Sobota, III tydzień okresu wielkanocnego
✠ Słowa Ewangelii według Świętego Jana (J 6, 55. 60-69)
W synagodze w Kafarnaum Jezus powiedział: «Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem». A wielu spośród Jego uczniów, którzy to usłyszeli, mówiło: «Trudna jest ta mowa. Któż jej może słuchać?» Jezus jednak, świadom tego, że uczniowie Jego na to szemrali, rzekł do nich: «To was gorszy? A gdy ujrzycie Syna Człowieczego wstępującego tam, gdzie był przedtem? To Duch daje życie; ciało na nic się nie zda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Lecz pośród was są tacy, którzy nie wierzą». Jezus bowiem od początku wiedział, którzy nie wierzą, i kto ma Go wydać. Rzekł więc: «Oto dlaczego wam powiedziałem: Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli nie zostało mu to dane przez Ojca». Od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?» Odpowiedział Mu Szymon Piotr: «Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A my uwierzyliśmy i poznaliśmy, że Ty jesteś Świętym Bożym».
REFLEKSJA NAD SŁOWEM BOŻYM
Patrzymy na dzisiejszy świat, który stanął na głowie, i nie potrafimy zrozumieć co się dzieje? Co się stało z tym dawnym, normalnym światem, w którym wprawdzie zawsze było to, że był grzech, ale każdy dobrze wiedział co jest dobre, a co złe? Co się stało z ludźmi, którzy zа wszelką cenę usiłują nam wmówić, że czarne jest białe? Co się stało z nami, że wyznając wiarę chrześcijańską, wybieramy spośród siebie ludzi, którzy z tą wiarą walczą, by tym światem kierowali? A potem Bogu wypominamy, że pozwala na zło i takiego Boga nie chcemy kochać. Co się z nami dzieje?
A Jezus też patrzy na ten dzisiejszy świat, tak daleki od tego, który stworzył, i pyta każdego z nas: "Czyż i wy chcecie odejść?"
No, jak Ci to powiedzieć, Panie Boże. No bo czasem tak właśnie jest. Chyba chcielibyśmy odejść. Po prostu mamy tego wszystkiego dość. Tego, że zło panoszy się na świecie, w naszej Ojczyźnie, i to wielkie zło, a my nic z tym nie potrafimy zrobić. A czasem mamy dość tego, że i Ty nic z tym nie robisz. Ktoś musi Ci to szczerze powiedzieć, Boże. Chcielibyśmy, żebyś szybko coś z tym zrobił.
"Czyż i wy chcecie odejść?" Chyba czasem tak. Chcielibyśmy obudzić się w naszym dawnym, dobre znanym świecie, gdzie białe jest białe, czarne jest czarne, grzech jest grzechem, a dobro jest dobrem. Będziemy za tym światem coraz bardziej tęsknić.
"Czyż i wy chcecie odejść?" Panie Boże, pewnie czasem chcemy. Ale dokąd? Są tylko dwie drogi. Za Tobą, albo przeciw Tobie. Nie ma innej drogi, bo ona w praktyce zawsze będzie za Tobą, albo przeciw Tobie. Gdy wybierzemy drogę przeciw Tobie, staniemy się tym światem, którego mamy dość. Jaki ma sens taki wybór? Jeżeli cokolwiek chcemy zmienić, choćby tylko dla siebie, jeśli chcemy stanąć na czymkolwiek pewnym i mocnym, musimy wybrać Ciebie. Tylko Ty dajesz nam nadzieję na normalność. Tylko Ty tę normalność możesz nam dać. Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek wcześniej potrzebujemy Ciebie. Aby choć w swoim sercu przechować stary, dobry świat.
"Rzekł więc Jezus do Dwunastu: «Czyż i wy chcecie odejść?» Odpowiedział Mu Szymon Piotr. Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego."
Jezus zadaje nam dziś pytanie „Czyż i wy chcecie odejść?". Odpowiedzi, sobie i Bogu, każdy musi udzielić sam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz