Drodzy bracia i siostry – uczestnicy tej Eucharystii.
Wszyscy,
jak tu jesteśmy, trawmy w adwentowym przygotowaniu do Uroczystości
Bożego Narodzenia, do Uroczystości wyjątkowej. Wszak w Uroczystość
Bożego Narodzenia rozpoczniemy czas Roku Jubileuszowego, czas
szczególnej łaski od Pana, czas, w
którym będziemy przeżywali i wspominali wielkie dzieła Boże, które
dokonały się dla nas i dla naszego zbawienia - wiekie dzieła
Miłosiernego.
W
czasie adwentowym, kiedy otwieramy karty czytań adwentowych, przed nami
przesuwają się adwentowe postacie: proroków i świętych.
W
adwentowych czytaniach mszalnych mówi do nas prorok Izajasz:
"Słuchajcie więc Domu Dawidowy, czyż mało wam naprzykrzać się ludziom,
iż naprzykrzacie się także mojemu Bogu. Dlatego Pan sam da wam znak: oto
Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emanuel, tzn. Bóg z
wami".
Proroctwo
izajaszowe spełnia się. I dzisiaj staje przed nami Maryja, jak
słyszeliśmy w Ewangelii, ta Dziewica poślubiona Mężowi imieniem Józef z
rodu Dawida, staje przed nami Ta, Która jest błogosławiona między
niewiastami, i dowiaduje się, że jest Łaski pełna. Powtarzamy wobec Niej
słowa anielskiego pozdrowienia: "Bądź pozdrowiona, tutaj przez nas, w
tej wspólnocie wiary, w tej maryjnej parafii, bądź pozdrowiona Ty, pełna
łaski".
Maryja
jest pełna łaski dzięki działaniu Boga, dzięki temu działaniu Boga,
które możemy określić, jako nieustanny dialog zbawienia. To Bóg prowadzi
z ludzkością, prowadzi z każdym człowiekiem dialog zbawienia. Jego
najgłębszym wyrazem jest Jezus Chrystus, Emanuel, Bóg z nami. To Syn
Boży jest tą najpiękniejszą i najgłębszą mową Boga Ojca do człowieka, do
każdego z nas przez Maryję.
Dlatego
powtórzmy dzisiaj słowa drugiego czyt. Mszalnego za św. Pawłem:
"Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa,
który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym. W Nim bowiem
wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani
przed Jego Obliczem". To wolny wybór Boga, z uwagi na Jezusa Chrystusa,
Jego zasługi, dotyczy najpierw Jego Matki, zachowanej od skazy grzechu
pierworodnego.
Ale
ten wolny wybór Boga, który ogarnia człowieka miłością, dotyczy także
każdego z nas. Ten wybór Boga, który nas dotyczy, on jest celowy, ma
swój cel: Bogu chodzi o to, że mamy istnieć "ku chwale Jego Majestatu".
Maryja, Ta pierwsza wybrana Nowego Testamentu, przez swoje fiat – niech
się stanie – otwarła drogę człowieczeństwu Bożego Syna. To Ona zrodziła
Tego, który siebie nazwał Bramą; to Jego Bóg Ojciec ustanowił Bramą
zbawienia i życia, otwartą Bramą przebaczenia. To Jezus Chrystus, przez
Niego, otwarła się dla nas brama niebieskiej Ojczyzny.
Brama,
drzwi – pełnią niejako podwójną funkcję: ograniczają i zamykają
przestrzeń, w tym przypadku przestrzeń kościoła. W kościele otwierają
nam dostęp do rzeczywistości Liturgii, a pośrednio wskazują na
rzeczywistość, którą w Liturgii przekraczamy.
Drzwi
dają poczucie bezpieczeństwa. Im mniej go na ulicy, w świecie, tym
solidniejsze drzwi, tym potężniejsze zabezpieczenia. Aby znaleźć się w
tej bezpiecznej, zamkniętej przestrzeni, potrzeba przekroczyć drzwi.
Ale,
czy Kościół żywy, może zamknąć się drzwiami w przestrzeni, nawet
najpiękniejszej świątyni? A przecież za drzwiami pozostaje świat.
Jesteśmy zebrani, jako Kościół żywy, aby spotkać się z Tym, który jest
Bramą owiec. Ale potem mamy w Jego imieniu iść do świata, i mamy ten
świat ewangelizować, mamy być misjonarzami, mamy dawać świadectwo
prawdzie.
Jezus
Chrystus nazywa siebie Bramą – otwiera nam drogę Kościoła w Sakramencie
Chrztu św., i nakazuje nam wchodzić przez wąską bramę, nakazuje nam
dokonywać wyborów, trudnych, które nie mają nic wspólnego z pójściem na
łatwiznę. Uświadamiamy sobie, że to przede wszystkim Jezus Chrystus, i
trzeba nam takiego uświadomienia w dzisiejszej rzeczywistości, że to On
jest Bramą owiec, On jest jedynym Zbawicielem człowieka i nie ma innego,
na zasadach wyłączności. Wszak sam stwierdził: "Wszyscy, którzy
przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich
owce".
Jezus
Chrystus jest Bramą i jest Dobrym Pasterzem, który daje życie za owce i
prowadzi je do zbawienia. Bo "przez Niego mamy przystęp do Ojca". Tenże
Chrystus nam wszystkim stawia wymagania. Aby wejść przez Bramę, którą
On jest, potrzeba wiary, i potrzeba nawrócenia. "Wchodźcie przez bramę
ciasną". Wezwanie to jakże współbrzmi z propozycją dźwigania codziennego
krzyża, podejmowania swoich obowiązków w tej rzeczywistości, w której
żyjemy, w tym czasie, jaki został nam dany.
Te
zachęty kończy jednak Jezus Chrystus, Dobry Pasterz, bardzo
realistycznym stwierdzeniem, że nie wszystkich stać na takie
postępowanie, na takie dokonywanie trudnych wyborów.
"Starajcie
się wchodzić wąską bramą. Bo mówię wam, że wielu będzie usiłowało
wejść, a nie będą mogli". Odnieśmy te słowa do nas, którzy uczestniczymy
w tej wyjątkowej uroczystości; odnieśmy je do nas i uczyńmy adwentowy
rachunek sumienia.
Przesłanie
o ciasnej bramie kojarzy się z wymaganiami moralnymi, które Jezus
Chrystus stawia swoim uczniom. Zachęta do wybierania ciasnej bramy, to
zarazem przestroga, by nie decydować się na łatwe rozwiązania życiowe,
na unikanie za wszelką cenę trudności, komplikacji, niewygód,
cierpienia. Brama wąska, to także zdecydowane "nie" Chrystusa wobec
wszelkich nadużyć moralnych. Wszak powszechność zjawisk ubrana w
formułę: "Wszyscy tak postępują", nie jest wystarczającym
usprawiedliwieniem ani wytłumaczeniem. Odpowiadamy bowiem nie za czyny
innych, tylko za nasze postępowanie. Pamiętajmy, że nie samym chlebem
żyje człowiek, a kto chce zachować swoje życie na tym świecie, straci
je, a kto tego życia nienawidzi na tym świecie, zachowa je na życie
wieczne. To jeden z paradoksów nauki Chrystusa.
Ciasna
brama to nie tylko ogólne wymagania moralne, to przede wszystkim
ewangeliczne błogosławieństwa, które zachęcają do pozytywnego działania w
świecie, do przemiany świata w duchu Ewangelii, do przemiany tej
rzeczywistości, w której żyjemy. Nie wystarcza tylko powstrzymywać się
od czynienia zła.
Treść
ewangelicznych błogosławieństw została nam przypomniana podczas wizyt
św. Jana Pawła II w naszym kraju, a szczególnie w Starym Sączu.
Pamiętamy te pełne troski słowa Ojca św. wzywające nas do świętości, do
starania się o świętość, a to przecież nic innego, jak codzienny wysiłek
naśladowania Chrystusa i wchodzenia przez ciasną bramę w rzeczywistość
Bożego Królestwa.
Niech
przechodzenie przez tę bramę naszego kościoła, zawsze wam te wezwania
przypomina. Jest ona symbolem Chrystusa, który chce nas wprowadzić w
rzeczywistość Ojca. Niech nam ta święta brama przypomina także dzień
naszego chrztu, dzień naszego wejścia w Kościół, niech nam przypomina,
że jesteśmy ciągle w drodze do Niebieskiej Ojczyzny.
Maryja
idzie pierwsza w pielgrzymce wiary i uczy nas otwierania się na Boże
Słowo, prowadzenia z Bogiem zbawczego dialogu, i wpatrzeni w przykład
Maryi z dzisiejszej Ewangelii, usiłujmy w okresie Adwentu Bogu
odpowiadać: "tak, niech się stanie w moim życiu, niech się staną w moim
życiu ciałem wszystkie wezwania, które Ty przede mną stawiasz". To jest
Maryjny, a zarazem ewangeliczny sposób przemiany świata, postępowanie za
Niepokalanie Poczętą Maryją – to sposób oddawania chwały Chrystusowi.
A
co jest chwałą Chrystusa? Jest nią przede wszystkim nasze
chrześcijańskie życie. Próbujmy naszym życiem oddawać Chrystusowi,
Królowi wieków, Nieśmiertelnemu, chwałę. Niech ta prawda staje się nam
bliska, niech staje się w nas żywa, ilekroć będziemy przekraczać bramę
naszej świątyni. AMEN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz