"Przyjdę i uzdrowię go". (Mt 8,6)
Treść
adwentowych modlitw zamyka się w jednym słowie: PRZYBĄDŹ.
Od tego słowa wywodzi się nazwa tego okresu, a modlitwa w nim
zawarta była wypowiadana przez wszystkie pokolenia chrześcijan,
począwszy od pierwszego. Tej modlitwy chrześcijanie uczą się od
samego Chrystusa, który wśród Modlitwy Pańskiej umieścił i tę:
"Adveniat regnum tuum - przyjdź królestwo
Twoje". Gotową formułę tej modlitwy znajdują również w ostatnim zdaniu Apokalipsy: "veni Domine Jesu – Przybądź Panie Jezu".
Twoje". Gotową formułę tej modlitwy znajdują również w ostatnim zdaniu Apokalipsy: "veni Domine Jesu – Przybądź Panie Jezu".
Modlitwa
tej treści jest nie tylko modlitwą chrześcijan, ale również
modlitwą całego świata i całego stworzenia, które czeka na
objawienie się chwały synów Bożych. Nie zawsze jest ona wyrażana
słowami, ale Bóg ją rozumie bez słów. Bóg słyszy i rozumie
wszystkie tęsknoty i pragnienia ludzkiego serca, które nigdzie
nie może znaleźć zaspokojenia i pełni. Nawet wtedy, gdy człowiek
nie zwraca się bezpośrednio do Niego i próbuje jakimiś
drobiazgami "umeblować" przestrzeń swojego serca,
Bóg słyszy wołanie tej otchłani, którą tylko On może wypełnić.
"Abyssus invocat abyssum" - niemal nieskończona przestrzeń
ludzkiego serca powołuje "Nieskończonego" (por. Ps
42).
"Veni
- Przybądź". Nawet nie wypowiadając tego słowa, z wielką
mocą przyzywa Boga ludzkie cierpienie. Tak tę prośbę wypowiada
setnik z dzisiejszej Ewangelii. Nie śmie nawet prosić Jezusa o
przybycie. Przedstawia Mu tylko cierpienie swojego sługi: „Panie,
sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi”.
Na
wołanie wyrażane w tak różny sposób Bóg odpowiada słowem
dzisiejszej Ewangelii: „PRZYJDĘ I UZDROWIĘ GO”. Te słowa
są naszą nadzieją. Dlatego trzeba uważnie i cierpliwie oczekiwać
przybycia Pana do nas.
Słowo
Boże ukazuje nam jeszcze inny wymiar Adwentu. Nie tylko Bóg
przychodzi do człowieka, ale również ludzie mają podążać do
Boga. „Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu”. Adwent nie
jest bezczynnym oczekiwaniem na Boga. Trzeba wyruszyć na Jego
spotkanie. Skądkolwiek jesteś: czy ze Wschodu, czy z Zachodu,
czy z prawicy, czy z lewicy, usłysz wołanie tej przepaści, która
jest w Tobie i która bez słów przyzywa Boga. Kiedy usłyszysz i
choć w części zrozumiesz samego siebie, zawołaj świadomie
"Przybądź!" i od razu odpowiedz: „Idę, Panie, bo mnie
wezwałeś”.
Jezus
Chrystus obecny w swoim Kościele dzieli się z nami przeżyciem,
które Go zaskakuje; jak zdumiewająca jest wiara człowieka, który
nie był z Jego narodu, nie należał do słuchaczy, wydawał się
obcym. Ile mądrości w myśleniu setnika, ile dojrzałości w
traktowaniu roli Jezusa Chrystusa, Pana i Zbawiciela.
Warto
pamiętać te fakty na początku Adwentu. Będziemy się modlić
więcej za świat i skołatane społeczeństwa. Jak bardzo uważnym
musi pozostać w ocenach ludzi, w określaniu skuteczności
modlitwy, w wyrażaniu pesymizmu, w przeżywaniu pozornej
bezradności wobec ogromu ludzkich potrzeb. Iluż ludzi obcych
jest tylko dla nas obcymi. Iluż dalekich, idzie drogami
niedostępnymi dla naszej drogi. Iluż ludziom Bóg daje światło
takiej skrytości, jakby chciał nawet najbliższym nie ujawniać
przebogatej łaskawości. Wynika z tego, że mądrość wiary, chce
modlitwy, ale tylko tyle możemy zauważyć. Resztę – skutek,
owoc, trzeba zostawić Panu. Tylko On rozpoznaje owocne ziarna od
pustych. Tylko On wie o tych, którzy wydadzą plon. Być może jest
ich więcej, niż się domyślamy. Być może, że wyrastają w
drzewa święte w innym miejscu, niż szukają ich nasze oczy.
Nie
wykluczajmy możliwości, że i nas zaskoczy cudowna wiara ludzi,
których nigdy byśmy o to nie posądzali. Może i w otoczeniu
najbliższym – zwyczajni, szarzy ludzie wspólnego domu, stołu,
kaplicy, wcale nie okazują się tacy nijacy, jak wynika to z naszej
oceny. Zachowajmy w sobie miejsce na zdumienie odkryciem wspaniałości
w ludziach i wydarzeniach, w doświadczeniach, które są konstrukcją
Bożej miłości i czasu, który jest na usługach Boga. Ufam, że
moja adwentowa modlitwa, pokuta, umartwienie, kogoś sprowadzi do
Stołu Pana.
Zdumiewającym
jesteś, Panie, w swojej łaskawości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz