sierpnia 23, 2019

Przypowieść o zaproszonych na ucztę

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: «Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: „Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę; woły i tuczne zwierzęta ubite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!” Lecz oni zlekceważyli to i odeszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy, pozabijali. Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: „Uczta weselna wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala weselna zapełniła się biesiadnikami.Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka nieubranego w strój weselny. Rzekł do niego: „Przyjacielu, jakże tu wszedłeś, nie mając stroju weselnego?” Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: „Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych». Oto słowo Pańskie.
 

Refleksja nad Słowem Bożym

 

Tajemnica powołania człowieka do królestwa Bożego rozbrzmiewa dzisiaj w słowach liturgii głośno, rozbrzmiewa pełnią entuzjazmu powołania każdego człowieka do tego królestwa.
Skąd to powołanie? Powołanie człowieka do królestwa Bożego wynika z wieczystej nieogarnionej miłości i dobroci Boga do każdego człowieka. Od zarania dziejów, człowiek powołany jest by żyć szczęściem i radością życia wiecznego w Bogu. Ponieważ jest to tajemnica, to niesie czasem ze sobą trudności zrozumienia; niesie ze sobą czasem niebezpieczeństwo ludzkiego rozumowania, niekoniecznie zgodnego z wolą Bożą.
Oto Dobry Gospodarz chce zaprosić i zaprasza wszystkich do pracy w swojej Winnicy. Po ludzku sądząc, gdy słyszymy te słowa, wyrachowanie nasze, pragnienie sprawiedliwości chce buntować się, i pytamy: Dlaczego on tak czyni? Odpowiedź jest prosta: Ta miłość i ta dobroć króluje, króluje w królestwie Bożym. Owszem, w człowieku ten lęk pojawia się coraz mocniej, bo świat ofiaruje wiele, ale szuka tych najlepszych, szuka po swojemu, właśnie używając własnej logiki, szuka tych, którzy przychodzą najwcześniej, którzy są najmocniejsi, którzy potrafią przechytrzyć innych. Nie tak jest logika powołania Bożego. Wydaje się, że czasem jest ona głęboko inna – Bóg wychodzi do tego, który odczuł, że jest słaby, że jest ubogi, że jest na ostatnim miejscu, i do tego skierowane są słowa: Przyjdź i chodź, nie lękaj się, że cię nikt nie najął, bo Ja jestem gotowy ciebie zatrudnić, bo przed tobą jest to królestwo niebieskie otwarte dziś i zawsze.
Stąd to nasze spotkanie, by pośród różnorodności, jeszcze raz pokazać, że nie jest ważne: Skąd? Kim się jest? Jakie się ma pochodzenie? Ile pieniędzy się posiada? Ile bogactwa? – nie jest to ważne, by zostać powołanym do pracy w Winnicy Pańskiej, ważnym jest to, by otworzyć się na owo powołanie, a nawet dobrze, że się jest innym, bo to powołanie trafia do człowieka w różnych momentach, w rożnym czasie, w różnych okolicznościach.
Zechciejmy i my dzisiaj ogarnąć wszystkich tych, których Pan powołuje na różny sposób, w różnych okolicznościach. Zechciejmy ogarnąć swoją modlitwą tych, którzy czują się niepotrzebni w dzisiejszym świecie, którzy lękają się tego, że nikt ich nie najął, nie mają pracy, nie mają domu, nie mają zdrowia, nie mają siły do życia. “Ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”.
I przestroga z I czytania, dla tych, którzy chcą ofiarować drogę do królestwa Bożego, chcą ukazać proste ścieżki do Boga, a czasami sami chodzą krętymi ścieżkami; pasterzy, którzy nie strzegą swych owiec; pasterzy, którzy się tylko nazywają pasterzami, ale nie prowadzą owiec do życia prawdziwego, do pastwisk pełnych w bogate życie ducha. Przestroga zapewne dla nas wszystkich, bo wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za siebie, ale także za drugiego człowieka, który stoi obok mnie, którego mam prowadzić, któremu mam ukazać życie pełne, życie przy Bogu. AMEN.


 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger