sierpnia 27, 2017

21. Niedziela Zwykła (A) – Kim jest dla mnie Jezus Chrystus?

Zazwyczaj dzieje się na odwrót, niż to przedstawiono dziś w Ewangelii. Zwykle człowiek zadaje Bogu pytania o sens życia, o tajemnice cierpienia i śmierci, o wieczność i prawdę. Czasem pytanie jest natarczywe i niecierpliwe, a człowiek, który je stawia chciałby niemal dotknąć Boga. „Czy Ty naprawdę istniejesz?” Czy jesteś Bogiem żywym i prawdziwym?”
Bywa, że człowiek zgubi się w gąszczu domysłów, teorii i filozofii, gdzie już nie świeci żaden, choćby nikły płomień. Bywa też, że człowiek szukający i stawiający Bogu pytania stwierdzi za poetą: „Bóg nie nad głową mieszka, lecz w środku człowieka, więc kto w głowę zachodzi, od Boga ucieka” (A. Mickiewicz). Tu już jest więcej światła i człowiek pewniej stawia kroki. Bywa również, że wszystko już jest jasnością i światłem. Nie ma pytań, bo po cóż wtedy pytać? Trzeba się tylko zadziwić głębokością bogactw, mądrością i wiedzą samego Boga.
Zamyśleć się nad niezbadanymi Jego wyrokami i niewyśledzonymi drogami. To wówczas przez Niego i dla Niego jest wszystko, choć nikt z nas nigdy nie pozna myśli Pana i nie będzie Jego doradcą. Ginie wtedy wszelka natarczywość i niecierpliwość, a nawet ciemność niewiedzy nie jest straszna. Dla tych, którzy sercem szukają i widzą sercem, nawet mrok jest jak światło, a noc jako dzień zajaśnieje (Ps 139, 12). Pozostaje wielkie milczenie przed Bogiem, które jest samą modlitwą.
Można by w tym miejscu szukać żywej ilustracji tej wielkiej prawdy, gdzie mroczność dociekań zastąpiona jest prostotą serca, a mnożona liczba pytań i niejasności, ustępuje miejsca określonej przez wiarę postawie życiowej. Wystarczy zajrzeć do niejednej sali szpitalnej czy cichego kąta mieszkania osób od wielu lat cierpiących przez ciężką, nieuleczalną chorobę czy samotność.
Dziś w Ewangelii, Bóg stawia człowiekowi pytania. „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?... A wy za kogo Mnie uważacie?” (Mt 16, 13, 15) — pyta Chrystus. Jakże inaczej stawia pytanie człowiek, a inaczej Bóg!
Zaproszeni dziś jesteśmy przez Chrystusa Pana właśnie tym pytaniem do odbycia najwspanialszej i najdalszej wędrówki — w głąb siebie. Prowokuje nas niemal Zbawiciel do zajęcia życiowej postawy, która jest wielką szansą nie tylko dla Piotra, ale i dla ludzi wszystkich czasów i ras. Tym dyskretnym pytaniem chce nam Bóg podpowiedzieć, że nigdy nie przestał być ojczyzną i przeznaczeniem człowieka.
Ta najwspanialsza podróż w głąb siebie przypomina wciąż człowiekowi, że Bóg nie przestał oczekiwać na niego i tęsknić za nim. A choć człowiek ma ciągle krótką pamięć i jest niestały, to jednak „niespokojne jest serce człowieka, póki nie spocznie w Bogu” (św. Augustyn). Wyczuł to doskonale Piotr Apostoł, dając rzeczową i najkrótszą odpowiedź: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16, 16). To zdane jest programem życia i drogowskazem wyznaczającym kierunek. Piotr nie tylko od siebie, ale w imieniu nas wszystkich wyznał, że Jezus — Syn Boga żywego, czyli żyjącego, jest najdoskonalszym wypełnieniem żywego, czyli żyjącego człowieka. Tak jakbyśmy w tym miejscu słyszeli echo odwiecznej prawdy pierwszego z Bożych przykazań: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną” (Wj 20, 3). „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16, 16). Piotr mówiąc te słowa wyznał, że nic tylko nie znamy Boga inaczej niż przez Chrystusa, ale i samych siebie poznać możemy też jedynie przez Chrystusa. Poza Chrystusem, nie wiemy ani co to nasze życie, ani śmierć, ani Bóg, ani my sami.
Poznanie tej mesjańskiej godności Jezusa nie pochodzi od człowieka, lecz objawia je Piotrowi Ojciec, który jest w niebie. Piotr dlatego zostaje skałą, fundamentem Kościoła, poręką jego trwałości.
Oczywiście, pierwszym fundamentem Kościoła jest Chrystus. Lecz ta funkcja i życie Jezusa Chrystusa uobecnia się w Piotrze. Nauczanie Piotra w sprawach wiary i moralności, jest najpewniejszym drogowskazem naszego zawierzenia Bogu. Dlatego powtarzamy przez wieki — tam gdzie Piotr, tam Kościół.
A dziś, skoro mowa o tak istotnych dla człowieka sprawach, przeżyjmy jeszcze raz wielką radość z tego, że Piotr, w osobie Jana Pawła II. mówił do nas na placu Zwycięstwa w Warszawie: „Człowieka nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa... i człowiek sam nie może siebie do końca zrozumieć bez Chrystusa”. Bogu niech będą dzięki za te słowa, wypowiedziane przez Piotra — św. Jana Pawła II — tu, nad Wisłą, pod wielkim zwycięskim krzyżem Chrystusa. Może pozwolą one, w tych chwilach narodowego rachunku sumienia, spojrzeć przez Chrystusa na każdy, zwłaszcza ten najciemniejszy zaułek życia. Teraz, gdy wszystko jest odsłonięte niemal do fundamentów, może staną się one zachętą dla nas wszystkich, by do prawa, tak pożądanego, dołożyć sprawiedliwość, do sprawiedliwości naszą solidarność, do solidarności solidność, wytrwałość, uczciwość. Zaś do tego wszystkiego błogosławiony pokój i wzajemną miłość.
Uwierzmy Chrystusowi — Synowi Boga żywego, który może dziś do nas mówi wyraźniej niż kiedykolwiek: Szukajcie najpierw królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości, a wszystko będzie wam dodane (Mt 6, 33). Pozwólmy Chrystusowi tu, w naszym domu. być fundamentem i powiedzmy głośno i wyraźnie, że prawdy na głowie stawiać nie wolno! Bóg, który za dobro wynagradza, a za zło karze, z przedziwną konsekwencją odpłaci każde fałszerstwo i krzywdę. Niech zilustruje to zdanie z Ewangelii przed chwilą tu przytoczone, odczytane na opak: nie szukajcie królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości, a wszystko będzie wam odebrane.
Choć przykładów wokół jest sporo, niech wystarczy ten jeden, zaczerpnięty z czytanej dziś księgi proroka Izajasza, a mówiący 0 dymisji ministra i zarządcy dworu króla Ezechiasza. Każdy niech uderzy się we własne piersi, by nam, trwoniącym niejedno dobro, Bóg przebaczył.
Patrzmy z nadzieją na Kościół i na Piotra, który na zawsze pozostanie skałą i mówmy: „Panie Jezu Chryste, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła i zgodnie z Twoją wolą napełniaj go pokojem i umacniaj w jedności" (Modl. przed Kom.). A potem przekażmy sobie znak pokoju. Wszędzie. Tego chce Chrystus, tego uczy Kościół i żyjący w nim nieustannie Piotr.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger