Słowo Boże na dziś
Czwartek, 29 tygodnia Okresu Zwykłego
Łk 12,49-53
«Przyszedłem
ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął.
Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.
Czy
myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam,
lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym
domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec
przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka
przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw
teściowej».
Oto
słowo Pańskie.
Refleksja nad Słowem Bożym
W
kolejnym dniu Tygodnia Misyjnego prosimy Boga o ludzi, i za ludzi,
których On sam posyła do ludzi współczesnych z wielkim zadaniem.
Mają oni prowadzić ludzi drogą nie ludzkich upodobań, ani drogą
swoich pomysłów, ale drogą Bożą, jedyną, a jest nią Chrystus i
Jego nauka.
Oto
słowo Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Przyszedłem ogień rzucić
na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął”.
Obecność Chrystusa na ziemi: Jego życie, słowa, czyny, a
zwłaszcza śmierć na krzyżu za umiłowanych ludzi, i
zmartwychwstanie, to najpotężniejsze słowo Boże o miłości. I tu
ciśnie się pytanie: Czy każdy człowiek odczyta i zrozumie tę
objawioną prawdę? Czy każdy z nas potrafi dać Bogu upragnioną i
oczekiwaną odpowiedź – spełnić Jezusowe pragnienie, by
natychmiast zapłonął ogień Jego miłości w każdym sercu?
Wrażliwość
ewangeliczna, jako odpowiedź na słowa Jezusa, niech mobilizuje nas
do wzniecania miłości w sercu i do czynienia miłosierdzia; niech
mobilizuje nas do kontynuacji misji Kościoła, który jak pochodnia
oświeca w ciemności, rozgrzewa serca i zapala te serca miłością
dla Jezusa i Jego braci. To jest nasze zadanie, aby zapaloną przez
Jezusa miłość przenosić z serca do serca: ze serca rodziców do
serc dzieci, z serca rodzin do wspólnot, ze wspólnot małych –
parafialnych – do wielkiej wspólnoty, której na imię Ojczyzna –
Polska, która była “semper fidelis” – zawsze wierna Bogu i
Maryi. Niech nam zawsze towarzyszą słowa św. Jana Pawła II,
wypowiedziane w czasie pierwszej jego pielgrzymki do Polski na
krakowskich błoniach: „Zanim stąd odejdę, proszę was, abyście
całe to dziedzictwo, któremu na imię Polska, raz jeszcze przyjęli
z wiarą, nadzieją i miłością; abyście zawsze szukali duchowej
mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją
znajdowało; abyście od Niego nigdy nie odstąpili”.
Ogień,
który ma płonąć na ziemi, to miłość Boża. Przyjście Jezusa
na ziemię, pochylenie się nad ludzką słabością, było wielkim
Jego wysiłkiem i dowodem gorejącej miłości w Jego Sercu do
każdego z nas. Ale On chce, aby i w naszym sercu zapłonęła miłość
do Niego. On sam tę miłość zapalił i ją podtrzymuje, i chce w
sercu naszym jeszcze bardziej ją rozniecić przez Ducha Świętego,
którego nam dał. Duch Święty jest Ogniem błogosławionym, bo
jest Ogniem Bożej miłości. Tylko On jest w stanie przezwyciężyć
podział i niezgodę w naszych wspólnotach. Gdzie zwycięża zło,
powstają rozłamy. Błogosławione takie działanie Ducha Świętego,
którego celem jest uratowanie człowieka i prowadzenie go drogą
miłości i pokoju.
Panie,
dziękuję ci za to, że dajesz mi ogień swojego Ducha… Coraz
częściej czuję, że nie mogę nie mówić o Tobie ludziom, których
spotykam w zwykłych sytuacjach… Oddaję się Tobie i proszę, abym
płonął Tobą tam, gdzie chcesz… Niech się dzieje Twoja wola!
Wszystko dla Twojej chwały… AMEN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz