilijny wieczór przeżyć? Oto pytania, które rodzą się już dziś w
naszych sercach.
Aby
przeżyć właściwie, po chrześcijańsku, wigilię i dzień Bożego
Narodzenia, trzeba je przeżyć jako wielkie i najpiękniejsze spotkanie z
Chrystusem, ale we wspólnocie z bliźnimi. Czeka nas wielkie i piękne
spotkanie. Pośród nas stanie Wielki Oczekiwany, Pan nasz, Jezus
Chrystus. Wielkim spotkaniom zwykle towarzyszy uroczysty nastrój,
wielkie świętowanie. Jezus Chrystus staje się wypełnieniem wszystkich
ludzkich tęsknot. To On jest tym najwspanialszym Darem, daleko więcej
nam przynoszącym, niż jesteśmy w stanie oczekiwać. Jakże więc dziwnym
nieporozumieniem byłoby czekanie na święta, nie uwzględniając Jego
Osoby, Jego przyjścia. Bolesną pomyłką, a nawet tragedią może stać się
życie człowieka przebiegające niejako obok Chrystusa. Trzeba więc,
abyśmy w tym ostatecznym przygotowaniu się do świąt Bożego Narodzenia
uwzględnili przede wszystkim Chrystusa i Jego prawo do naszego serca.
„Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie, lecz biada ci,
jeśli nie zrodzi się w tobie” (A. Mickiewicz). Oby nie było wśród nas
takich, którzy by zamknęli dla Chrystusa drzwi swoich serc. Zaprośmy
wszyscy Chrystusa do siebie. Zróbmy Mu miejsce w naszych sercach, w
naszych domach i rodzinach, bo Chrystus, to Słońce, które nie przestaje
świecić. On jaśnieje pośród ciemności tego świata, pośród ciemności
naszego życia. On pragnie stać się wypełnieniem naszych najgłębszych
tęsknot i pragnień szlachetnych.
Zbliżają się święta, które są świętami miłości; miłości Boga do ludzi, miłości człowieka do człowieka.
Jak
przeżyć te święte dni? Otworzyć się na drugich, na człowieka, zwłaszcza
w rodzinie, sąsiedztwie, darując sobie wszelkie urazy, obdarowując się
wzajemną życzliwością. Abyśmy mogli szczerze popatrzeć Jezusowi w oczy,
musimy najpierw podać sobie ręce, bośmy dziećmi jednego Ojca. Musimy
uczynić wszystko, aby popatrzeć szczerze w oczy własnemu ojcu, matce,
bratu, siostrze, koledze czy koleżance.
Zanim
w wigilię Bożego Narodzenia weźmiemy do rąk opłatek, zanim usiądziemy
do stołu wigilijnego, już dziś pomyślmy o tych ważnych sprawach, tak
bardzo koniecznych do tego, aby Boże Narodzenie dokonało się w nas, stało
się w nas rzeczywistością.
Jest taki dzień, bardzo ciepły choć grudniowy,
dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory.
Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich,
dzień, który już każdy z nas zna od kołyski.
Niebo - ziemi, niebu - ziemia,dzień, zwykły dzień, w którym gasną wszelkie spory.
Jest taki dzień, w którym radość wita wszystkich,
dzień, który już każdy z nas zna od kołyski.
wszyscy - wszystkim ślą życzenia,
drzewa - ptakom, ptaki - drzewom,
tchnienie wiatru - płatkom śniegu.
Jest taki dzień, tylko jeden raz do roku.
Dzień, zwykły dzień, który liczy się od zmroku.
Jest taki dzień, gdy jesteśmy wszyscy razem.
Dzień, piękny dzień dziś nam rok go składa w darze.
Przeżyjmy
ten dzień – drodzy Bracia i Siostry – w rodzinnym gronie, przy wspólnym
stole i niech w tym czasie nikt nie czuje się samotnie. Zaprośmy do
swego domu ludzi samotnych.
Wieczerzę
wigilijną rozpocznijmy wspólną modlitwą, przeczytaniem ewangelicznego
opisu o Narodzeniu Jezusa, a potem niech nastąpi to tradycyjne łamanie
się opłatkiem; tym opłatkiem, który jest symbolem, znakiem, że chcemy z
bliźnimi dzielić się naszym sercem.
W
czasie wigilijnej wieczerzy śpiewajmy kolędy. Dziadkowie, rodzice niech
opowiedzą dzieciom o przeżyciach wigilijnych ze swego dzieciństwa. To
tak bardzo jednoczy rodzinę.
Uczyńmy
wszystko, aby ten wieczór był ciepły i pełen radości, tej radości
płynącej z serca zjednoczonego z Jezusem, z serca, w którym dla Jezusa
znalazło się miejsce, serca, które stało się Betlejem. AMEN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz