Czwartek, IV tydzień wielkanocny
✠ Słowa Ewangelii według Świętego Marka (Mk 16, 15-20)
Jezus, ukazawszy się Jedenastu, powiedział do nich:
«Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie». Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły.
REFLEKSJA NAD SŁOWEM BOŻYM
Nauka i znaki, słowo i czyn, głoszenie słowa Bożego i dokonywanie cudów - to wszystko charakteryzowało zbawczą misję Jezusa - Zbawiciela. Ale również to ma charakteryzować uczniów Pana, tych, którzy uwierzą w Niego, pójdą za Nim i staną się Jego apostołami, posłanymi, aby ogłaszać nowinę zbawienia w Chrystusie. Możemy sobie zadawać pytanie, czemu i dziś nie dokonują się takie znaki, czynione przez dzisiejszych apostołów?
Odpowiedzieć można na dwa sposoby. Takie znaki się dokonują, tylko nie zawsze i nie wszędzie (może ze względu na brak naszej wiary?).
Jednakże na pewno wielu z nas doświadczyło, czy widziało, jak poprzez posługę charyzmatyczną, wielu doznawało uzdrowienia, uwolnienia od złego itp.
Trzeba jednak od razu powiedzieć, że same znaki, cuda nie są celem w samym sobie, ale drogą, poprzez którą ma się dokonać nasze nawrócenie, przemiana naszego serca, naszego wnętrza. I to jest największy cud, kiedy ktoś się nawróci do Boga, zmieni się na lepsze, skoryguje swoje złe postępowanie. Bo na pewno znane są też przypadki, kiedy ktoś doświadczył cudu uzdrowienia czy ocalenia od jakiegoś wypadku, ale to niestety nie nawróciło go do Boga, nie przemieniło jego wnętrza...
Dlatego trzeba wciąż się modlić o nawrócenie, najpierw siebie samego, a potem naszych bliźnich. Na pewno też dzisiejszy świat potrzebuje znaków, widzialnych znaków Bożej działalności, ale tak samo, a może nawet więcej potrzebuje świadków, świadków miłości, świadków zbawienia, tych, którzy poprzez swoje postępowanie, poprzez swoją uczciwość, prawdomówność, szczerość, wyrozumiałość, dobroć, będą innych prowadzić do Jezusa, do nawrócenia, do zbawienia.
O takich przede wszystkim apostołów dziś się módlmy, o takie „znaki" Bożej miłości i miłosierdzia, dokonywane poprzez posługę dzisiejszych apostołów, prośmy dziś Pana.
W dzisiejszym fragmencie Ewangelii św. Marek wyraźnie przekazuje powołanie, polecenie i wolę Jezusa jednym słowem, mówi o misji powszechnej. Ukazując się apostołom, Jezus „wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego" (Mk 16, 14). Jezus wysyła pierwszych uczniów, apostołów. Daje im jasne instrukcje: iść na cały świat, na całe stworzenie. Mówi, że ich główną misją powinno być głoszenie Ewangelii, Dobrej Nowiny. Wyjaśnia im również jak rozpoznać i przekonać nawet tych, którzy nie chcą uwierzyć. Świat jest polem, na które ich posyła. Są zaproszeni do osobistego przeżywania tej misji, zaproszeni do bycia jej autentycznymi ambasadorami. Bycie uczniem Jezusa oznacza często być odrzuconym przez świat, bo trzeba ogłosić tego, który daje życie w pełni temu światu, który daje to wewnętrzne szczęście i satysfakcję.
Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych swoich uczniów - posyła nas wszystkich, abyśmy swoim życiem dawali świadectwo, że spotkaliśmy Zmartwychwstałego, który daje nam swój pokój. Kochaj, ufaj, nie poddawaj się... W ten sposób Pan użyje nas, naszego głosu, naszej wyciągniętej ręki, która jest gotowa dawać i pomagać, użyje również naszych nóg, które pójdą, by roznosić Ewangelię. Bądźmy zawsze gotowi iść do tych marginalnych, pozostawionych, zapomnianych, porzuconych...
Panie, pomóż nam otworzyć się na Twoją postawę, abyśmy byli Twoimi współpracownikami w tym świecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz