kwietnia 11, 2019

Rekolekcje wielkopostne – 1. Nauka wstępna

Ukochani Bracia i Siostry - nie jesteśmy sami; należymy do wielkiej wspólnoty ludzi Kościoła. W Koś­ciele wyznaczono nam poważne zadania, które wykonamy wtedy, gdy na­sze życie złączymy z życiem samego Chrystusa. Wołanie o nawrócenie, o pojednanie z Bogiem i z ludźmi skierowane jest do wszystkich – do mnie, do ciebie. W moich rekolekcjach mam je usłyszeć jako skierowane do mnie. Usłyszeć i uczynić konkretny krok w moim życiu: „wstanę i pójdę do Ojca i powiem: zgrzeszyłem”. Zechciejmy oceniać nasze życie ludzkie w sposób pogłębiony – dostrzeżmy wśród rzeczy ważnych te, które są najważniejsze.
Umiłowani Siostry i Bracia!
Są różne formy rekolekcji, różne są ich programy i sposoby odprawiania. Udział w rekolekcjach odprawianych w tej formie, jaka nam została dana, jest bardzo szczególny - są to najbardziej wolne rekolekcje - w decyzji członka; niepowtarzalne w formie, którą każdy sam sobie określa. W naszych rekolekcjach, podobnie jak we wszystkich innych, chodzi o nasze nawrócenie, o pojednanie z Bogiem i z ludźmi.
Aby pogłębić swoje życie religijne trzeba prześledzić jego podstawowe elementy. Każdy z nas nie szuka "jakiejś wiary". Szuka tej wiary, której oczekiwał Chrystus od tych, których uzdrawiał. - Wiara, której szukam, obejmuje wszystkie moje pytania, wszystkie problemy, wszystkie chwile mojego życia. Wiarą Boga się obejmuje. Nie może to być wiara, która Boga tylko dotyka.
Bóg ma być w centrum naszego życia a nie na jego marginesie. Nie ma spraw, które są moje, są tylko sprawy Boże, w których ja uczestniczę. Wiara zbawcza to całe Credo, to cały Katechizm Kościoła Katolickiego. Wiara zbawcza to nie tylko uznanie faktu, że Bóg jest. To także przyjęcie prawdy, że On jest Ojcem miłującym - tak jak słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii; Wierzę w Ciebie Boże Żywy, w Trójcy jedyny prawdziwy, wierzę coś objawił Boże, Twe Słowo mylić się nie może - tak uwierzyłem jako dziecko i tak staram się wierzyć jako człowiek dorosły a może już sędziwy. Mimo że studiowałem pismo Św., teologię, prawo czy matema­tykę lub inne jeszcze dziedziny wiedzy, podobny jestem do uczniów, którzy po trzech latach uczęszczania do chrystusowej szkoły i patrzenia na Jego czyny, gdy zostają posłani aby świadczyć o Chrystusie, po pierwszym doświadczeniu, proszą: Panie przymnóż nam wiary, Panie naucz nas modlić się. I tak rozpoczynają się nasze rekolekcje, kiedy powtarzamy te same słowa: Panie, przymnóż nam wiary, Panie, naucz nas modlić się.
Człowiek, który uwierzył w Boga, który Bogu zaufał wie, że wiara bez uczynków jest martwa. Wszystkie czyny naszego życia mają wielbić Boga. Wszystko cokolwiek czynicie na większą Bożą chwałę czynicie - uczy nas Apostoł. Zachowywać trzeba, wszystkie Boże przykazania. Stwór­ca człowieka, najlepiej zna ludzką naturę, wie co człowiekowi jest potrzebne. Nie po to dał nam Boże przykazania, aby nas nimi gnębić lecz po to, aby nas zachować na drodze do wieczności, abyśmy się nie rozbili, abyśmy dotarli do celu. Gdy na kursach samochodowych poznaliśmy znaki drogowe uczono nas, że trzeba je znać, rozumieć i zachowywać, wtedy nasza droga będzie bezpieczna.
Boże znaki - przykazania - trzeba znać, rozumieć i zachowywać. Czy, znasz 10 Bożych przykazań, czy je rozumiesz i czy starasz się zachowywać? Po to są rekolekcje, aby pozytywnie odpowiedzieć na te pytania.
Ten kto szuka żywej, zbawczej wiary i wie, że wiara bez uczynków jest martwa, nie może zapomnieć o słowach Chrystusa "beze mnie nic uczynić nie możecie". Powiem inaczej - Siostro i Bracie - jeżeli chcesz nie stracić wiary, jeżeli nie chcesz zgubić Bożej drogi - drogi przykazań - musisz skorzystać z tych wszystkich sposobów pomocy, jakie Chrystus nam zostawił. Nie traktuj nigdy Mszy Św., że trzeba na niej być pod grzechem; nie dlatego uczęszczaj do sakramentu pokuty, bo taki jest nakaz - raz w roku około Wielkanocy; nie dlatego módl się często, żeby nie zgrzeszyć, ale dlatego staraj się być rzetelnym, sumiennie praktykującym katolikiem, ponieważ bez Bożej pomocy niczego nie możesz uczynić co ma sens w życiu człowieka, co zbierze się na życie wieczne. Ten, kto pragnie dobrze odprawić rekolekcje zadaje sobie pytanie, jak wyglądają jego praktyki religijne. Ten, kto chce pogłębić swoje życie religijne podnosi poprzeczkę wymagań. Jego udział we Mszy św. uwzględnia wszystkie części liturgii -słowo, którym kształtuje swoją życiową postawę; ofiarowanie - gdy przy­nosi swoje życie - wszystkie jego czyny - aby je konsekrować i w Komunii św. jednoczyć z Chrystusem. Na zakończenie Mszy św. wie, że nie sąsiada, ale jego posyła Chrystus, aby być świadkiem.
Są różne rodzaje modlitwy i formy pobożności. Coraz więcej ludzi świeckich odmawia brewiarz, coraz więcej osób praktykuje adorację Najśw. Sakramentu i coraz więcej czyta regularnie pismo św. Pamiętajmy także, że jest Droga Krzyżowa, Gorzkie Żale, Nabożeństwa majowe, Na­bożeństwa czerwcowe i różańcowe, że są pielgrzymki, że są modlitwy nowennowe i inne formy pobożności. Bardzo pomagają nam audycje kato­lickie w radio i telewizji, szczególnie radio Maryja i radio diecezjalne. Jest dobra książka i prasa katolicka. Co czytam - czy czytam w ogóle - na to pytanie także należy odpowiedzieć w czasie swoich rekolekcji. Nie we wszystkich nabożeństwach trzeba uczestniczyć, aby być blisko Boga, ale trzeba mieć własną, głęboką i żarliwą postawę chrześcijańską. Trzeba być gorącym, nie można być nijakim. Ten kto w życiu wewnętrznym nie pogłębia swojej postawy, ten się cofa. Patrząc na swoją wiarę, analizując swoje postępowanie i rozliczając się przed Bogiem z darów, które od Najlepszego Ojca Otrzymaliśmy, wi­dzimy, że potrzebne jest czasem także spotkanie z Bogiem, które nazywa­my sakramentem pokuty. Trzeba decyzji syna marnotrawnego: "wstanę i pójdę do Ojca i po­wiem, zgrzeszyłem". On zrozumiał, że trzeba pójść i przeprosić Ojca, mimo wstydu. Trzeba. Nie zrozumieją tego nawet bracia ale Ojciec rozumie, przebaczy - On czeka. Jeżeli lękasz się tego aktu jakim jest sakrament pojednania to znaczy, że traktujesz to spotkanie poważnie. Ty nie lubisz się spowiadać, bo jesteś zdrowy psychicznie - nikt nie lubi siebie nicować. Ty wiesz, że to jest konieczne, mimo że trudne mimo, że to lekarstwo jest gorzkie, ale leczy - tak zechciał Bóg w swoim miłosierdziu.
Razem z Wami będę się modlił w tym tygodniu o dobrą spowiedź, w której nie zabraknie żadnego z 5 warunków. Powiem, jak potrafię. Z żalem i miłością powierzę Ojcu Miłosiernemu to dziwne tworzywo jakim jest grzech i wiem przez wiarę, że to uczyni mnie lepszym, że będę bliżej Boga i ludzi.
Nie wszystko spamiętam, ale za wszystko co grzechem jest, żałuję; pragnę podjąć zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu; - wierzę, że spotkam brata, że spotkam kapłana, którzy pomogą mi to uczynić a ra­dość z powrotu będzie wielka jak ta z dzisiejszej ewangelii. Otrzymam szatę piękną - łaskę bożą, otrzymam pierścień herbowy stwierdzający, że jestem dzieckiem Bożym.
A więc wstanę i pójdę do Ojca. Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger