Słowa Ewangelii według św. Mateusza.
Pewien człowiek zbliżył się do Jezusa i zapytał: "Nauczycielu, co
dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?" Odpowiedział mu:
"Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest dobry. A jeśli chcesz
osiągnąć życie, zachowaj przykazania". Zapytał Go: "Które?" Jezus
odpowiedział: "Oto te: nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie
zeznawaj fałszywie, czcij ojca i matkę oraz miłuj swego bliźniego jak
siebie samego".
Odrzekł
Mu młodzieniec: "Przestrzegałem tego wszystkiego, czego mi jeszcze
brakuje?" Jezus mu odpowiedział: "Jeśli chcesz być doskonały, idź,
sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie.
Potem przyjdź i chodź za Mną". Gdy młodzieniec usłyszał te słowa,
odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Oto słowo Pańskie.
Refleksja nad Słowem Bożym
Sławomir
Mrożek, autor wielu utworów i sztuk scenicznych, jest także twórcą
dzieła pt.: “Męczeństwo Piotra Ocheja”. Swojego bohatera,
Piotra, przedstawia jako człowieka zaszczutego, człowieka
zdeptanego przez brutalne komunistyczne czasy. Zagubiony, rozbity
wewnętrznie Piotr, upada do stóp starego Sybiraka i natarczywie go
pyta: “Jak żyć? Powiedz, jak żyć?”
To
pytanie towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów. Z podobnym
pytaniem spotykamy się w czytanej dzisiaj Ewangelii. Oto do Jezusa
zgłasza się bogaty młodzieniec i pyta, co trzeba czynić, jak
trzeba żyć, żeby nie zmarnować tego życia, i żeby osiągnąć
przyszłe. Był chyba prawym człowiekiem, ale znalazł się w
rozterce. Może słyszał tylu rozmaitych mówców. Znał nakazy i
zakazy, które w nieskończoność mnożyli faryzeusze. Słyszał
też, co proponowali saduceusze. I w tym wszystkim się zagubił. Tak
naprawdę, nie wiedział, co jest ważne, nie wiedział, za czym iść.
Co więc trzeba czynić? Jezus daje mu odpowiedź; mówi krótko:
“zachowaj przykazania”. Oto najpewniejsza droga: zachowanie
przykazań doprowadzi do celu, chociaż są one wymagające.
Przykazania ograniczają – oczywiście, ale ograniczają to, co
powinno być w człowieku ograniczone. One są jak te znaki drogowe
dla kierowcy. Może je zlekceważyć, ale wtedy czeka go katastrofa –
bardzo często nie tylko jego samego.
Wybranie
w życiu Jezusa, wierność Jezusowi, zawsze pociąga za sobą pewne
wyrzeczenia; jakieś ogołocenie z własnych samolubnych planów,
pomysłów, ambicji, wymagań, przywiązań, a czasem także z dóbr
materialnych, które przeszkadzają w osiągnięciu prawdziwego
skarbu w niebie. I bez tego nie można być człowiekiem naprawdę
Chrystusowym; nie można być autentycznym naśladowcą Mistrza z
Nazaretu. Ponadto, bez przykazań życie człowieka staje się po
prostu piekłem.
Słowa
usłyszane w Ewangelii kieruje Jezus także do mnie, do ciebie, do
każdego z nas. I też mówi krótko: “Zachowaj przykazania”.
Pomyśl, więc, czy o tych słowach pamiętasz? Czy żyjesz
przykazaniami? Czy jesteś im wierny? Nie wystarczy umieć je na
pamięć, trzeba je wypełniać. To pierwsze, które przypomina, że
moją powinnością wobec Stwórcy jest choćby codzienny pacierz,
pogłębianie wiary, poznawanie Boga i Jego nauki przez lekturę
Pisma św., prasy katolickiej. I to trzecie, które nakazuje zawsze
szanować dzień Pański, uczestniczyć w Jezusowej Ofierze. Ale
także i czwarte, i piąte, i kolejne, aż do dziesiątego. Czy
żyjesz tymi przykazaniami? Czy one dla ciebie są ważne? Wciąż
obowiązuje Jezusowy nakaz: “Zachowaj przykazania”.
Życie
wielu świętych potwierdza, że nie tylko możliwe jest takie życie,
jakie proponuje Chrystus, ale że właśnie to gwarantuje prawdziwą
radość, spokój sumienia i prawość. Trzeba nam na nowo uświadomić
sobie, że właśnie wierność przykazaniom, wierność Chrystusowi,
prostota życia i pokora serca są najwyższą mądrością, ale
równocześnie są koniecznym warunkiem dobrego, chrześcijańskiego
życia. Właśnie o to módlmy się w czasie dzisiejszej Eucharystii,
a w nasze serca niech głęboko zapadnie zdecydowany nakaz Jezusa z
dzisiejszej Ewangelii: “Zachowaj przykazania”. Zawierzmy tym
słowom, i żyjmy nimi na co dzień. AMEN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz