października 21, 2017

29. Niedziela Zwykła (A) – Oddać Bogu...

Ewangelia, którą usłyszeliśmy dzisiaj, jest jednym z tych tekstów, które zapadają głęboko w pamięć, jest jednym z tych fragmentów, które znamy dobrze, ponieważ porusza tematy zwią­zane z naszym życiem codziennym i trudnościami, jakie w nim napotykamy. Należy do tych miejsc Pisma Świętego, które w sposób jednoznaczny wyjaśniają, jak należy żyć po chrześcijańsku i czym jest chrześcijaństwo samo w sobie.
Przyjrzyjmy się obecnie zdarzeniu przedstawionemu przez ewangelistę Mateusza. Przed Jezusem stają uczniowie faryze­uszów i zwolennicy Heroda, zadając Mu pytanie dotyczące pła­cenia podatku. Widzimy, jak jest ono przewrotne w swojej treści. Poprzedzone słowami uznania dla Jezusa, podkreślając bezkompromisowość Jego nauczania, odwraca uwagę od prawdziwej intencji pytających. „Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdo­mówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz [...] Powiedz nam więc, jak Ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?” (Mt 22,16-17).
Pytanie bardzo trudne ze względu na sytuację i okoliczności, w których zostało postawione. Musimy pamiętać o tym, że w cza­sach Jezusa Chrystusa Galilea należała do wielkiego Cesarstwa Rzymskiego i była okupowana przez żołnierzy rzymskich.
Nie jest to pytanie, które miałoby na celu rozstrzygnięcie słuszności takiego czy innego postępowania. Jest to pytanie, które zmierza do podważenia autorytetu Jezusa u ludu, (jeżeliby On nakłaniał do płacenia podatku), lub też byłoby równoznaczne z przeciwstawieniem się obowiązującemu prawu w przypadku odmowy. W konsekwencji ściągnąłby na siebie prześladowanie ze strony władz rzymskich. Jezus, znając przewrotność pytających - jak zauważa św. Mateusz - odpowiada ukazując całą głębię zagadnienia wskazując na to, co jest najważniejsze w ludzkim życiu. Prosi o podanie monety i w słowach „oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mt 22,21), ukazuje pewien system wartości, którym winni się kierować lu­dzie szukający sprawiedliwości i dążący do jej realizacji. Podobne sytuacje często pojawiają się w naszym życiu. Jako chrześcijanie stajemy wobec problemów rozgraniczenia między tym, co świec­kie, a tym, co należy do sfery naszego życia religijnego. Pytamy, gdzie jest granica wpływów prawa cywilnego a gdzie granica na­szej wolności religijnej?
Sformułowanie: „oddać cezarowi to, co należy do Cezara” (Mt 22,21), używając pojęć języka współczesnego, oznacza wywiązanie się z obowiązków wobec państwa, które powinno zapewnić każ­demu swojemu obywatelowi podstawowe warunki do życia i roz­woju. Kiedy korzysta się z takich dóbr, jak: bezpieczeństwo spo­łeczne i osobiste, system prawny jednakowy dla wszystkich obywateli, prawo do nauki, prawo do pracy, poszanowanie prze­konań religijnych itd., oczywistym jest aktywne świadczenie na rzecz takiego systemu władzy.
Co oznacza stwierdzenie Jezusa: „oddajcie Bogu to, co należy do Boga”? Tak jak w poprzednim przypadku, domyślamy się pew­nej ścisłej relacji zależności. Aby zrozumieć to wezwanie, należy sięgnąć do źródeł Objawienia. Czytając Stary Testament, natra­fiamy na próbę wyjaśnienia związku człowieka z Bogiem. W Księ­dze Powtórzonego Prawa czytamy: „Bo Ja jestem Pan, Bóg twój, Bóg zazdrosny” (Pwt 5,9). Tak rozumieli relację Boga do człowieka Hebrajczycy akcentując wyłączne podporządkowanie Narodu Wybranego Stwórcy. Wraz z Objawieniem Nowego Przymierza w Jezusie Chrystusie zaakcentowane zostało Prawo Miłości. Bóg stworzył człowieka i zbawił go ofiarując swego Jedynego Syna, aby w ten sposób wyraziła się Jego nieskończona miłość. Bóg pragnie, abyśmy ten dar przyjęli i odwzajemnili, oddając samych siebie w miłości. Stwierdzenie: „oddać Bogu, co należy do Niego” (Mt 22,21), oznacza dać siebie w pełni, podporządkowując całe swoje życie. Dać całych siebie Bogu oznacza podjęcie trudu przekształcania rzeczywistości ziemskiej mocą Ewangelii i według jej prawa. Nie istnieje zatem granica między tym, co boskie, a tym, co ludzkie. Chrześcijanami nie jesteśmy jedynie w świątyni, w czasie sprawowania liturgii, ale także poza jej murami. Drama­tem naszych czasów jest zeświecczenie, to znaczy zanikanie w postawie ludzi wierzących świadectwa o przynależności do Boga i do Kościoła jako wspólnoty uczniów Chrystusa. A przecież powo­łaniem chrześcijańskim jest budowanie Królestwa Bożego na zie­mi, działanie zgodne z Ewangelią miłości, dawanie świadectwa o prawdzie i innych wartościach fundamentalnych, jak: prawo do życia, poszanowanie godności osoby, sprawiedliwość społeczna, równouprawnienie wszystkich ludzi, aby w ten sposób wyelimi­nować zło i grzech ze sfery życia rodzinnego, zawodowego, patrząc nieco szerzej, z życia gospodarczego i politycznego. Jest to misja, której nie możemy się wyrzec, ponieważ decyduje o istocie naszego bycia chrześcijanami.
Moi Drodzy! Często i my w naszym życiu pytamy Jezusa, co nam wolno, a czego nie, co powinniśmy zrobić, jak postąpić, a często niestety i tak robimy po swojemu, mając przy tym na to wszystko swoje argumenty i swoje usprawiedliwienia. U Jezusa nie ma dwuznaczności w odpowiedziach. On daje zawsze jasną i klarowną odpowiedź na postawione Mu pytanie: „Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mt 22,21). Jezus zwraca nam uwagę na powinność i odpowiedzialność wobec swojego Boga i wobec swojego narodu.
Być dobrym katolikiem, to być też dobrym i szlachetnym patriotą. Czy pamiętam o tym?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger