grudnia 31, 2018

Homilia na Nowy Rok, (C) – Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki - Jaki będzie ten rok?

Kochani moi. Już mamy Nowy Rok, Rok Pański 2019. Tamten już minął. Pożegnaliśmy go Sylwestrem. Nie wiem, jaka była dla ciebie ta noc? Jedni chcieli się ucieszyć balem sylwestrowym, drudzy zostali przy służebnych zajęciach, dla chorych była to jeszcze jedna noc cierpienia, dla więźniów jeszcze jedna noc samotności; jeszcze dla innych noc modlitwy w kościołach i w domach, noc dziękczynienia Bogu, noc przepraszania Boga, noc błagania Boga, aby Nowy Bok był lepszy. Ekonomiści zakończyli rok gospodarczy. Planiści zaprogramowali następny, księgowi uczynili bilans. Ukaże się rocznik statystyczny za rok miniony, a każdemu z nas zostaje pragnienie: żeby było trochę lepiej, żeby ludzie stali się trochę lepsi, żeby ten świat stary stał się nowym światem. Czy stanie się tak i kiedy? Tak, ten świat stanie się nowy, kiedy człowiek stanie się lepszy.
Człowiek z nocy sylwestrowej jest podobny do Nikodema, który przychodzi nocą i pyta Chrystusa: co mam uczynić, aby być zbawionym? Musisz się na nowo narodzić. Jak to mam zrobić ja stary człowiek? Musisz się na nowo narodzić z wody i z Ducha Świętego (J 3, 5).
Na nowo narodzić się, to znaczy na nowo uwierzyć Bogu. Bóg ma się stać dla mnie nowym zdziwieniem, żebym zaczął myśleć po nowemu, chcieć po nowemu i po nowemu żyć jak człowiek. Świat boi się człowieka rozumu — bez wiary, bo taki może wymyśleć genialne głupstwo, które stanie się zniszczeniem człowieka i świata. Świat dziś boi się człowieka woli — bez wiary, bo taki może stać się tyranem i podeptać wszelkie szlachetne pragnienia. Świat boi się dziś człowieka, co zwapniały jest w schematach swego postępowania, bo taki zniszczy w początku każdą witalną siłę ku odrodzeniu. Nam wierzącym nie wolno w żadnym nowym roku życia ucieszyć się tym, że nie jestem kłamcą, cudzołożnikiem, zabójcą, złodziejem — jako tamten. W takiej radości można się szybko zestarzeć i nie zauważyć, że Bóg się na nowo narodził, a ja pozostałem człowiekiem adwentowym. W Nowym Roku muszę na nowo odkryć tajemnicę Boga, muszę na nowo odkryć moc Jego słowa, które wiecznie trwa, a jest żywe, młode i skuteczne, muszę na nowo odkryć potęgę modlitwy, która czyni cuda. Poznał wół i osioł swego Pana, a człowiek Go nie poznał.
Na nowo się narodzić, to znaczy na nowo zacząć miłować. Siłą każdego odrodzenia jest miłowanie. Jeżeli nie kochasz Boga i człowieka, stałeś się rachitycznym szkieletem obleczonym w człowieczą skórę, w którym wyschło serce. Takie okazy należy zbierać do muzeum antropologicznego. Gorzej gdy w sercu zamiast miłowania zamieszka nienawiść. Ci są najbardziej niebezpieczni. Takich społeczeństwo winno bezpiecznie oddzielić jako okazy, które się nie rozwinęły w swoim człowieczeństwie, a reprezentują tylko ewolucyjny atawizm gatunku człekokształtnych. Popatrz, kochany — tydzień od wigilii. Jaki nowy byłby świat, gdyby ludzie wyciągnęli do siebie ręce z opłatkiem i mówili słowami miłowania. Tę mowę rozumieją i zwierzęta, a nawet najbardziej drapieżne stają się łagodne, bo mowę serca — ewangelię — rozumie wszelkie stworzenie. Człowieku, rok idzie nowy, a ty wciąż po staremu chcesz nienawidzić, zabijać, kłamać, cudzołożyć, kraść i niszczyć?! Chcesz reformować, nawracać, przekonywać, świat odradzać — a kochasz? To do nas mowa — szlachetni chrześcijanie. Gdybyśmy w Nowym Roku potrafili być ludźmi z .wigilii Bożego Narodzenia, to stary, odchodzący rok powiedziałby raz jeszcze: patrzcie jak oni się miłują.
Na nowo się narodzić, to znaczy mieć nową, radosną nadzieję. Pytasz mnie, czy w Nowym Roku stanie się nowy, lepszy świat? Tak. To mówi Pan: „wtedy swe miecze przekują na lemiesze a włócznie na sierpy” (Iz 2, 4). Popatrz, ile tego żelastwa. Ile z tego byłoby pługów? Uprawiłby człowiek tę oskalpowaną ziemię i sierp jeden by nie wystarczył, aby zebrać plony, bo: „ziemia wyda swój owoc i rozweseli się pustynia i spieczona ziemia i rozradują się stepy i zakwitną … i ziemia zrodzi kwiaty i lilie polne … wtedy wilk zamieszka z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą … niemowlę igrać będzie na gnieździe kobry … a dziecko włoży rękę do kryjówki żmii … będzie tam droga czysta i głupi nie będą się po niej wałęsać … spotkają się ze sobą dobroć i wierność, ucałują się sprawiedliwość i pokój, wierność z ziemi wyrośnie, a sprawiedliwość spojrzy z nieba” (Iz 35; 11; Ps 85, 11—12). To mówi sam Pan. I do ojczyzny mojej do mego umiłowanego Jeruzalem powie Pan: „rozszerz przestrzeń twego namiotu, nie krępuj się, wbij mocno słupy, bo się rozprzestrzenisz na prawo i lewo i twoje potomstwo zaludni opuszczone miasta … na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę … będziesz prześliczną koroną w rękach Pana i królewskim diademem w dłoni twego Boga i nie będą mówić o tobie porzucona, a o krainie twojej już nie powiedzą spustoszona … bo góry mogą ustąpić a pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie” (Iz 54; 62).
O Boże, Boże mój, nie mów więcej, bo serce moje nie zniesie. Dzieciątko Małe — Boże mój wielki, przymnóż mi wiary, że się to stanie, daj mi serce nowe, abym w Nowym Roku był nowym człowiekiem. I zostaw mi tę nadzieję, że sny szlachetnych ucieleśnisz, że stanie się wszystko nowe i dawne rzeczy przeminą.
Bogurodzico, Matko nowego życia, Matko naszych nowych nadziei, powiedz nam jeszcze raz na Nowy Rok ku pokrzepieniu serc: „Nigdy jam ciebie ludu nie rzuciła, nigdym od ciebie nie odjęła lica, jam po dawnemu moc twoja i siła — Bogurodzica” (M. Konopnicka).
Bracia kochani, więc nie bądźcie już smutni, przecież Bóg się narodził i moc struchlała, nowy rok przyszedł, dnia przybędzie, świat będzie lepszy; tylko czy ty nie zostaniesz starym człowiekiem z tamtego roku? Więc dziś, w pierwszy dzień Nowego Roku wyciągam nad tobą ręce i błogosławię ci, jak kazał Pan: „Niech Pan cię błogosławi i niech cię strzeże, niech rozpromieni oblicze swe nad tobą i niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem”. Amen. (Lb 6, 24—26)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger