sierpnia 03, 2018

Homilia na Święto Przemienienia Pańskiego - Chcę uczestniczyć w Jego Przemienieniu

Święto Przemienienia Pańskiego, które dziś obchodzimy, skłania nas do refleksji nad postawą Piotra, Jana i Jakuba – tych Apostołów, których Jezus sam sobie wybrał, aby doświadczyli Jego Boskości, Jego świętości; aby uczestniczyli w Jego Przemienieniu. Bo każdy z nas wierzy, że Jezus jest Bogiem, i staramy się Mu ufać, ale każdy z nas ma również chwile zwątpienia i załamania, kiedy wydaje nam się, że Pan Bóg o nas zapomniał, kiedy nie rozumiemy trudnych wydarzeń, które dzieją się wokół nas, kiedy trudno nam odnaleźć Boże działanie i Bożą opiekę w naszym nierzadko pogmatwanym życiu. Wtedy właśnie potrzebujemy tego wzmocnienia, tego zastrzyku wiary, tego przemienienia – objawienia świętości i mocy Pana Boga i tego olśnienia, że Jezus jest większy od naszych niepowodzeń, cierpień, zmartwień, że On już te nasze bóle zna. I dlatego w tych naszych troskach sam może dać nam pociechę, siłę i nadzieję. Bo i nas Jezus traktuje jako wybranych, a wybrał nas gdy dał nam dar modlitwy. Ale często zachowujemy się jak Apostołowie: jak Piotr - tak trochę przyzwyczajamy się do obecności Jezusa w naszym życiu, i składamy Mu wiele deklaracji, zapewnień, przyrzeczeń miłości i zaufania Mu do końca. A kiedy przychodzi na nas jakieś trudne, niezrozumiałe do końca, doświadczenie, coś, co przerasta nasz rozum, to wtedy nie umiemy się zachować, nie wiemy jak się modlić, często tchórzymy, nie wiemy co powiedzieć.
Kiedy zajrzymy do Ewangelii, to się przekonamy, że niedługo przed przemienieniem św. Piotr zapewniał Pana Jezusa: "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga Żywego", a w chwilę potem, kiedy w czasie przemienienia Jezus objawił mu się jako Bóg, Piotr najpierw śpi; a potem jest tak zszokowany, że – według relacji św. Łukasza – nie wie co mówi.
Ewangelia pokazuje nam dzisiaj, że Apostołowie, którzy przecież wierzyli w Bóstwo Jezusa, bo widzieli mnóstwo znaków i cudów, i ufali Mu, bo chodzili za Nim, że ci najbliżsi Jezusowi Apostołowie nie umieli się odnaleźć w niezrozumiałej dla nich sytuacji, w chwili Jego przemienienia. Św. Łukasz mówi, że najpierw "byli snem zmorzeni", potem, że się zlękli, a potem "zachowywali milczenie".
My tak pięknie umiemy mówić o cierpliwości, miłości, ale gdy się znajdziemy w trudnej sytuacji to nie wiemy jak się zachować. To jest paradoks, taki paradoks przemienienia, że Jezus objawia się nam często przez trudne, niezrozumiałe sytuacje, że często w naszym bólu, lęku, może samotności i braku naszej nadziei możemy doświadczyć tego olśnienia, Jego bliskości, Jego umocnienia i Jego nadziei, i że te najtrudniejsze życiowe doświadczenia uczą nas dojrzałości w wierze i miłości naszej. O św. Klemensie Hofbauerze wielu mówiło, że jest człowiekiem przegranym, bo głosił Chrystusa pod zaborami, ciągle trafiał na opór władz, i wiele jego pięknych dzieł upadało, lub było niszczonych przez zaborców. I wszyscy dziwili się, że św. Klemens to wszystko wytrzymuje, że nie traci nadziei, że nie rezygnuje. A on po prostu doświadczał na co dzień tego przemienienia, tego dotknięcia Jezusa, właśnie w rozterkach, ale i w Eucharystii, we Mszy św.
My też możemy to dotknięcie świętości przeżywać na modlitwie i w czasie tej Mszy św. i w naszej codzienności. Dlatego też tego sobie życzmy; życzmy sobie tego przemienienia przez spotkanie z Chrystusem w Eucharystii, tego szczególnego dotknięcia Jezusa. Prośmy Jezusa, by wraz z Jego przemienieniem, przemianie ulegały i nasze serca; byśmy dojrzewali do ufności, by trudne i niezrozumiałe dla nas sytuacje uczyły nas wierności i umacniały nasze zawierzenie. Prosimy Cię, Panie Jezu, by Twoje przemienienie wiodło nas zawsze ku nadziei i pokojowi. AMEN.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger