Z
Ewangelii według świętego Jana
Jezus
powiedział do faryzeuszów: «Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry
pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest
pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego
wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik
ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja
jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają,
podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za
owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę
przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna
owczarnia i jeden pasterz». (J 10,11-16)
REFLEKSJA
Dzisiejsze
słowo jest bardzo mocne i bardzo jednoznaczne, bo w dzisiejszym
słowie Bożym Bóg sam przypomina, jak drogi jest Jego sercu lud,
który stworzył, powołał; jak wielką cenę zapłacił Boży Syna
za tych, którzy uwierzyli w Jego imię. On, który jest najlepszym
Pasterzem; Pasterzem, który nie wahał się oddać swojego życia za
swoje owce, albowiem umiłował je, i umiłował je ponad wszystko.
Stały się ona dla Niego skarbem największym, najbardziej
drogocenną perłą, za którą oddał wszystko – nie złotem, nie
srebrem, ale wykupił ich swoją Przenajświętszą Krwią. To jest
cena Ludu Bożego; cena, którą zapłacił jego Pasterz - Jezus
Chrystus. I dlatego Jezus jest tak bardzo zatroskany o swój Lud. Nie
chce, by ktokolwiek zwiódł tych, których On umiłował; by
ktokolwiek zawiódł Jego owce na bezdroża; żeby ktokolwiek
doprowadził do tego, by Jego Lud stracił nadzieję, stracił
doświadczenie życia w Bogu. Dlatego Jezus powołuje i posyła
pasterzy. To Jego Duch jest Tym, który powołuje i posyła, bowiem
to Jezus chce być dzisiaj nadal zatroskany o swój Lud poprzez
swoich pasterzy, posłanych swojemu Ludowi przez Jego Ducha.
Jakże
wielkie wymagania stawia Jezus wobec pasterzy swojego Ludu: mają być
otwarci na działanie Ducha Świętego i maja być wierni Duchowi
Świętemu; mają być wierni Bogu, ale też mają być wierni
człowiekowi, ludziom, którzy zostali im powierzeni; mają być
wsłuchani w ten Lud; mają być o ten Lud zatroskani; mają być dla
tego Ludu, jak był sam Jezus Chrystus; mają być tymi, którzy są
gotowi oddać życie dla Ludu.
Być
pasterzem, być kapłanem, być biskupem, to wielki zaszczyt, to
wielki dar, to wielkie błogosławieństwo, ale także wielki
obowiązek – to być w służbie Ludu odkupionego Krwią Chrystusa.
Dzisiaj tym bardziej – w czasach, gdy podważane są wszelkie
autorytety, gdy tak łatwo pozbawić kogoś dobrego imienia; w
czasach, w których tak naprawdę nic się nie da ukryć – może
właśnie doczekaliśmy się tych czasów, o których mówił dwa
tysiące lat temu Jezus, że to, gdzie jest gdzieś ukryte, będzie
ogłaszane „na dachach”, tym bardziej dziś, kiedy wszystko jest
na oczach innych, nie da się być jedynie najemnikiem; nie da się
być jedynie tym, kto posługuje się Ludem; dzisiaj tym bardziej
trzeba być świętym pasterzem, trzeba być pasterzem nieskazitelnym
– pasterzem, do którego owce mają zaufanie, w którego ramionach
pragną znaleźć bezpieczne miejsce.
Świętość
pasterzy, ich dobroć, ich umiłowanie Ludu, ich służebność wobec
Ludu – jakże to wielkie wyzwania dla dzisiejszych pasterzy Bożego
Ludu, dla kapłanów, dla biskupów.
Takim
świętym pasterzem był św. Stanisław. Był dobrym i zatroskanym
pasterzem. I dobrze zrozumiał, że tym, co może najpiękniejszego,
największego uczynić dla powierzonego mu przez Jezusa Ludu, jest
umiłowanie go, aż do oddania swojego życia za niego. To jest
weryfikacja wielkości pasterza, jego prawdziwości: Czy jest gotowy
oddać życie swoje za powierzony mu Lud? Wszyscy kapłani muszą
postawić sobie to pytanie; ja muszę postawić sobie to pytanie: Czy
jestem najemnikiem, czy pasterzem? A odpowiedź niesiona jest
następnym pytaniem: Czy gotowy jestem oddać swoje życie za
powierzony mi Lud? Czy miłuję ten Lud tak, jak Jezus go umiłował?
Czy jestem świętym pasterzem? Czy powierzony mi Lud cieszy się
mną, ufa mi, czy szuka właśnie we mnie przewodnika w drodze do
królestwa niebieskiego?
Jezus
modlił się o świętych pasterzy. I nam trzeba dzisiaj także
modlić się z całego serca o świętych i mądrych pasterzy; o
pasterzy wiarygodnych; o pasterzy, którzy jednoznacznie opowiadają
się za swoim Ludem, którzy jednoznacznie opowiadają się za
Chrystusem. Do nich, także dzisiaj, Jezus mówi w ten sposób:
„Uważajcie na samych siebie, bo wiem, że po Moim odejściu wejdą
między was wilki drapieżne”, i także spośród was samych
powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki. Także
dzisiaj, w szczególny sposób, trzeba nam być zatroskanymi o
naszych pasterzy. Wielu niesie w swoim sercu jedynie słowa krytyki,
słowa oburzenia, czasami nawet oskarżenia, a może przede wszystkim
nam trzeba się dzisiaj modlić o świętość naszych pasterzy, i o
to, by Bóg w swojej miłości posyłał nam dobrych pasterzy,
pasterzy zatroskanych o nas, pasterzy gotowych, jak św. Stanisław,
oddać za nas swoje życie. AMEN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz