sierpnia 22, 2019

Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny, Królowej

Z wielkim zaciekawieniem wsłuchujemy się w wiadomości, które przychodzą z wielkiego świata. Nasze oczy rozszerzają się, gdy patrzymy na bogactwo, na zbytek możnych tego świata; tych, którzy w swoich rękach dzierżą stery władzy. Królowie tej ziemi. Patrzymy na nich i myślimy: mój Boże, gdybym miała..., gdybym posiadał chociaż drobną część tego, co oni posiadają, wreszcie skończyłyby się moje kłopoty, skończyłyby się problemy i mógłbym z jasnym obliczem spoglądać w kolejny nadchodzący dzień, nie bojąc się, że przyniesie on porażkę życiową.
Nasłuchujemy pilnie tego, co mówi się o władcach, królach, prezydentach, a dzisiaj przed nami staje Królowa, ale jakże inna: jakaś niedzisiejsza, niektórzy powiedzieliby –nienormalna. Bo przecież nie miała swojego pałacu; urodziła się w zwykłym, biednym domu. Nikt od początku Jej życia nie otaczał Jej przepychem. Musiała pracować tak, jak każdy z nas; trudzić się przez cały dzień tak, jak każdy z nas. To ma być Królowa?
Kiedy Anioł stanął przed Tą pokorną dziewczyną, zwykłą palestyńską dziewczyną, Ta schyliła głowę: “Oto ja, służebnica Pańska”. I w tym monecie w niebie, jakby oddech miliardów głosów, oddech ulgi. Bo oto, to Przeczyste Naczynie, Ta, z której ust nigdy nie wyszła żadna nieprawość, żadne kłamstwo, przyjmuje misję powierzoną Jej przez Boga. To prawda, ma trochę obaw, bo nie wie, jak dokona się to wszystko. Ale cała jest jednym wielkim Zaufaniem złożonym w Panu Bogu. A Bóg wybrał To Naczynie, bo Ono nie patrzy tak, jak człowiek; nie zachwyca się tym, co zewnętrzne, lecz patrzy w serce człowieka. A to Serce, które miał przed sobą Anioł Gabriel, było przeczyste; a to Serce było napełnione miłością do każdego stworzenia; a w tym Sercu nigdy nie powstała zdrada. A usta, które wypowiedziały te przepiękne słowa: “Oto ja służebnica Pańska...”, nigdy nie skalały się kłamstwem.
Dziwna jakaś Ta Królowa. Taka niedzisiejsza. W świecie, gdzie pod słowem “dyplomacja”, próbuje się często ukryć największe świństwa i zdrady; w świecie, gdzie dla dobra ludzi często niszczy się ich i rani; w świecie, który nie kocha prostych i ubogich, a przecież taką była Maryja i takimi jest większość z nas.
Przedziwna Królowa. Ale Bóg spojrzał na Nią z miłością. Wybrał Ją, bo cała oddała się Jemu.
A jak to jest z nami? Bo można by pozostać tylko na zachwycie nad Maryją, Królową świata, Tą, która oddała całe swoje życie Bogu. Ale jak to jest ze mną? Bo przecież Ona jest moją Matką, a dziecko – choć trochę – podobne do swojej Matki być powinno; brać z Niej przykład; uczyć się od Niej. Jak to jest z moim zaufaniem, z moim oddaniem się Bogu, z moim podejściem do bliźnich? Czy Maryja przypadkiem patrząc na mnie i moje postępowanie, nie opuszcza smutnie głowy, zastanawiając się: Czy to naprawdę moje dziecko, to, które powierza mi się codziennie w tylu modlitwach, w tylu prośbach? Za modlitwą i prośbą musi iść konkretne działanie. Maryja wiele czasu musiała spędzać na modlitwie: rozmawiać z Bogiem i pytać Go o radę. I z tego czasu rodziło się Jej działanie. Rozmawiam z Bogiem i pytam Go, jak mam postępować, i staram się Jego odpowiedzi, Jego rady wcielać w moje życie – tak, jak Maryja – by nie pozostać tylko na jednym: na ciągłym proszeniu, ciągłej modlitwie, które nie będą miały odzwierciedlenia w moim życiu. W Maryi te dwie strony doskonale współgrały: modlitwa – zawierzenie Bogu, cudownie przekładały się na życie, na Jej postępowanie, na Jej słowa.
Ktoś może powiedzieć: Nie jestem tak doskonałym, jak Ona. Ale czy staram się na tyle, na ile potrafię, na ile mnie stać? Wszak jestem z królewskiego rodu. Królowa Wszechświata jest moją Matką, moją Mamą, do której zawsze mogę przyjść, od Której mogę się uczyć – nie tylko dziś, kiedy Ją wspominamy, ale każdego dnia, każdej chwili.
“Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa”. Niechaj to zawołanie Maryi będzie naszym mottem życiowym. I nie patrzmy już na to, co zewnętrzne, lecz próbujmy dojrzeć to, co w sercu; spojrzeć tak, jak Bóg, i żyć tak, jak nasza Mama niebieska. AMEN. 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger