kwietnia 19, 2019

Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego - Śmierć zwyciężona

Patrzę na wielki Krzyż przy Grobie. Na nim zawieszona czerwona stula. Symbol władzy i zwycięstwa. Imponujący grób, licznie odwiedzany przez mieszkańców miasta.
Są groby cieniem wspaniałych piramid znaczone.
Są groby, nad którymi wody oceanów szumią...
Są groby misterną rzeźbą marmurów lśniące...
i skromne - zwykłą zieloną murawą okryte...
Są groby przeklęte przez miliony...
i błogosławione - chwałą osnute...
Są groby przez warty strzeżone i takie, obok których
tylko zwierz dziki przechodzi w lasach i przepaściach górskich...
Kogo w tych grobach nie ma?...
i dzieci maleńkie i starcy...
 
Reymont wśród chłopów, Żeromski z piórem w ręku, Solski z krzyżykiem, mistrzowskie ręce Chopina i Moniuszko ze Strasznym Dworem... Dostojni królowie z dziejów Polski w Wawelskiej katedrze... I prochy spalonych męczenników w ostatniej wojnie...
Wszyscy w grobach: twardzi Ślązacy, dzielni Kosynierzy krakowscy i spokojni Kaszubi... Wielkopolska, Kujawy i Podlasie wśród grobów... Warszawa - na grobach... Piękny Paryż otoczony grobami... Groby na Monte Cassino... Wśród kwitnących jabłoni i wiśni - straszny grób - Hiroszima... I po dziś dzień nowe otwierają się groby... w Katyniu, Ostaszkowie czy Starobielsku - groby niewinnie straconych na Wschodzie... i groby w Armenii - znaczone tragedią trzęsienia ziemi, groby - a właściwie zbiorowe mogiły ofiar katastrof lotniczych i samochodowych...
Ponury byłby to widok, straszny widok - gdyby wśród tych grobów nie znalazł się ten jeden grób - leżący na ziemi palestyńskiej, u stóp Kalwarii...
Grób - który głosi wielką radość: „Nie lękaj się, śmierć zwyciężona!"
Ukochani Bracia i Siostry! Dwa tysiące lat temu znalazł się wśród tych rozrzuconych kości Bóg-Człowiek, Jezus Chrystus. Spoczął w ciszy kamiennego grobu na Kalwarii, ale nie na długo. Bo oto trzeciego dnia Zmartwychwstał. Znad Jego Grobu, Anioł Strażnik ogłasza całemu światu „Powstał z martwych... nie ma Go tu"...
Wstał z całym triumfem - i to była Wielka Noc!!! Wśród tylu innych nocy, z których rodzą się nasze święta - tylko o tej jednej mówimy, że jest wielka. Tę Noc chwalił wczoraj Kościół ustami diakona: „O zaiste błogosławiona noc. Noc. która oddala zbrodnie, zmywa winy, przywraca niewinność upadłym, a radość smutnym. Noc, która rozprasza nienawiść, usposabia do zgody i ugina potęgi. Noc, w której łączą się sprawy nieba i ziemi, sprawy Boże z ludzkimi. Całą niejako treść chrześcijaństwa Kościół przypisuje tej Nocy! To, że chrześcijaństwo ż yj e... A nasza tu obecność jest tego żywym dowodem!
Moi Drodzy! Dzisiaj promień Zmartwychwstania Chrystusa - pada na żałosny, smutny świat, na przybytek rezygnacji, na zuchwałe i niemądre wystąpienia, na ludzi żyjących w zwątpieniu..., na opuszczających Ojczyznę, szczególnie ludzi młodych... nie widzących perspektyw... i na ludzi, którzy rozmyślnie tłumią wielkie i szlachetne pragnienia swych serc. padł również na tych, co szczycą się swoją niewiarą - padł na cały kulturalny świat, na rzesze inteligencji, która nieraz uważa wiarę za ciężkie jarzmo, na tych co nadzieję życia wiecznego uważają za iluzję.
Ten promień Zmartwychwstania rozjaśnia świat. ZMARTWYCHWSTANIE - mówi nam, że Bóg jest Życiem! Śmierć Go nie dotyka. Bóg nie stworzył śmierci, lecz ją tylko dopuścił jako zapowiedzianą karę za grzech. Bóg jest przeciwnikiem wszelkiej śmierci.
Wprawdzie dopuszcza śmierć pożółkłego listka, ale tylko po to, by wiosną na miejscu „śmierci" życie zakwitło nowymi barwami, głosami i radością...
Dopuszcza nawet na człowieka śmierć jego ciała, lecz tylko po to, by to ciało kiedyś mogło powstać - przemienione, niejako odświeżone, do wiecznego już życia.
Zmartwychwstanie Chrystusa objawiło światu potęgę Ducha - właśnie w tym momencie, kiedy Jego dusza dotknęła martwego ciała - w tym momencie okazał się Zwycięzcą Śmierci.
I to jest PRAWDA dla nas wszystkich! Zwycięstwo Ducha nad materią, nad ciałem... Nasze czasy wciąż wołają o taki cud. By zmaterializowanej kulturze przypomnieć starą prawdę, że Nieśmiertelny Król Wieków panuje nad czasowym światem materii, że zawsze duch ma pierwszeństwo przed ciałem. Duch ludzki - dusza ludzka - to iskra najdoskonalszego życia na ziemi, która wyszła spod samego serca kochającego Boga. Dusza ludzka - to nie skarb odkryty na ziemi, to nie dzieło ludzkiego pochodzenia, dusza - to dzieło Mistrza, pierwsze i ukochane! Z ludzką duszą jest podobnie jak z dziełami malarza. Artysta malarz może mieć setki obrazów przez siebie wykonanych - wszystkie może wysłać na wystawę, ale ma jeden obraz, którego nie pozwala nikomu nawet dotknąć - sam opakowuje. sam go na wystawę zawozi - to jest jego pierwszy obraz, w który włożył swą duszę...
I dusza ludzka, która ma swój początek w akcie Stworzenia - ma swój początek w człowieku. Początek dopiero - a z tego początku ma się rozwijać... aby powstało Człowieczeństwo - poprzez wysiłek samego czło­wieka wsparty Bożą Łaską.
Cała nasza wiara opiera się na fakcie Zmartwychwstania. „GdybyChrystus nie Zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara i - jak dodaje św. Paweł - próżne nasze przepowiadanie" (1Kor 15,14). Tak Ukochani! My nie chcemy przepowiadać martwego Chrystusa.
Cud zmartwychwstania sięga głębiej: Dynamika, która rozsadziła grób (prócz Boga nikt z grobu nie wstał) przenika do ludzkiego życia. Cud Zmartwychwstania Chrystusa przedłuża się w cudzie zmartwychwstania nas. ludzi. Na dnie naszej duszy Bóg się zakorzenił, powstało tam nowe zmartwychwstałe życie, które nas dźwiga ku szczytom od momentu Chrztu świętego.
Właśnie o to chodzi, by zrozumieć, że wydarzenie dokonane przez Jezusa jest tak potężne, że sięga dzisiaj, po dwóch tysiącach lat nas wszystkich. My wszyscy zmartwychwstaliśmy w Chrystusie. Dzisiaj - dla tych, którzy odwalili kamień grzechu i szczerze wyznali swoje grzechy - święta Zmart­wychwstania są pełną radością... Dla innych - pozostał pusty Grób - bez Jezusa... Ale może się jeszcze zapełnić Chrystusem - przez  S p o w i e d ź... Ze strony Boga nie ma żadnej trudności. Jest gotowy odwalić kamień grzechu i wpuścić do duszy grzesznika promień Swojego Światła - i dać ŻYCIE - SIEBIE samego w Eucharystii...
Najmilsi!
Odwalony kamień grobu Chrystusowego - to fundament naszej wiary. Jeżeli biedny, wątpiący świat nie potrafi ufać szczerym wyznaniom niewiast, i czterech Ewangelistów - musi przynajmniej uwierzyć f a k t o m...
Kto z uwagą wsłuchiwał się w dzisiejsze wspaniałe czytania zauważył, że człowiek, na którym dokonało się Zmartwychwstanie, chce właśnie drugie­mu człowiekowi powiedzieć, chce się z nim podzielić, chce mu zwiastować ten fakt! „Maria Magdalena udała się do grobu, a potem od grobu pobiegła do Szymona Piotra i do Jana, którego Jezus miłował i rzekła im... (J 20, 1-2) nowinę o Zmartwychwstaniu..."
Chrystus, o którym mówiła, był po prostu „ciepły", wyjęty z ust i dany drugiemu człowiekowi. To nie była tylko Ewangelia słów. teoryjek, ale Ewangelia Faktu, z jakże prostego argumentu: „Myśmy z Nim jedli i pili..."
Proszę pomyśleć, czy nasze dramaty i kryzysy religijne nie rodzą się z tego, że nigdy w życiu nie odczuwaliśmy dynamiki tego wydarzenia, które z grobu, od Zmartwychwstałego, idzie ku ludziom i w ludziach płonie jak gorejąca lawa. Kto miał rodziców, którzy nie tylko formułkami wierzyli, ale wierzyli żywą wiarą, kto spotkał takich chrzestnych rodziców, takich katechetów, takich ludzi, takie wspólnoty żywe, chrześcijańskie - ten wie. czym jest wiara żywa! Wiara zapala się od wiary, jak ogień od ognia, a nie jak formułka od formułki, nie jak paragraf od paragrafu, nie jak nakaz od nakazu, czy zakaz od zakazu. Ogień od ognia! Tak, jak wczoraj od paschału zapalaliśmy małe świece. I każdy z nas dobrze wie, że jeśli zabrakło tego ognia, to pomimo Chrztu zgasło wszystko, spopielało - wcześniej czy później... Te kryzysy ludzi młodych, osiemnasto- czy dwudziestoletnich, kiedy nikt z boku nie potrafi zapalić czy dmuchnąć w ten ogień, w tę iskrę, żeby się rozpaliła! Wszystko gaśnie...
Najmilsi!
Wielkanoc jest dniem nie tylko słów, ale i czynów, a ten czyn jest mocny jak śmierć i triumfalny, jak życie. W radosnych blaskach Zmartwychwstania - z uczuciem kapłańskiej - duszpasterskiej wdzięczności, spoglądamy na wyniki waszej pracy i odnowy ducha... W tym odnowionym duchu przesyłamy Wam drodzy Chorzy, Samotni, Smutni, Więźniowie w miejscach odosobnienia, Wam żołnierze pełniący służbę i wszystkim tworzącym naszą Wspólnotę Parafialnego Kościoła - Wielkanocne Życzenia pełnego uczestnictwa w Łasce Bożej, życzenia pomocy Bożej w usuwaniu kwasu złości i pielęgnowania ducha szczerości i prawdy... By codzienne urzeczywistnianie tego ducha wielkanocnej odnowy, pozwoliło współpraco­wać z Chrystusem i sprowadziło pełnię Królestwa Bożego na ziemię... Niech Zmartwychwstały Chrystus odpowie wszystkim tęsknotom Waszego życia: do WOLNOŚCI, do RADOŚCI, do PRAWDY - i niech Wam daje skrzydła nadziei - na przyszłość! Niech będzie Zmartwychwstaniem i Życiem dla każdej duszy, natchnieniem kultury duchowej, postępu ku coraz lepszemu i bardziej godnemu życiu wszędzie tam, gdzie jesteście - czy w kraju, czy na obczyźnie... W tę Wielką Noc roku 2019... Obyśmy umieli ją godnie przeżyć, i świętować, a nie tylko „spędzać w tradycyjnej rodzinnej atmosferze przed telewizorem w „Kamiennym kręgu"... Niech Wasze serca rozgłaszają radosne Alleluja - Jezus Żyje! Alleluja Zbawcy Zmartwychwstałemu w na­szych duszach. Alleluja. Amen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger