Niedziela 1 tygodnia Adwentu
"Dlatego
i wy bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie w takiej
godzinie, w jakiej się Go nie spodziewacie...”
W
Adwencie dzieci przyniosą światło lampionów, rozjaśnią
delikatnie mszą świętą roratnią i będą świadczyć przed
Bogiem o pamięci, o czuwaniu, o gotowości wiary.
Kościół
przypomni o umykaniu czasu, którego znowu mniej zostało w życiu
każdego z nas.
Bo
oto kolejny Adwent w naszym życiu. W tym Adwencie mamy się duchowo
przygotować na zbliżające się Święta, ale także na ostateczne
spotkanie z
Panem w wieczności. A te cztery tygodnie będą dla wierzących okazją wyznania więzi z Tym, Który ma przyjść. Niech niedziela będzie świętym dniem liturgii, dobroci wzajemnej. Bardziej adwentowa.
Panem w wieczności. A te cztery tygodnie będą dla wierzących okazją wyznania więzi z Tym, Który ma przyjść. Niech niedziela będzie świętym dniem liturgii, dobroci wzajemnej. Bardziej adwentowa.
Może
modlitwa prywatna nabierze treści i nastroju. Może w naszych
rodzinach zaproponujemy uważniejsze korzystanie z telewizji .
Może
nastrój słów, delikatność, pokój, wybaczanie, życzliwość
staną się adwentowym darem dla rodziny. Może biedy świata,
klęski, wojny, staną się częstszą treścią modlitwy...
Boże,
przyjdź, bo dziwny jest ten wspaniały i tragiczny, nasz mały i
wielki świat.
„Czuwajcie”
Opowiadają,
że w Rzymskich Legionach obowiązywał zwyczaj czuwania nad wartą,
która strzegła obozu śpiących w nocy żołnierzy. Otóż, co
jakiś czas, wszystkich wartowników odwiedzał odpowiedzialny za
posterunki. Dochodził do każdego z żołnierzy, dotykał włócznią
włóczni swojego kolegi i cicho, aby nie obudzić innych,
przypominał „Czuwaj”. I tak obchodził cały obóz, aż do
świtu.
Oczekiwanie
adwentowe, nie ma nic z przyczajonego czekania na kogoś, kto
zaskoczy niespodziewanie. Przecież On jest z nami zawsze. Mamy tylko
nadzieję, że pozwoli się spostrzec i dopełnić naszej tęsknocie.
Adwentowe znaki to mądra katecheza Kościoła, który chce, żeby
ciągle zajęci czymś innym, przypomnieli sobie o Obecnym. Żeby
Ten, który jest, usłyszał wyznanie pamięci. Dlatego „wy bądźcie
gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn
Człowieczy przyjdzie...” /Mt 24,44/.
Gotowe
niech będzie wasze sumienie, żeby oczy Jezusa, brata wszystkich,
których odkupił krwią swoją, mogły być przyjęte i uznane...
Gotowe
nich będzie wasze życie, by mogło iść bez drżenia w dalszy ciąg,
którym jest miłość, prawda, dobro, pokój... żeby tutaj
przygotowane, w tych właśnie kategoriach, mogło zyskać
dopełnienie.
Gotowe
słowa, by powitały Pana brzmieniem znanym i bliskim przez całe
życie.
Gotowe
władze duszy, by nowe narodzenie było bez wstrząsu i przerażenia.
Gotowe
serce człowieka, żeby umiało, jak mówi dziś Ewangelia, zostawić
dom rodzinny, pole, żarna, czyli w piękny i mądry sposób uwolnić
się od tego, co ważne, ale tylko teraz i tylko tutaj, a jest bez
znaczenia na czas dopełnienia żyda.
W
relacjach o ludzkich losach zesłańców na Sybir, czytam o rodzinie,
która straciła dorosłego syna. Przez 16 lat przy wszystkich
posiłkach w domu rodzinnym stawiano mu talerz. Gdy stanął w progu
bez żadnego uprzedzenia, nie było zdziwienia.
Oni
czekali. Żyj tak, by w chwili, gdy ujrzysz Jezusa, być spokojnym,
przywitać Go i pozostać nadal w Jego nieustannej obecności.
Niech Twa Obecność będzie żywa w moim sercu nieustannie , Panie Jezu ♥
OdpowiedzUsuńFajne kazanie... Moze kiedys Ksiadz Jozef zacznie nagrywac swoje "kazania"Blogoslawionej niedzieli zycze :)
OdpowiedzUsuń