„On
odpuszcza wszystkie nieprawości nasze, On uzdrawia wszystkie choroby
nasze, On odkupuje żywot twój od zatracenia, On koronuje cię
miłosierdziem i litościami" - słowa Psalmu 102 sławiące nieskończone miłosierdzie nad grzesznikami.
Ukochani
w Chrystusie Panu! Do pojednania człowieka z Bogiem Pan Jezus ustanowił
spowiedź świętą. Jest ona jak transfuzja świeżej krwi do chorego
organizmu. Chrystus wchodzi do twego skołatanego grzechem serca, by ci
powiedzieć: „Pokój ci". Nie bój się, bądź spokojną duszo moja. Spowiedź
to jasny promień wśród ciemności życia, to uśmiech Boga do ciebie, może
zrozpaczonego z powodu wielkości swoich przewinień.
Nasz pisarz S. Żeromski w Popiołach opisuje,
jak główny bohater Rafał Wolbromski zmizerowany, obdarty, całkowicie
opuszczony, wyszedł z więzienia. Wstąpił do przydrożnej karczmy i tam
spotkał swego przyjaciela starego Krzysztofa Cedrę. Opowiedział mu o
swoim położeniu, w jakim się znalazł i dzięki niemu doszedł niejako do
siebie. Zdjął z siebie stare, brudne i podarte łachmany, złożył je
starannie i zachował. Przyjaciel powiedział mu: „Daj to, sługa mój
wyrzuci". „Nie" - odpowiedział Olbromski - „to jest moje dotychczasowe
życie".
Kto
wsłucha się w naturę ludzką, wniknie w nią głęboko, to dostrzeże w niej
potrzebę wypowiedzenia swych słabości, by w ten sposób znaleźć ulgę.
Dziecko, gdy coś zbroi, czuje się niedobrze, kręci się i zaraz rodzice
wiedzą, że coś źle zrobiło. Naoczni świadkowie ostatniej wojny
opowiadają o tym, jak ciężko ranni żołnierze, nie mając kapłana, przed
którym mogliby się wyspowiadać - spowiadali się jedni przed drugimi.
Nawet złoczyńcy oddawali się w ręce sprawiedliwości i mówili, że nie
mogli znieść piekła w swej duszy. Spowiedź święta odpowiada owej
naturalnej potrzebie człowieka. Uwalnia od ciężaru grzechu i przynosi
spokój. W Indiach, w kraju, w olbrzymiej jeszcze większości, pogańskim,
znajduje się święta góra, u której stóp przez cały rok można widzieć
wstrząsające zjawisko. Tysiące ludzi z różnych stron chodzi w procesji
wokół góry. Widać tam ludzi w różnym wieku, a najwięcej takich, co
krwią splamili swoje serce. Podczas tej procesji często rzucają się na
ziemię. Po co to wszystko? Czują, że przygniata ich ciężar winy, a
sumienie nie daje im spokoju. Odkąd grzech rozpoczął pochód po ziemi,
wołali ludzie ze łzami w oczach do Boga: „Odpuść nam nasze winy".
Najcięższymi godzinami życia są nie chwile choroby czy innej dotkliwej
straty, ale te, w których dusza utraciła Boga i popadła w grzech. Gdzie
wtedy szukać ratunku? W spowiedzi świętej!!!
Trzy uczucia powinny towarzyszyć każdej spowiedzi świętej. Duch żalu, pokuty,
potrzeby powstania z upadku. Bracia Józefa, którzy go sprzedali, z
żalem wyznali swój grzech i błagali go przebaczenie. Wtedy Józef
wzruszony mówi im: „Jam jest brat wasz, nie bójcie się, dla zbawienia
waszego posłał mnie Bóg do Egiptu"- za podłość ich otrzymują
przebaczenie. Jezus miłosierny
zmywa nasze grzechy, kiedy z boleścią je wyznajemy. W roku 1946
przeprowadzono w Stanach Zjednoczonych operację serca na
osiemnastoletnim chłopcu uderzonym silnie piłką. Koło serca utworzył się
skrzep i utrudniał normalny rozwój. Ten młodzieniec ważył zaledwie 35
kg, lekarz w trakcie operacji złamał skalpel, ale przebił to
stwardnienie zakrzepłej krwi i chłopiec wrócił do normalnego życia.
Nasze serce też jest takie skarłowaciałe, przystąp do konfesjonału,
poddaj się operacji. Spowiedź święta powinna łączyć się z żalem za
grzechy.
Szczerość
- bez fałszu, bez kręcenia. Kiedy Naaman - wódz wojska syryjskiego
został uzdrowiony od trądu przez proroka Elizeusza, chciał obdarować go
bogactwami. Prorok jednak niczego nie przyjął. Uzdrowiony hetman
odjechał, lecz sługa proroka pobiegł za nim i wyłudził podstępnie
pieniądze dla siebie, nie przyznał się do tego prorokowi. Za to Bóg
skarał go przez proroka Elizeusza, który powiedział: „za to, żeś okłamał
Boga, przejdzie trąd na ciebie". Ludzi można okłamać, a przed Bogiem nic się nie ukryje.
Spowiedź
powinna być rzetelna - cały bilans duchowy, nie pospiesznie, nie
ogólnikowo, bez pomijania rzeczy ważniejszych. Spowiada się mężczyzna:
„Nikogo nie zabiłem, nikogo nie podpaliłem, nikomu krzywdy o pomstę do
nieba wołającą nie wyrządziłem, a resztę niech ojciec duchowny
dopomoże". I okazuje się, że wszystkie inne grzechy zdarzają się często.
Inni lubią się spowiadać wymieniając, nie do obliczenia liczby,
przeklinałem 2880 razy, zamiast powiedzieć 10 razy dziennie. Są tacy, co
czekają na starszego księdza, który nie dosłyszy, albo spowiadają
się, kiedy organy głośniej zagrają, wtedy ciszej powiedzą najcięższe
grzechy, byleby uniknąć cięższej pokuty. Oczywiście, spowiedź jest
wtedy nieważna. Ciekawe, że ci, co rzadziej chodzą do spowiedzi, mają
mniej do powiedzenia aniżeli ci, co przystępują co 2 tygodnie. Oni liczą
tylko z grubsza. I ich trzeba pytać. Bardzo często nie uważają za
grzech tego, co jest nim bez wątpienia.
Mężczyzna
zapytany, jak żyje z żoną odpowiada, że czasem się pokłócimy, ale biję
ją tyle, ile jej potrzeba. Tacy nie lubią, by ich pytać, nie lubią
wyznawać liczby grzechów.
Chory
zawsze mówi lekarzowi wszystko, inaczej nie pragnąłby powrotu do swego
zdrowia. Spowiedź nasza musi być szczera, by mogła przynieść odnowę.
Wieloma
drzwiami - mówi św. Antoni Padewski - wchodzi szatan do duszy ludzkiej,
a tylko przez jedne można go wyrzucić - usta, kiedy grzech wyznamy.
Nie
da się okłamać Boga, On nie pozwoli drwić z siebie. W I wieku
chrześcijaństwa Ananiasz i Safira oszukali Apostołów, spotkała ich za to
straszna kara. Nie księdza okłamujesz lecz Ducha Świętego - jest to
przestroga dla wszelkich oszustów i spryciarzy, którzy z takiej
świętości, jaką jest spowiedź, chcą się wyśmiewać.
Inaczej
spowiadają się kobiety, często wymieniają mniej istotne rzeczy, nie
należące do spowiedzi, spowiedź ich jest dłuższa, czasem stanowczo za
długa. Lubią też mówić o wadach swych bliźnich, co jest wskazane, kiedy
proszą o radę i pomoc.
Żyjemy
w czasach, które cechuje brak miłości. W myślach, mowach i sądach
ludzie zajmują się prawie wyłącznie słabościami i wadami bliźnich. Nie
dostrzegają belki we własnym oku.
Spowiedź
jest lekarstwem na brak miłości współczesnego człowieka. Mówi ona do
każdego, kto podchodzi do konfesjonału: „przyjacielu, teraz nie chodzi o
cudze błędy, ale o twoje własne. Teraz nie oskarżaj drugich, ale samego
siebie". Jeśli ktoś żyje w gniewie i nieprzyjaźni, co dzisiaj zdarza
się często, to spowiedź woła głośno: „Jeśli Bóg ma ci przebaczyć, to i
ty musisz przebaczyć. Krzywdę ci wyrządził? A czy ta krzywda nie jest
obustronna? Rozważ to!”
Spowiada
się młody człowiek. Wymienia krótko swoje grzechy, o nic nie pyta, a
przecież ma tyle trudności, tak bardzo potrzebuje pomocy, zwłaszcza
dzisiaj, kiedy wszędzie ociera się o zło. Niestety tak często załatwiamy
nasz obowiązek spowiedzi, recytując jak wyuczoną lekcję, pewną mniej
lub więcej wyuczoną liczbę grzechów - a następnie wygłaszamy „więcej
już nie pamiętam, żałuję", na tym koniec. Oczywiście, że taka spowiedź
jest ważna, uzyskujemy w niej to, co najważniejsze - odpuszczenie win -
mimo tego nie wykorzystaliśmy wszystkich możliwości tego sakramentu.
W
spowiedzi świętej mamy opowiedzieć o pewnym okresie swojego życia i
usłyszeć opinię o nim. Nie możemy opierać się spowiednikowi, spierać
się z nim, bronić swego zdania. Rozmawiajmy bez skrępowania, bo
rozmawiamy ze sługą Boga na ziemi, który obdarzony jest wówczas
specjalną łaską Bożą.
Dzisiejszy
człowiek cierpi na chorobę lęku i strachu. Starsi przeżyli wojnę, młode
pokolenie wzrastało w czasach powojennych, przy nerwowej i gorączkowej
pracy. Wielu także czuje lęk przed spowiedzią, ogromna część dzieci,
które aż do ukończenia szkoły podstawowej co miesiąc przystępowały do
spowiedzi i Komunii Św., potem
nagle zrywa z tym pięknym zwyczajem, można wytłumaczyć to między innymi
lękiem przed spowiedzią, który jest w człowieku w większym stopniu
niżeli przypuszczamy.
Czują
to nie tylko dzieci, ale i starsi, że przed spowiedzią jest im jakoś
ciężko na sercu, a po spowiedzi tak lekko i radośnie. Lęk ten określiło
dobrze jedno z dzieci: „mój tatuś jest cały tydzień w złym humorze, gdy
ma się udać do spowiedzi. Tak się cieszymy, gdy on jest po spowiedzi".
Jak
uwolnić się od lęku przed spowiedzią? Przypomnijmy sobie przypowieść o
synu marnotrawnym, a jest ona najpiękniejszym obrazem Ewangelii.
Spowiedź jest udaniem się dziecka do Ojca, rozmową z Nim o chorobach
duszy. Idziemy na spotkanie nie z człowiekiem, lecz z Ojcem w niebie.
Musimy ufać jak dziecko, że spowiedź uda się dobrze. Dziecięce
usposobienie po spowiedzi powinno przejawiać się w tym, że nie powracamy
do przeszłego życia. W ten sposób można dojść do radosnej, wolnej odschematu,
osobistej spowiedzi. Niektórzy nieraz zadają sobie przed spowiedzią
pytanie: „co sobie ksiądz o mnie pomyśli?". Nic sobie nie pomyśli, nawet
nie skrzyczy, choćbyś mu nawet bardzo ciężkie grzechy wyznał. Zna
słabości ludzkie. Sam od nich nie jest wolny. Wie, czego można się od
ludzi spodziewać. Jeśli swoje grzechy przed nim wyznasz szczerze, z
wielką skruchą, to będzie wzruszony i zbudowany. Dołoży wszelkich starań, aby
ci dopomóc. Reprezentuje przecież Chrystusa, a Chrystus nie odwrócił
się od żadnej nędzy ludzkiej, nawet od tej najstraszniejszej. Więc i z
pewnością nie odwróci się od twojej nędzy. Jeżeli bez obawy i z
dziecięcą ufnością przystąpisz do spowiedzi, wtedy ona przyniesie
prawdziwą ulgę, mieni życie, rozwiąże trudności i da spokój sumienia.
W
XIX wieku żył we Francji adwokat, który nazywał się Larcordaire.
Wstąpił później do zakonu Dominikanów. Zasłynął jako wielki i wybitny
kaznodzieja. Za swoje zasługi został zaliczony w poczet członków
Akademii Francuskiej. Było to wyróżnienie bardzo wielkie, z tej okazji
urządzono mu wspaniały bankiet. Lacordaire nie zabawił na nim zbyt
długo. Po pewnym czasie wstał i powiedział zebranym gościom, że mu-i już
iść. „To niemożliwe" zawołali wszyscy. „Nie, muszę już iść" -
odpowiedział. „W kościele, przy konfesjonale czekają na mnie dzieci”.
Celem
wszystkich ćwiczeń duchowych i naszych rekolekcji jest odpowiednie
przygotowanie do spowiedzi. Rekolekcje bez spowiedzi nic nie znaczą. Nie
daj Boże, żeby ktoś zaniedbał tej okazji i nie odprawił spowiedzi. Bo
nikt nie wie, czym w życiu człowieka może być opuszczona jedna spowiedź i
Komunia św. Starajmy się wszyscy, dobrze i szczerze wyspowiadać. Niech
Pan Jezus i Matka Najświętsza dopomogą wam w odprawieniu tej spowiedzi,
by ona przyniosła wam jak najwięcej błogosławieństwa Bożego. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz