Poniedziałek,
I
Tydzień Adwentu
„Przyjdę
i uzdrowię go" Mt
8,7
Kochani
Bracia i Siostry!
W
mroku nocy sąsiedzi dostrzegli niespodziewanie płonącą postać,
która biegła przez las wydając okrzyki pełne bólu. Po chwili
nieludzki krzyk zupełnie zamarł. Odszedł z ziemi, która była dla
niego zimną, pozbawioną miłości planetą. W pożegnalnym liście
tłumaczył swój akt samospalenia całkowitym brakiem sensu życia.
Oskarżał samego siebie, iż nie rozwinął w sobie szczególnych
uzdolnień artystycznych. Rodzicom zarzucał całkowity brak ciepła
rodzinnego, wspólnej rozmowy, a przede wszystkim brak świadectwa
życia religijnego. Szkołę uważał za wielki, anonimowy kombinat,
który stopniowo niszczył jego indywidualność i potrzebę
tworzenia rzeczy nowych w ramach wspólnoty. Przerażał go brak
osoby, która ukazywałaby właściwy kierunek w jego życiu.
Moi
drodzy, tak często brakuje nam idei wiodącej, która byłaby w
stanie ożywić duchowo całe narody, jak również poszczególne
osoby. Ustawiczna wegetacja cywilizacji w konsumpcyjnym stylu życia
powoduje narastanie lęku przed przyszłością, prowadzi do braku
sensu życia. W skostniałym społeczeństwie ujawnia się często
pozbawione duchowej energii życie chrześcijan, które nie jest w
stanie uzdrowić schorowanego duchowo człowieka, żyjącego na
przełomie tysiącleci. Życie ludzkie przypomina samotność
dziecka, które już nie pamięta twarzy ojca, jego promieniowania
miłości, która rodzi pokój i bezpieczeństwo.
Rozpoczynający
się Adwent roku 2022, to kolejna próba odnalezienia w naszym życiu
codziennym duchowego oblicza Boga Ojca w Chrystusie. W
narastającym lęku, samotności, duchowym paraliżu słyszymy słowa
Chrystusa: „Przyjdę i uzdrowię go”, "Przyjdę i uzdrowię Cię....".
Kochani
moi, rozważmy dziś spotkanie Jezusa z setnikiem w kontekście
adwentowego oczekiwania na nasze spotkanie z Panem.
Spotkanie
Jezusa z setnikiem przypomina bardzo spotkanie Pana z Syrofenicjanką,
gdy ta prosiła o uzdrowienie dziecka. W tamtej sytuacji Jezus daje
do zrozumienia, że posłany jest wpierw do owiec, które poginęły
z domu Izraela.
Podobnie
w dzisiejszym fragmencie w oryginale czytamy o pytaniu Jezusa, a nie
stwierdzeniu, że ma przyjść i uzdrowić sługę setnika. Setnik,
który był poganinem, prawdopodobnie Syryjczykiem, nie daje za
wygraną. Mówi, że tak samo jak jego żołnierze i słudzy wykonują
to, co im każe, tak samo on wierzy w słowa Jezusa. W postawie
setnika widzimy nie tylko wielką wiarę, ale i pokorę.
Chrystus
przychodzi do nas w różnych wydarzeniach, które stanowią
wielobarwną paletę Jego obecności. Otwórzmy oczy! Rozpoznajmy
barwy Jego obecności! Syn Boży, który przyjął nasze opuszczenie
stając się naszym bratem, pełną miłości obecnością Ducha
Świętego, usuwa nasz grzech, słabość, niewystarczalność i
pozwala się nam przytulić do Boga ojca pełnego miłosierdzia.
Powiedzmy sobie jasno – to On przychodzi do nas, aby nas uzdrowić.
Nasze uzdrowienie to nic innego, jak przywrócenie w nas obrazu
dziecka Bożego, abyśmy byli żywą ikoną Jego obecności pośród
ludzi, którzy wciąż znajdują się na drodze poszukiwań
zagubionego domu swojego Ojca.
Przez
głęboką wiarę, nawrócenie, stan łaski uświęcającej i
modlitwę, odkrywamy w sobie i w naszych bliźnich zapomniane oblicze
Boga Ojca, który nas nigdy nie opuścił i zawsze czuwa nad każdym
naszym krokiem.
Czy
daję Bogu prawo do kształtowania mojego życia według Jego miary,
Jego woli?
Czy
jestem cierpliwy w modlitwie i proszeniu Go w sprawie, z którą do
Niego przychodzę, z którą przed Nim staję?
Czy
staję przed Bogiem, uznając, że jest Panem i że Jego plan dla
mnie jest najlepszy, lepszy od mojego?
Z
wiarą i pokorą setnika z Kafarnaum wołam:
Panie
nie jestem godzien…,
ale przyjdź i zamieszkaj w moim sercu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz