Bracia i Siostry!
1.
W świat pełen recept na przemianę człowieka i warunków jego ziemskiej
egzystencji wchodzi Jezus Chrystus ze słowami Dobrej Nowiny. Obchodzimy
uroczyście pamiątkę Wcielenia Syna Bożego, świętujemy Wielki Jubileusz,
dziękując Bogu Ojcu przez Syna Bożego w Duchu Świętym za objawienie i
perspektywę zbawienia. Dziękujemy za obecność Chrystusa w Kościele i
przez Kościół w historii świata: to Jego głosu trzeba słuchać, aby
rozpoznawać znaki nowych czasów i oczekiwać „aż przyjdzie”.
Doświadczaliśmy prawdy o obecności Chrystusowego Ducha w pamiętne dni sierpnia 1980 roku, kiedy – jakby w odpowiedzi na dramatyczne wołanie Papieża Jana Pawła II – dokonywała się prawdziwa przemiana serc Polaków, kiedy odnawiało się mocą Ducha oblicze tej ziemi, rosła nasza ludzka i chrześcijańska solidarność. I dziś po latach od tamtych wydarzeń, kiedy niektórzy przypisują sobie zasługi, inni przypinają ordery a jeszcze inni myślą o satysfakcji materialnej, trzeba przypomnieć i pamiętać o rzeszach zwykłych obywateli tego kraju. Otwarci na Ducha wykazali ufność w sensowność zmian, których brzemię mieli nosić i noszą po dzień dzisiejszy.
I dziś po latach od tamtych wydarzeń stajemy jak co roku w sierpniu, w tutejszym sanktuarium Chrystusa Przemienionego, aby wpatrywać się Jego Oblicze i prosić o przemianę serc, o przemianę człowieka, bo tylko taki człowiek może przemieniać rzeczywistość świata; budować świat bardziej ludzki i Boży zarazem.
Tak głębokiej przemiany może dokonać tylko Bóg, dlatego z wiarą wpatrujemy się w Chrystusa i Jego Kościół – sakrament „wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego”.
Doświadczaliśmy prawdy o obecności Chrystusowego Ducha w pamiętne dni sierpnia 1980 roku, kiedy – jakby w odpowiedzi na dramatyczne wołanie Papieża Jana Pawła II – dokonywała się prawdziwa przemiana serc Polaków, kiedy odnawiało się mocą Ducha oblicze tej ziemi, rosła nasza ludzka i chrześcijańska solidarność. I dziś po latach od tamtych wydarzeń, kiedy niektórzy przypisują sobie zasługi, inni przypinają ordery a jeszcze inni myślą o satysfakcji materialnej, trzeba przypomnieć i pamiętać o rzeszach zwykłych obywateli tego kraju. Otwarci na Ducha wykazali ufność w sensowność zmian, których brzemię mieli nosić i noszą po dzień dzisiejszy.
I dziś po latach od tamtych wydarzeń stajemy jak co roku w sierpniu, w tutejszym sanktuarium Chrystusa Przemienionego, aby wpatrywać się Jego Oblicze i prosić o przemianę serc, o przemianę człowieka, bo tylko taki człowiek może przemieniać rzeczywistość świata; budować świat bardziej ludzki i Boży zarazem.
Tak głębokiej przemiany może dokonać tylko Bóg, dlatego z wiarą wpatrujemy się w Chrystusa i Jego Kościół – sakrament „wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego”.
2.
Jezus Chrystus wyprowadził trzech swoich uczniów na górę Tabor. Relacja
o tym rozpoczyna się w Ewangelii św. Marka od bliższego określenia
czasu tego wydarzenia.
„Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana…” (Mk 9,2). Nasuwa się pytanie o to wydarzenie sprzed sześciu dni, które jakby sprowokowało wyjście na górę Tabor i Przemienienie. Wydarzeniem sprzed sześciu dni był dialog Jezusa z uczniami w okolicach Cezarei Filipowej, gdzie pytał swoich uczniów: „Za kogo uważają mnie ludzie… Za kogo wy mnie uważacie”. W imieniu uczniów, Piotr odpowiedział na to pytanie: „Ty jesteś Mesjasz”.
Sześć dni po tym dialogu miało miejsce wydarzenie na górze Tabor, a więc Przemienienie wydarzyło się w dniu siódmym. Ten fakt kojarzy się z biblijnym rytmem stwarzania: po sześciu dniach stwarzania świata Bóg odpoczął. Na górze Tabor, w tym siódmym dniu, chciał Jezus ukazać swoje bóstwo; wszak trudno było w Nim „zobaczyć” Boga, bo widziane było tylko „człowieczeństwo”. Objawił także drogę przebóstwienia, przemienienia naszego człowieczeństwa. Ukazał nowe stworzenie; świat przemieniony; rzeczywistość nowych perspektyw.
Celem tego wydarzenia na górze Tabor, tej Epifanii Syna Bożego było ukazanie perspektyw.
Człowiek z natury swej potrzebuje perspektyw, wizji sensu i celu. Człowiek jest zdolny do najwyższych ofiar, jeśli wie, że to ma sens – czy wydarzenia współczesnej historii nas o tym nie przekonują?!
I prawda ta dotyczy nie tylko płaszczyzny doczesnej, także duchowej.
Dziś często słyszymy skargi, szczególnie młodego pokolenia na brak perspektyw w nowych realiach społeczno-gospodarczych. A przecież człowiek powinien mieć perspektywy – w wymiarach doczesnych. Niech stwarza je rodzina, społeczeństwo, państwo. Perspektywy powinien stwarzać sobie także sam zainteresowany ich posiadaniem. Nie wystarczy nastawienie i postawa konsumpcyjna. Nastawienie na otrzymywanie, konsumowanie różnych dóbr bez gotowości dawania. Perspektywy stwarza sobie człowiek przez rozwój swoich talentów, przez gotowość podjęcia wysiłku pracy i kształcenia.
Podobnie w życiu duchowym człowiek potrzebuje perspektyw. Ukazują je czyny i słowa Jezusa; mówią one kim jest człowiek i jakie Bóg otwiera przed nim perspektywy.
Na górze Tabor otwarły się przed uczniami Jezusa Chrystusa nowe perspektywy. Stali się świadkami przemienienia, które było niczym innym jak ukazaniem wiecznych perspektyw człowieka, jakby dopowiedzeniem dzieła stworzenia. To przed człowiekiem otwiera Chrystus nową rzeczywistość: zmienia się Jego ciało – znak ten oznacza przemianę wszystkich ograniczoności człowieka związanych z ciałem, a więc chorobą; śmiercią; przemijalnością. To wszystko w znaku Przemienia zostaje przemienione; otwierają się dla człowieka nowe, nieskończone perspektywy.
Są one jednak nierozłącznie związane ze słuchaniem Syna Bożego. Każdy z nas jest uczestnikiem tej perspektywy. Jeśli chcemy skorzystać z tego zaproszenia, osiągnąć blask i promieniować światłem Chrystusa, trzeba się podporządkować temu wezwaniu Jego słuchajcie!
Za mało jest tego Jego słuchajcie w naszym życiu osobistym, społecznym, politycznym, gospodarczym. Należymy do słuchaczy Jezusa. Często jednak nasze słuchanie ma charakter wybiórczy; słyszymy tylko to, co chcemy słyszeć; to znane zjawisko – staje się zjawiskiem coraz powszechniejszym. Nawet prawdy wiary przyjmowane są na zasadzie „ale” – „jestem katolikiem, ale” – następuje relatywizacja prawdy; prawdą staje się coś nie dlatego, że jest Prawdą; tylko dlatego, że tak sądzę, tak mi się wydaje. Kroi więc człowiek z materiału prawdy ubranka i wszelki przyodziewek na swoją miarę, na miarę swoich potrzeb.
„Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana…” (Mk 9,2). Nasuwa się pytanie o to wydarzenie sprzed sześciu dni, które jakby sprowokowało wyjście na górę Tabor i Przemienienie. Wydarzeniem sprzed sześciu dni był dialog Jezusa z uczniami w okolicach Cezarei Filipowej, gdzie pytał swoich uczniów: „Za kogo uważają mnie ludzie… Za kogo wy mnie uważacie”. W imieniu uczniów, Piotr odpowiedział na to pytanie: „Ty jesteś Mesjasz”.
Sześć dni po tym dialogu miało miejsce wydarzenie na górze Tabor, a więc Przemienienie wydarzyło się w dniu siódmym. Ten fakt kojarzy się z biblijnym rytmem stwarzania: po sześciu dniach stwarzania świata Bóg odpoczął. Na górze Tabor, w tym siódmym dniu, chciał Jezus ukazać swoje bóstwo; wszak trudno było w Nim „zobaczyć” Boga, bo widziane było tylko „człowieczeństwo”. Objawił także drogę przebóstwienia, przemienienia naszego człowieczeństwa. Ukazał nowe stworzenie; świat przemieniony; rzeczywistość nowych perspektyw.
Celem tego wydarzenia na górze Tabor, tej Epifanii Syna Bożego było ukazanie perspektyw.
Człowiek z natury swej potrzebuje perspektyw, wizji sensu i celu. Człowiek jest zdolny do najwyższych ofiar, jeśli wie, że to ma sens – czy wydarzenia współczesnej historii nas o tym nie przekonują?!
I prawda ta dotyczy nie tylko płaszczyzny doczesnej, także duchowej.
Dziś często słyszymy skargi, szczególnie młodego pokolenia na brak perspektyw w nowych realiach społeczno-gospodarczych. A przecież człowiek powinien mieć perspektywy – w wymiarach doczesnych. Niech stwarza je rodzina, społeczeństwo, państwo. Perspektywy powinien stwarzać sobie także sam zainteresowany ich posiadaniem. Nie wystarczy nastawienie i postawa konsumpcyjna. Nastawienie na otrzymywanie, konsumowanie różnych dóbr bez gotowości dawania. Perspektywy stwarza sobie człowiek przez rozwój swoich talentów, przez gotowość podjęcia wysiłku pracy i kształcenia.
Podobnie w życiu duchowym człowiek potrzebuje perspektyw. Ukazują je czyny i słowa Jezusa; mówią one kim jest człowiek i jakie Bóg otwiera przed nim perspektywy.
Na górze Tabor otwarły się przed uczniami Jezusa Chrystusa nowe perspektywy. Stali się świadkami przemienienia, które było niczym innym jak ukazaniem wiecznych perspektyw człowieka, jakby dopowiedzeniem dzieła stworzenia. To przed człowiekiem otwiera Chrystus nową rzeczywistość: zmienia się Jego ciało – znak ten oznacza przemianę wszystkich ograniczoności człowieka związanych z ciałem, a więc chorobą; śmiercią; przemijalnością. To wszystko w znaku Przemienia zostaje przemienione; otwierają się dla człowieka nowe, nieskończone perspektywy.
Są one jednak nierozłącznie związane ze słuchaniem Syna Bożego. Każdy z nas jest uczestnikiem tej perspektywy. Jeśli chcemy skorzystać z tego zaproszenia, osiągnąć blask i promieniować światłem Chrystusa, trzeba się podporządkować temu wezwaniu Jego słuchajcie!
Za mało jest tego Jego słuchajcie w naszym życiu osobistym, społecznym, politycznym, gospodarczym. Należymy do słuchaczy Jezusa. Często jednak nasze słuchanie ma charakter wybiórczy; słyszymy tylko to, co chcemy słyszeć; to znane zjawisko – staje się zjawiskiem coraz powszechniejszym. Nawet prawdy wiary przyjmowane są na zasadzie „ale” – „jestem katolikiem, ale” – następuje relatywizacja prawdy; prawdą staje się coś nie dlatego, że jest Prawdą; tylko dlatego, że tak sądzę, tak mi się wydaje. Kroi więc człowiek z materiału prawdy ubranka i wszelki przyodziewek na swoją miarę, na miarę swoich potrzeb.
3.
Dochodząc do prawdy Przemienienia uczniowie muszą się najbardziej uczyć
zrozumienie tego, że integralną częścią misji Mesjasza jest cierpienie i
śmierć. Łukasz wspomina, że Jezus rozmawiał z nimi wtedy o swojej
śmierci. Jako Przemieniony mówi Jezus o swoim cierpieniu. Po
Zmartwychwstaniu powie Jezus do swoich uczniów w drodze do Emaus – „Czy
Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały… ” ( Łk 24,26).
Cierpienie i chwała łączą się nierozdzielnie w życiu Jezusa – stanowią
jedną całość. To jest także perspektywa, którą Jezus Chrystus nam
ukazuje. Również dla nas każde cierpienie, także śmierć jest drogą do
chwały. Jezus ukazał uczniom swoją chwałę, ale równocześnie zabronił im o
tym mówić do czasu zmartwychwstania.
Przemienienie czyni Jezusa świetlanym, promieniującym. Światło jest zawsze znakiem boskości. „Bóg jest światłością” – powie św. Jan w swoim liście (por. 1 J 1,5). W Przemienieniu Jezus ukazał jakim Bóg jest w rzeczywistości. Chwała Boża przenika przez człowieczeństwo Jezusa, a człowieczeństwo Jezusa zostaje podniesione do Bożej chwały.
Dziś dla nas Prawda posiada oblicze Chrystusa Przemienionego. On mówi człowiekowi prawdę o nim samym i o Bogu; On otwiera człowiekowi perspektywę nieskończoną. Także nam tu zgromadzonym na uroczystościach odpustowych – przemieniony Chrystus – otwiera nowe perspektywy. Każdemu z nas są one bardzo potrzebne. Zarówno na płaszczyźnie natury jak i łaski. Na płaszczyźnie natury otwiera przed nami Chrystus perspektywę pięknego człowieczeństwa, zaś na płaszczyźnie eschatologii perspektywę wieczności. Niewiele wiemy o tej rzeczywistości; ale trzeba przy niej trwać ufając Chrystusowi.
Św. Piotr zachęcał nas w II czytaniu: „dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach” (2 P 1,19).
Światło tajemnicy Przemienienia wskazuje na zmartwychwstanie Jezusa i nasze. Dzieje się tak szczególnie w liturgii Kościoła. Kiedy więc sprawujemy liturgię – przede wszystkim Mszę świętą – łączymy się z liturgią nieba. Liturgia ta zakłada przemianę człowieka i świata. To, co stało się na górze Tabor z Chrystusem – to znak przyszłości całego świata – przemiana i przemienienie.
Liturgia Eucharystii to nasza góra Tabor – tu przed nami przemienia się Chrystus i sprawia nasze przemienienie – nas przemienia. Dokonuje się coś z tego, co dokonało się na górze Tabor; spotykamy się ze Zmartwychwstałym – On obdarza nas swoim pokojem i sprawia duchową przeminę naszych serc.
Niech otworzą się nasze oczy – tu przy łamaniu chleba – i wołajmy do Niego „Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił”. Na to wołanie człowieka odpowiada: Jestem z wami aż do skończenia świata. Jestem z wami jako Przemieniony i Przemieniający. Niech łaska spotkania z Przemienionym przemieni każdego z nas. Wszak tylko człowiek przemieniony przez Chrystusa przemienia świat. Wielu z was doświadczyło łaski przemienienia w sakramencie Pokuty i Pojednania. Jako przemienieni, przemieniajcie rzeczywistość rodziny i społeczeństwa.
Chrześcijanin jako człowiek przemieniony przez Chrystusa
- w świat korupcji wprowadza uczciwość
- w świat braku szacunku dla człowieka uszanowanie każdego,
- w świat kłamstwa prawdę
- w świat pijaństwa trzeźwość
- w świat egoizmu miłość bliźniego.
Tak działając, zmieniamy świat i wypełniamy pustkę wygasłych ideałów. I to ma sens, bo jest wpisane w wielkie dzieło przemiany świata, Chrystusowej przemiany świata. Kierujmy zatem spojrzenie w przyszłość. Niech Przemieniony Chrystus czyni wszystko nowe. Amen.
Przemienienie czyni Jezusa świetlanym, promieniującym. Światło jest zawsze znakiem boskości. „Bóg jest światłością” – powie św. Jan w swoim liście (por. 1 J 1,5). W Przemienieniu Jezus ukazał jakim Bóg jest w rzeczywistości. Chwała Boża przenika przez człowieczeństwo Jezusa, a człowieczeństwo Jezusa zostaje podniesione do Bożej chwały.
Dziś dla nas Prawda posiada oblicze Chrystusa Przemienionego. On mówi człowiekowi prawdę o nim samym i o Bogu; On otwiera człowiekowi perspektywę nieskończoną. Także nam tu zgromadzonym na uroczystościach odpustowych – przemieniony Chrystus – otwiera nowe perspektywy. Każdemu z nas są one bardzo potrzebne. Zarówno na płaszczyźnie natury jak i łaski. Na płaszczyźnie natury otwiera przed nami Chrystus perspektywę pięknego człowieczeństwa, zaś na płaszczyźnie eschatologii perspektywę wieczności. Niewiele wiemy o tej rzeczywistości; ale trzeba przy niej trwać ufając Chrystusowi.
Św. Piotr zachęcał nas w II czytaniu: „dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach” (2 P 1,19).
Światło tajemnicy Przemienienia wskazuje na zmartwychwstanie Jezusa i nasze. Dzieje się tak szczególnie w liturgii Kościoła. Kiedy więc sprawujemy liturgię – przede wszystkim Mszę świętą – łączymy się z liturgią nieba. Liturgia ta zakłada przemianę człowieka i świata. To, co stało się na górze Tabor z Chrystusem – to znak przyszłości całego świata – przemiana i przemienienie.
Liturgia Eucharystii to nasza góra Tabor – tu przed nami przemienia się Chrystus i sprawia nasze przemienienie – nas przemienia. Dokonuje się coś z tego, co dokonało się na górze Tabor; spotykamy się ze Zmartwychwstałym – On obdarza nas swoim pokojem i sprawia duchową przeminę naszych serc.
Niech otworzą się nasze oczy – tu przy łamaniu chleba – i wołajmy do Niego „Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił”. Na to wołanie człowieka odpowiada: Jestem z wami aż do skończenia świata. Jestem z wami jako Przemieniony i Przemieniający. Niech łaska spotkania z Przemienionym przemieni każdego z nas. Wszak tylko człowiek przemieniony przez Chrystusa przemienia świat. Wielu z was doświadczyło łaski przemienienia w sakramencie Pokuty i Pojednania. Jako przemienieni, przemieniajcie rzeczywistość rodziny i społeczeństwa.
Chrześcijanin jako człowiek przemieniony przez Chrystusa
- w świat korupcji wprowadza uczciwość
- w świat braku szacunku dla człowieka uszanowanie każdego,
- w świat kłamstwa prawdę
- w świat pijaństwa trzeźwość
- w świat egoizmu miłość bliźniego.
Tak działając, zmieniamy świat i wypełniamy pustkę wygasłych ideałów. I to ma sens, bo jest wpisane w wielkie dzieło przemiany świata, Chrystusowej przemiany świata. Kierujmy zatem spojrzenie w przyszłość. Niech Przemieniony Chrystus czyni wszystko nowe. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz