Z
Listu Świętego Pawła Apostoła do Galatów
Bracia:
Bracia:
Ku
wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie
poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli! Oto ja, Paweł, mówię
wam: Jeżeli poddacie się obrzezaniu, Chrystus wam się na nic nie
przyda. I raz jeszcze oświadczam każdemu człowiekowi, który
poddaje się obrzezaniu: jest on zobowiązany zachować wszystkie
przepisy Prawa. Zerwaliście z Chrystusem wszyscy, którzy szukacie
usprawiedliwienia w Prawie; wypadliście z łaski. My zaś z pomocą
Ducha dzięki wierze wyczekujemy
spodziewanej sprawiedliwości. Albowiem w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani jego brak nie mają żadnego znaczenia, tylko wiara, która działa przez miłość. (Ga 5,1-6)
spodziewanej sprawiedliwości. Albowiem w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani jego brak nie mają żadnego znaczenia, tylko wiara, która działa przez miłość. (Ga 5,1-6)
Z
Ewangelii według Świętego Łukasza
Pewien
faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął
miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie,
że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to Pan rzekł do
niego: «Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej
strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i
niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie
uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na
jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste». (Łk 11,
37-41)
Refleksja
nad Słowem Bożym
„Ku
wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej...”.
Trzeba
przyznać, że to jedno z bardziej zaskakujących, zdumiewających
słów św. Pawła, Apostoła. Trzeba też przyznać, że zdanie to
jest niezwykle prowokujące. Czyżby nie zdawał sobie sprawy z tego
św. Paweł, że może tak przypadkiem poruszyć bardzo wielką
lawinę? Czy nie zdawał sobie sprawy z tego, że gdzieś tam,
kiedyś, po latach, niektórzy mogą go posądzić o bardzo wielki
liberalizm – jak właśnie niektórzy głoszą – od liberalizmu
już tylko o krok do upadku? Czyżby nie zdawał sobie sprawy św.
Paweł, że gdzieś tam, kiedyś, po latach, mogą na tej cienkiej
strunie wolności ludzie wygrywać bardzo rozmaite melodie, że mogą
z tej cienkiej struny wydobyć fałszywe tony?
„Ku
wolności wyswobodził nas Jezus Chrystus”.
Któż
inny, jak nie właśnie św. Paweł, zakosztował tak prawdziwie
smaku wolności? Najpierw, jak mówi świadectwo Dziejów
Apostolskich, i jak mówi sam Paweł, był tragicznie zniewolony,
był zanurzony w zniewoleniu. Był zniewolony własną niemocą,
niechęcią. Był człowiekiem zapiekłym w brutalności. Walczył, i
tak naprawdę to nie wiedział o co walczy. Chodził z twarzą
zwróconą ku ziemi. Owszem, mówił że wierzy, ale co z tego, skoro
nawet duchy nieczyste wierzą i drżą. Występował otwarcie przeciw
Temu Nieznajomemu z Nazaretu. Wdział w Nim zagrożenie. Wdział w
Nim buntownika; Tego, który miał odwagę sprzeciwić się Prawu,
który miał odwagę wystąpić otwarcie przeciw nauczycielom tego
świata. Był tak całkowicie uzależniony od swoich zwierzchników.
Żył po to, by się im przypadkiem nie narazić, bo przecież wiemy
doskonale, że przełożeni tego nie lubią. Dbał drobiazgowo o
„czystość zewnętrznej strony misy”, i wiedział doskonale
kiedy się należy uśmiechnąć, kiedy należy zamilknąć, kiedy
należy wypowiedzieć odpowiednie słowo. I to pewnie dlatego stanął
przy kamienowanym Szczepanie. Może należałoby powiedzieć: nie
stanął, ale postawili go Pan.
I
oto nagle, ni stąd ni zowąd, tam pod Damaszkiem wydarzył się cud
przejścia z ciemności do przedziwnego światła Bożego. Tam, jakiś
promyk z nieba, uświadomił mu, że nie da się żyć z twarzą
pochyloną ku ziemi. Oto Ten, Mistrz z Nazaretu, który przeszedł
przez ziemię dobrze czyniąc, i który wywyższony nad ziemię
wszystkich pociągnął do siebie, oto Ten Mistrz powiedział tak,
jak kiedyś nad Jeziorem: „Pójdź za Mną”. Przedziwne światło
Boga, kraina wolności, w której naprawdę chce się żyć. I tak
rozpoczęła się przygoda ku wolności.
„Ku
wolności wyswobodził was Chrystus”, to znaczy najpierw
przestańcie się lękać, przestańcie się bać tego, co ludzie
powiedzą, co będą o was sądzić.
„Ku
wolności wyswobodził was Chrystus”, to znaczy nie chciejcie się
za wszelką cenę ułożyć na tym świecie, nie chciejcie, aby was
ludzie podziwiali, i aby obdarowywali was wielkimi zaszczytami.
„Ku
wolności wyswobodził was Chrystus”; „Nie dano ludziom żadnego
innego imienia, w którym byłoby prawdziwe zbawienie”. Jeżeli się
wstaje do drogi, to się wchodzi w krainę wolności. Jeśli się ma
naprawdę odwagę żyć, to się wchodzi w krainę wolności. Jeśli
żyję dla jednego Boga, to naprawdę wchodzę w krainę wolności.
I
chyba miał rację jeden z zapomnianych myślicieli, kiedy
powiedział, że: „Wolność, to wcale nie możliwość wybierania
między tym, co dobre, a tym, co złe. Wolność, to po prostu nie
chcieć dalej grzeszyć”.
Dzisiejsza
Ewangelia jest jasną ilustracją tego, co nazywamy kontrastem
pomiędzy Prawem i Ewangelią, o którym to kontraście Paweł pisze
do Galatów. Faryzeusze są bardzo urażeni tym, że Jezus nie
zastosował się do rytualnych obmyć przed posiłkiem. To, o czym
mówił św. Paweł, znajduje swoje zastosowanie w odpowiedzi Jezusa,
w której to używa terminologii zewnętrza i wnętrza. Faryzeusze
zachowują zewnętrzne pozory, ale wewnątrz nich jest zdzierstwo i
korupcja. Tylko zewnętrznie zachowują Prawo i to nie dlatego,
jakoby byli do tego osobiście przekonani, ale dlatego, że Prawo to
zostało im dane przez władzę. Rodzaj religijności, jaką wyznają
faryzeusze, budzi w człowieku raczej strach, niż miłość.
Jako
chrześcijanie, zawsze żyjemy w pewnym napięciu pomiędzy Prawem i
wolnością, pomiędzy praktykami codziennego życia, a wyzwaniami
Ewangelii. Dzisiejsze dwa czytania ukazują bardzo wyraźnie, że
miłość, wyrażająca się szczególnie przez dzieła miłosierdzia,
jest bardzo pozytywnym przeżyciem owego napięcia.
Chrystus
uczy nas drogi. Ofiaruj to, co masz w swoim wnętrzu; więcej,
ofiaruj całego siebie do dyspozycji innych. Nie zajmujmy się tylko
tym, co nazywamy zewnętrzną stroną Prawa, ale raczej otwórzmy się
na drugą osobę, którą spotykamy każdego dnia, w prostocie i
przejrzystości. Wtedy nasze serca staną się czyste i przejrzyste.
Niech nasze serca staną się wolne. Wtedy wszystko inne będzie
dobre i czyste. Niech się tak stanie.
" Wolność, to po prostu nie chcieć dalej grzeszyć”. " ... z miłości do Boga nie chcieć grzeszyć, nie ze strachu , tak też m.in. rozumiem Dar Bojaźni Bożej...i czuję się wolna :) Piękna ta Twoja refleksja , księże Józefie ! ♥♥♥
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję za komentarz oraz miłe słowa pod moim adresem- zawsze może być lepiej.Chwała Panu. Szczęść Boże. ♥ ♥
Usuń