Wtorek
I tydzień Adwentu
"Wielu
proroków i królów pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie
ujrzeli i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie słyszeli". (Łk
10,24)
Prostota
wiary
Nie
każdy Adwent musi być uwieńczony sukcesem. Nie wszyscy,
którzy czekali – doczekali się, chociaż jest powiedziane, że
każdy kto szuka znajduje, to przecież nie każde poszukiwanie
kończy się odkryciem, czy nową zdobyczą. Wszelkie poszukiwania
mogą prowadzić do odkryć i zdobyczy, jeśli są
właściwie ukierunkowane. Jeśli ktoś, wbrew logice, szuka gruszek na wierzbie, prawdy w propagandzie, przyjaźni wśród ludzi interesu, miłości wśród egoistów – to od razu swoje poszukiwania skazuje na niepowodzenie. Ponadto, we wszystkich poszukiwaniach potrzebna jest odpowiednia metoda. Inne metody poszukiwania prawdy stosuje się w naukach humanistycznych, a inne w naukach przyrodniczych.
właściwie ukierunkowane. Jeśli ktoś, wbrew logice, szuka gruszek na wierzbie, prawdy w propagandzie, przyjaźni wśród ludzi interesu, miłości wśród egoistów – to od razu swoje poszukiwania skazuje na niepowodzenie. Ponadto, we wszystkich poszukiwaniach potrzebna jest odpowiednia metoda. Inne metody poszukiwania prawdy stosuje się w naukach humanistycznych, a inne w naukach przyrodniczych.
Te
uwagi dotyczą również poszukiwania prawdy o Bogu i o zbawieniu
człowieka. Prawdy o Bogu nie można znaleźć poza Nim, lecz tylko w
Nim i w żadnym innym imieniu nie ma zbawienia. Jeśli jedyną metodą
poszukiwania tej prawdy jest "mądrość i roztropność",
"szkiełko i oko", to pozostanie ona nadal zakryta. Prawdę
o Bogu zna tylko sam Bóg. „Nikt nie wie, kim jest Syn, tylko
Ojciec; ani kim jest Ojciec, tylko Syn i ten, komu Syn zechce
objawić” (Łk 10,22). Samodzielny wysiłek umysłu w tych
poszukiwaniach podprowadza tylko pod próg tajemnicy. Pełny
blask prawdy o Bogu i Jego zamiarach względem człowieka ujawnia się
w objawieniu danym przez Boga, które my przyjmujemy przez wiarę.
Bóg natomiast ma szczególne upodobania i nie przed każdym się
odsłania: „zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a
objawiłeś je prostaczkom”. (Łk 10,21)
Na
czym polega ta prostota, którą Pan Bóg tak lubi i nagradza
objawieniem prawdy najbardziej olśniewającej i najbardziej
potrzebnej. Chodzi chyba o taką prostotę, którą widzimy w
Nim samym. Wszystko w Bogu jest jednością: Sprawiedliwość jest
jednocześnie miłosierdziem, Prawda jest Miłością, a Trzy
Osoby są Jednym Bogiem. "Prostaczek", to człowiek podobny
do Boga. Dla prostaczka nie ma różnicy między prawdą i dobrem,
między poglądami i postępowaniem, między wiarą i życiem.
Powszechnie uważa się, że do poznania prawdy potrzebny jest
sprawny umysł – dobra głowa. Do poznania prawdy o Bogu i o
zbawieniu potrzeba sprawności i innych elementów człowieczeństwa.
Prorok Izajasz, posługując się swoistą poetyką, domaga się
jeszcze sprawnych "bioder" przepasanych sprawiedliwością
i sprawnych "lędźwi" przepasanych wiernością (por. Iz
11,5). Posługując się metaforą bardziej dla nas zrozumiałą
powiedzielibyśmy, że potrzebne jest tutaj prawe serce. To na
człowieku prawego serca, który zła nie czyni i nie działa zgubnie
(por. Iz 11,9) spocznie Duch Pana, duch mądrości i rozumu, duch
rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Bożej (por. Iz 11,2).
Prostaczkom, którzy umysł mają w sercu, a serce w umyśle, Ojciec
objawi swego Syna, a Syn swojego Ojca.
Radość
z powołania
„Jezus
rozradował się w Duchu Świętym...”. (Łk 10,21)
Oto
są – Moi Drodzy – najserdeczniejsze słowa radości
wypowiedziane przez Jezusa o swoim powołaniu – gdy widział już
wszystko – więcej niż mądrzy, roztropni, wyrachowani,
ludzie Jego otoczenia. Gdy widział dzieło swoje do końca, do
kresu, gdy osiągnęło Boga i stało się drogą dla świata i
prawdą dla ludzi i życiem dla tych, którzy inaczej zginą z nędzy
i głodu...
Ale
będzie przecież jeszcze tyle złych dróg, tyle boleści, zdrady,
upokorzeń, ran ciała i krzyku serca... Będzie, ale wszystko jest
drogą, która położy się przed ludzkością, jak złoty promień,
aby życie miało sens i człowiek szedł do celu... Czy ty –
bracie i siostro – cieszysz się ze swego powołania?
Gdybyś
chociaż raz mógł je widzieć w rzeczywistych wymiarach. Gdyby
chociaż przez chwilę można było zobaczyć to, co prorocy i
królowie chcieli poznać, a nie było im dane. Gdyby Bóg dał
widzieć to, co się kryje w modlitwie, nadziei, milczeniu, które
złożono z szarym trudem u Jego stóp. Gdyby można było ocenić
dar życia, który stał się źródłem tylu wiadomych tylko Bogu
inspiracji dla bliskich i obcych. Gdybyśmy wiedzieli, co znaczy
rzeczywiście uczestnictwo w Eucharystii, gdzie z Mocami Niebios żyje
niepojęty świat Chrystusa. Gdyby owo „tak”, powiedziane w
odpowiedniej, chwili mogło ujawnić swoje znaczenie i wagę w
wymiarze wiecznym... Gdyby można było widzieć, że dla rodziny,
dla przyjaciół, dla ojczyzny, dla grzeszników, dla nałogowych
utrapień ludzkich, dla zupełnych przepaści losu... , że dla
własnego życia w Bogu... Tak, Ojcze, zakryłeś wiele przed oczyma
i pozwalasz się tylko domyślać...
Odnawiam
dzisiaj moją służbę dziełu zbawienia. Wielbię Cię za łaskę
powołania, choć Cię nie rozumiem.
Dziękuję,
choć wymawiam te słowa ze drżeniem i bojaźnią. Użycz, Panie
światła, bym choć czasem widział wielkość łaski, której
doświadczam.
Panie...Wielbie Cie za łaskę powołania...Ty jesteś miom Królem teraz i na wieki
OdpowiedzUsuńSzczęść Boże dziękuję bardzo za te rozważania
OdpowiedzUsuńChciałbym się do tego rozważania odnieść tak jak czuje moje serce teraz po przeczytaniu lecz niestety nie potrafię tego określić w kilku zdaniach .To piękne ii bardzo prawdziwe co Ksiądz napisał i cała treść a raczej rzeczywistość jest przekładnią tego do czego Ksiądz chciał ukierunkować swoje rozważanie .Wiem że to podejmowanie właściwych decyzji jest bardzo trudne ale musimy je podejmować i właśnie co do słowa 'Tak" do tego musimy dorosnąć i to bardzo by zrozumieć to słowo szczególnie kiedy jest wypowiadane w momentach naszego życia gdzie ważą się nasze losy ,losy Rodziny ,losy Ojczyzny losy poszczególnych ludzi a jeszcze bardziej szczególnie dotyczy to tych którzy wypowiadają to słowo obejmując bardzo ważne stanowiska państwowe ,wojskowe ,Kościelne w zasadzie każde stanowisko które ma wpływ na innych ludzi bo to oni dalej wpływają w większości na nasze działania .Ja podchodzę do tego trochę inaczej dlatego jestem postrzegany jak nie tylko prostaczek ale nawiedzony Patriota gdyż według mnie nie można rozdzielić tego w co ja wierzę Bóg Honor Ojczyzna to musi współdziałać jak Trójca Święta trudno jest mi to wyjaśnić po prostu prostym sposobem jest żyć tak ny nikt przez nas nie płakał mając Boga w swoim sercu i być zawsze przygotowanym na Jego przyjście do nas ...
OdpowiedzUsuń