Większość
z nas wzrasta w wierze od dzieciństwa. Naszą religijną
świadomość wypełniają pobożne obrazy i opowiadania. Gdzieś z
tyłu głowy głęboko w pamięci tkwią jeszcze rozliczne „bozie”
pokazywane przez nasze mamy czy babcie, na które trzeba było
spojrzeć, składając malutkie rączki podczas modlitwy. Czasami
funkcjonuje w naszym wyobrażeniu jakiś szczególny świat, odległy
od naszego, zamieszkały przez ludzi świętych, tak innych niż my.
Maryja najczęściej króluje w tym świecie i choć opiekuje
się nami z czułością matki, to jednak jest kimś niezwykłym. To
prawda, że Maryja jest wyjątkowa, ale nie trzeba Jej wyganiać
z naszego świata. Nawet wyniesiona do Nieba pozostaje jedną z nas.
Maryja
jest kobietą z krwi i kości, przepiękną nie tylko w głębi swego
Niepokalanego Serca, ale również w całym swoim człowieczeństwie.
Jej uczucia, tęsknoty, marzenia, osobista wolność i dojrzałość,
wrażliwość na przyrodę i drugiego człowieka świadczą o
bogactwie wewnętrznym Tej, którą Bóg wybrał na Matkę swego
Syna. Sam Jezus jest tego dowodem. Przecież całe
człowieczeństwo ma właśnie od Niej! Przy Niej Jezus, jak mówi
św. Łukasz Ewangelista, „czynił postępy w mądrości, w latach
i w łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2, 52). Można powiedzieć, że w
pewien sposób Jezus jest zwierciadłem Maryi. Jego postrzeganie
świata, wrażliwość na człowieka i jego biedę, pokora,
odwaga, wolność, wyobraźnia i cała ludzka szlachetność, to w
dużym stopniu zasługa tego, jaką osobą była Maryja. Mamy prawo
przypuszczać, że nawet rysy twarzy, kolor oczu, sposób mówienia,
kolor włosów i niektóre gesty mieli bardzo podobne. Jezus daje też
świadectwo jakości matczynej opieki i miłości, jaką otaczała Go
Jego Matka. Dojrzałość osobowa Jezusa wynika również z
bardzo bliskiej i mądrej obecności Matki.
Ewangelie
przedstawiają Maryję w pięknie pełnego człowieczeństwa. W
scenie Zwiastowania św. Łukasz ukazuje Niepokalaną jako osobę
stojącą wobec majestatu Boga w pokorze, ale także w godności
wolności. Maryja ma swoje życie, plany, marzenia, chce podjąć
decyzję w pełni świadomie, zadaje pytania, a niebiański
posłaniec, pełen szacunku, czeka na Jej odpowiedź. Jej słowa: „oto
Ja, służebnica Pańska”, nie są wynikiem porywu uczuć - to
wybór, w który zaangażowana est cała Jej osoba a decyzja
pozostanie nieodwołalna. Nawiedzenie św. Elżbiety i wesele w Kanie
Galilejskiej są przykładem delikatności Maryii i Jej wrażliwości
na drugiego człowieka. Wyśpiewany hymn Magnificat to szlachetny
odzew wspaniałego serca, które doświadczyło niebywałego
obdarowania. Nawet pod krzyżem, jako Matka miażdżona cierpieniem,
stoi, niosąc swój bolesny los z godnością.
Jest
jeszcze jedna, rzadziej podkreślana cecha Najświętszej Dziewicy,
która wskazuje na piękno i dojrzałość Jej człowieczeństwa. W
jednym z dokumentów II Soboru Watykańskiego czytamy:
„człowiek, będąc jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg
chciał dla niego samego, nie może odnaleźć się w pełni inaczej,
jak tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego” (KDK
24). Maryja jest takim darem do głębi całej swej osoby, darem dla
Boga, darem dla Jezusa i dla rojącego się Kościoła. Jest
darem dla każdego z nas. Widać to zwłaszcza w jej sanktuariach
rozsianych po całym świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz