września 06, 2018

Słowo Boże na dziś - Nowość nauki Jezusa

Słowa Ewangelii według św. Łukasza. Faryzeusze i uczeni w Piśmie rzekli do Jezusa: "Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś jedzą i piją". Jezus rzekł do nich: "Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli". Opowiedział im też przypowieść: "Nikt nie przyszywa do starego ubrania łaty z tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki i samo wycieknie, i bukłaki się zepsują. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków. Kto się napił starego wina, nie chce potem młodego, mówi bowiem: «Stare jest lepsze»". Oto słowo Pańskie. 
REFLEKSJA NAD SŁOWEM BOŻYM
Tak to już z nami jest, że przyzwyczajamy się do pewnych swoich myśli, do pewnych swoich doświadczeń; mamy te doświadczenia, mamy pewne przemyślenia – i bardzo dobrze. Ale problem w tym, że często zaczynamy właśnie z tych swoich przemyśleń, z tych swoich doświadczeń czynić taki świat bardzo hermetyczny, zamknięty, taki świat, w którym nawet chcielibyśmy ustawiać samego Pana Boga, i chcielibyśmy, by Pan Bóg działał tak, jak my sobie myślimy, że powinien działać – jak to wynika z naszych przemyśleń, z naszych doświadczeń.
Podobnie miało miejsce dwa tysiące lat temu. Zarzucano Jezusowi, że Jego postępowanie i postępowanie Jego uczniów jest takim wykraczającym poza normy wszelkiego postępowania, do jakiego zostali przyzwyczajeni słuchacze św. Jana Chrzciciela, i ci, którzy patrzyli na postawę Jego uczniów.
Czasami wchodzimy w takie schematy myślowe i wydaje nam się, że w taki, a nie inny sposób powinna realizować się nasza pobożność, nasza wierność Chrystusowi – w jakichś takich schematach naszego myślenia. Stajemy się poniekąd, jak mówi Jezus, takimi starymi bukłakami. I jeżeli przychodzi ktoś z nowością, ktoś, kto pragnie pokazać nam jakiś inny wymiar Pana Boga w swoim życiu, w swoich przemyśleniach, w swojej otwartości na działanie Ducha Świętego, to wtedy bardzo często zamykamy się i mówimy: nie, bo ja wiem swoje.
Istotą naszego bycia z Bogiem, naszego chrześcijaństwa, jest przede wszystkim to nasze bycie z panem młodym – słowo Boże powołuje się często na ten obraz Oblubieńca i oblubienicy. Bóg jest Oblubieńcem, a my jesteśmy Jego oblubienicą. Prawa miłości wyznaczają sposób zachowania i sposób życia. Jeżeli jestem człowiekiem, który kocha; jeżeli jestem człowiekiem, który w miłości jest wsłuchany w Tego, kogo kocham; jeżeli pozwalam być darem miłości dla Tego, kogo kocham i kto mnie kocha, to to prawo miłości wyznaczy konkretny sposób mojego życia. Taka jest kolej rzeczy. Kiedy natomiast zaczynamy od wyznaczania jakiegoś sposobu na życie, to może się okazać, że tak naprawdę zapomnimy o tej bardzo głębokiej, intymnej relacji naszej z Panem Bogiem. Chrześcijaństwo, to relacja Boga i człowieka, to odpowiedź miłości człowieka na miłość Boga. Tutaj, w tych wymiarach możemy mówić o doświadczeniu bycia oblubieńcem i oblubienicą, o doświadczeniu miłości, o doświadczeniu jakiejś bardzo głębokiej zażyłości, intymności.
Czasami nam trudno to zrozumieć i tak zaczynamy reformować nasze życie chrześcijańskie od końca; zaczynamy porównywać nasze postawy: ten pości, a ten nie pości; ten się modli, a tego nie widziałem, żeby się modlił – zaczynamy dokonywać wiele ocen. A św. Paweł mówi: Nie oceniajmy, bo Pan Bóg wie, jakie są nasze serca. Zresztą, ten sam Apostoł powie: Jeden pości dlatego, że czyni to dla Pana, a drugi nie pości, bo cieszy się w Panu i raduje, i właśnie ucztuje teraz dla Pana. A nam tak trudno to zrozumieć dlatego, że jakby zaczynamy patrzeć ‘od końca’ na to wszystko – brakuje nam tego patrzenia z miłością, tego bycia takim nowym naczyniem, nieustannie nowym. Św. Augustyn ponad półtora tysiąca lat temu mówił: Nie mów mi nigdy, że dawniej było lepiej, bo dawniej lepiej nie było. I rzeczywiście tak jest, stąd trzeba nam pozwalać się nieustannie napełniać nowością Ducha Świętego, na tę bardzo osobistą relację z Jezusem Chrystusem, z której wynika konkretny sposób na życie. Każdy z nas będzie ową relację przeżywał na inny sposób, i nie trzeba tego porównywać, trzeba się tym umieć ucieszyć. Trzeba ucieszyć się swoim sposobem przeżywania chrześcijaństwa.
W Kościele mamy tak wiele różnych duchowości, tak wiele różnych postaw – wystarczy przypatrzyć się Świętym – każdy może w nich takiego swojego osobistego patrona. Ale, żeby tak się stało, trzeba nam być tymi nowymi bukłakami; trzeba nam pozwolić napełniać się tą nowością Ducha Świętego, a nade wszystko: trzeba nam doświadczać tej oblubieńczej relacji z Jezusem Chrystusem. Raz jeszcze powiem, że właśnie ta oblubieńcza relacja, ta moja zażyłość z Chrystusem, to moje otwarcie na Jego słowo, to moje trwanie przy Nim wyznacza sposób mojego życia, wyznacza charakter mojego chrześcijaństwa.
Niech przykład świętych pobudza nas do tej otwartości na działanie Ducha Świętego, abyśmy byli jak owe nowe bukłaki: otwarci na to, co daje na osobista relacja z Chrystusem-Oblubieńcem. Tego nam trzeba sobie z całego serca życzyć. AMEN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger