Guido Reni (PD) - Św. Cecylia |
Gdy
niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi
kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z
tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by
nie był zwalony». Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I
jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?»
Jezus
odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu
bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem”
oraz „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie
się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się
stać, ale nie zaraz nastąpi koniec».
Wtedy
mówił do nich: «Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo
przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami
głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na
niebie». (Łk 21,5-11)
Refleksja nad Słowem Bożym
Jezus
Chrystus dziś przepowiada swojemu ukochanemu Jeruzalem zburzenie i
zniszczenie, ponieważ nie skorzystało z czasu swojego nawiedzenia. Ileż cudów Jezus dokonał w tym mieście, ileż skierował napomnień; ileż zbawiennych przestróg do swojego ukochanego Jeruzalem? A tak naprawdę do tych wszystkich ludzi, którzy tam mieszkali, którymi Jezus się opiekował, którzy byli bliscy Jego Sercu – i wszystko to nadaremno – Jeruzalem nie skorzystało z czasu Bożego nawiedzenia. Jeruzalem zamknęło oczy na te wszystkie cuda, których Jezus dokonywał w tym mieście. Jeruzalem zamknęło uszy na wszystkie wezwania, które Jezus kierował do nich, by się nawrócili, by się spostrzegli, że Bóg jest pośród nich. Tak wielu Jezus chciał ocalić, tak wielu chciał uchronić przed zniewoleniem, przed śmiercią, przed dożywotnią niewolą.
zniszczenie, ponieważ nie skorzystało z czasu swojego nawiedzenia. Ileż cudów Jezus dokonał w tym mieście, ileż skierował napomnień; ileż zbawiennych przestróg do swojego ukochanego Jeruzalem? A tak naprawdę do tych wszystkich ludzi, którzy tam mieszkali, którymi Jezus się opiekował, którzy byli bliscy Jego Sercu – i wszystko to nadaremno – Jeruzalem nie skorzystało z czasu Bożego nawiedzenia. Jeruzalem zamknęło oczy na te wszystkie cuda, których Jezus dokonywał w tym mieście. Jeruzalem zamknęło uszy na wszystkie wezwania, które Jezus kierował do nich, by się nawrócili, by się spostrzegli, że Bóg jest pośród nich. Tak wielu Jezus chciał ocalić, tak wielu chciał uchronić przed zniewoleniem, przed śmiercią, przed dożywotnią niewolą.
Słowo
Boże, kierowane do nas w dniu w którym czcimy św. Cecylię, mocno
akcentuje czas nawiedzenia i rozpoznania przychodzącego Pana w
podarowanym nam czasie; akcentuje i podkreśla naszą współpracę z
Nim w dziele zbawienia.
Św.
Cecylia ten swój czas nawiedzenia doskonale odczytała, rozpoznając
swojego Mistrza, Jezusa, a przykład Jego życia i Jego słowa
głęboko zapadły w sercu Cecylii. Dzięki łasce Bożej zdobyła
niezwykła wiarę, która złączyła ją dogłębnie ze Zbawicielem.
Św.
Cecylia urodziła się w Rzymie w III wieku po Chrystusie. Poślubiona
młodemu patrycjuszowi, Walerianowi, nawróciła go na wiarę
chrześcijańską niedługo po ślubie, a zaraz potem jego brata
Tyburcjusza. Oskarżeni wszyscy troje o wyznawanie wiary
Chrystusowej, zostali skazani na śmierć. Jako ostatnia, św.
Cecylia, miała być uduszona, a gdy się to nie powiodło, kat zabił
ją uderzając mieczem w szyję. Ciało Cecylii złożono w centrum
katakumb Kaliksta, tam pozostało nieporuszone – w stanie, w jakim
było w chwili śmierci.
Sławny
rzeźbiarz, Stefan Maderno, wykuł z marmuru postać świętej tak,
jak ją widział w grobie, leżącą na boku, w długiej sukni i
welonie na głowie. Jej podniesione trzy palce prawej dłoni oraz
jeden lewej ręki, symbolizują jej wiarę w Boga w Trójce Jedynego.
Jej dom został zamieniony na kościół, a papież, Paschalis I,
polecił znalezione zwłoki umieścić w kościele pw. św. Cecylii w
Rzymie.
Kult
św. Cecylii rozszerzał się bardzo, nie tylko w Europie. Święta
została ogłoszona patronką muzyki kościelnej, chórów, twórców
muzyki, zespołów śpiewaczych, organistów. Zarówno w Polsce, jak
i za granicą, powstało wiele jej wizerunków i figur. Urządzano ku
jej czci festiwale muzyki organowej, zwłaszcza we Francji, Anglii i
w Niemczech.
Czcimy
św. Cecylię, jako dziewicę i męczennicę, która jest wzorem
całkowitego oddania się Chrystusowi w całym życiu i w śmierci
męczeńskiej; świętą, która rozpoznała czas nawiedzenia i w
pełni współpracowała z nawiedzającym Panem.
My,
żyjąc na co dzień świadomością obdarowania Bożym dobrem,
którego tak pełno w nas i wokół nas, pogłębiajmy w nas opartą
na wierze pewność, że Zbawiciel jest pośrodku nas, Ten, który
przychodzi i z miłością nas nawiedza, zwłaszcza we Mszy św.
Wiara i miłość mają duże oczy, pozwalają widzieć dalej i
głębiej – inaczej, zbłąkana ludzkość, wśród ciemności
grzechu i występków, szłaby po bezdrożach do nikąd. Na nic się
zda budowanie własnych konstrukcji myślowych, i poddawanie w
wątpliwość słów Bożych, co doprowadziło faryzeuszów do
rozminięcia się z prawdą Dobrej Nowiny, i z samym Zbawicielem;
doprowadziło do zlekceważenia łaski czasu nawiedzenia, i tego, że
On niósł przywódcom i ludowi, wraz z miłosierdziem, dar pokoju.
Jezus widząc ich samozadowolenie, zatwardziałość serc i
niewdzięczność, zapłakał nad ludem i nad losem miasta
Jerozolimy, że „nie rozpoznało czasu swego nawiedzenia”, czasu
łaski i zbawienia.
Jezus
wzywa nas do nawrócenia, czyniąc to na różne sposoby. Jezus może
wzywać chorobą. Jezus może wzywać cię śmiercią kogoś
bliskiego z twojej rodziny, być może przyjaciela, lub kogoś z
rodziców. Jezus wzywa cię do nawrócenia wydarzeniami smutnymi i
radosnymi, a najczęściej wzywa swoim słowem. I to dzisiejsze słowo
jest również skierowane do ciebie. Jest to wezwanie, byś
przemienił swoje życie. Jeśli wstałeś dzisiejszego ranka, jest
to kolejne wezwanie, kolejne dobro, którym Bóg cię obdarza. Nie
zmarnuj tej szansy! Jest to czas twojego Bożego nawiedzenia. Otwórz
swoje oczy, uszy na działa Boże, których Bóg dokonuje w twoim
życiu. Nawróć się. Jest to twoja szansa. Bóg jest cierpliwy. Bóg
jest miłosierny, ale za niewykorzystaną szansę, łaskę Bożą
będzie nas sądził – tak, jak w przypadku Jerozolimy.
Jezusowe
słowa, odczytane w dzisiejszej Ewangelii, są skierowane i do nas,
do każdego z nas. Jaki jest zatem nasz stosunek do Osoby i słów
Jezusa? Jaki jest nasz stosunek do Jego obecności tu na ziemi, dziś,
tak blisko, obok nas? Czy czas Jego nawiedzenia chcemy przyjąć,
jako dar, jako łaskę, jako wyróżniającą i zaszczytną obecność
w nas samych? Jak rozpoznawać czas, czas nawiedzenia, podpowiada nam
tekst Psalmu,
śpiewanego przed Ewangelią: Bądź
wierny aż do śmierci, a dam ci wieniec życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz