Drodzy
Bracia i Siostry zgromadzeni w tej świątyni! Różne mogą być
postawy człowieka wobec Słowa Bożego. Mówił o tym już sam
Pan Jezus, wyjaśniając apostołom przypowieść o siewcy (Mk
4, 1–9. 14–20). Wielu spośród słuchaczy nie pojmowało nauki
Pana. Często Go opuszczali (J 7, 60–69). Podobnie było na
przestrzeni całej historii Kościoła. A dzisiaj? Czy wszystko,
co Kościół podaje do wierzenia, co zostało mu przekazane, spotyka
się ze zrozumieniem? Czy przyjmowane jest otwartym sercem? Czy
dzisiaj niezmienne prawdy przez Boga objawione, które są zawarte i
wyrażone w Piśmie świętym, a które spisane zostały pod
natchnieniem Ducha Świętego przyjmowane są z żywą wiarą?
Fragment
dzisiejszej Ewangelii według św. Marka rozpoczyna się słowami
wypowiedzianymi przez Apostoła Jana: „Nauczycielu,
widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w imię Twoje
wyrzucał złe duchy...” (Mk 9, 38). Co kryje się za tym
określeniem: złe duchy? Czy rzeczywiście one istnieją? Na ile my
w ich istnienie i działanie wierzymy? A może – jak wielu
współczesnych, nawet i teologów – skłonni jesteśmy uznać, że
byty anielskie są tylko produktem prymitywnej wiary ludzi
pierwotnych, są nierzeczywistymi istotami jak czarnoksiężnicy
lub jak święci mikołajowie? Ci, którzy jednak tak myślą, to
ludzie zwiedzeni przez Złego, którzy znikczemnieli w myślach
swoich i którzy prawdę Bożą zamienili w kłamstwo (Rz 1, 21–25).
Niewątpliwie,
jednym z największych sukcesów Złego ducha w XXI wieku nie
jest negacja Boga, nie masowy praktyczny ateizm, lecz negacja
szatana, wmówienie ludziom, że on nie istnieje. A przecież
istnienie świata duchów jest jednym z podstawowych kanonów
naszej wiary! Bóg ich stworzył z miłości! Nie jako duchy złe,
lecz dobre. Jako aniołów światłości, a nie ciemności. Na
początku, zanim pojawił się człowiek, zanim ziemia została
przygotowana na jego przyjęcie, Bóg Wszechmocny stworzył z
niczego czyste duchy. „Bo w Nim zostało wszystko stworzone: i
to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i
niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy
Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone” (Kol
1, 16). Przez Niego i dla Niego! Niestety, powołane z niebytu do
istnienia stworzenie przeciwstawiło się Bogu – swojemu
Stwórcy. „Non serviam! Nie będę służył!” – powiedział
najpiękniejszy z nich, którego imię było Niosący Światło. A za
nim poszli inni, jak on pyszni, samolubni, zbuntowani, pragnący cel
swój osiągnąć poza Bogiem. Cóż się stało? Bóg – odwieczna
Miłość, Dobro, Piękno – po raz pierwszy spotkał się z
nienawiścią. W harmonię stworzonego Wszechświata nagle wdarł
się przeraźliwy akord fałszu. W tym, co „było bardzo dobre”
(Rdz 1, 31) pojawił się ogrom zła. I nic dziwnego, że „nastąpiła
walka na niebie” (Ap 12, 7). Wierni Bogu „Michał i jego
aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i
jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się dla nich miejsce w
niebie nie znalazło" (Ap 12, 7–8). Zbuntowane duchy poniosły
pierwszą klęskę – utraciły Boga! Na zawsze! Utraciły szczęście
nieba! „Wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł
i szatan... został strącony na ziemię, a z nim strąceni
zostali jego aniołowie” (Ap 12, 9).
Drodzy
Bracia i Siostry! Jakże ważną prawdę w tych słowach Pisma
św. Bóg objawia, a Kościół wszystkim pokoleniom przekazuje.
Szatan i złe duchy istnieją i działają! Niezależnie od naszej
wiary. A choć bezpośrednio ich nie widzimy, jakże często i jak
boleśnie doświadczamy ich obecności. Przy czym wcale nie musimy
udawać się za druty kolczaste obozów koncentracyjnych. Złe
duchy są wszędzie, na całej zamieszkałej ziemi (Ap 12, 9).
Jak lwy ryczące krążą, szukając kogo pożreć (1 P 5, 8).
Niszczą dobro, szkodzą człowiekowi nie tylko na ciele (Job 1, 6–2,
10; Łk 8, 26–36), bardziej jeszcze na duszy (Mt 12, 43–45). Nade
wszystko pragną pozbawić go szczęścia, które sami utracili. W
tym celu posługują się bronią, którą zawsze dysponują i którą
jest podstęp połączony z kłamstwem. Posługują się też ludźmi.
Człowiek bowiem do wszystkiego się nadaje, nawet do współpracy
z diabłem. Już św. »Jan pisał o dzieciach Boga i dzieciach
diabła (1 J 3, 10). A historia, łącznie z najnowszą, może
to potwierdzić licznymi przykładami.
Kościół
głosi również, że Jezus Chrystus Syn Boży pokonał szatana „na
drzewie Krzyża” (Pref. o krzyżu). Swoją śmiercią i
zmartwychwstaniem wyrwał nas z mocy złego, uwolnił od śmierci
oraz przeniósł do królestwa Ojca. Przez chrzest ludzie zostają
wszczepieni w paschalne misterium Chrystusa: z Nim współumarli,
współpogrzebani i współzmartwychwstali. Otrzymują też
ducha przybrania za dzieci, „w którym wołamy: Abba, Ojcze!” (Rz
8, 15), i stają się prawdziwymi czcicielami, jakich Ojciec szuka (J
4, 23). Dlatego św. Paweł zachęca nie tylko Efezjan: „Bądźcie
mocni w Panu – siłą Jego potęgi. Obleczcie pełną zbroję
Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów
diabła. Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw
Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata
tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła... Stańcie więc
do walki przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy
pancerz, którym jest sprawiedliwość” (Ef 6, 10–14). Podobne
słowa otuchy otrzymujemy od naszych aniołów stróżów. Do Ojca
Pio jego Anioł Stróż powtarzał: „Broń się, odrzucaj zawsze i
zwyciężaj pokusy, a tam gdzie twoje siły nie mogą podołać,
Jezus cię wspomoże. Nie trap się, umiłowany mego serca, jestem
blisko ciebie!” (Życie
i wybrane pisma O. Pio,Kraków
1984, s. 119).
Dzień
29 września poświęcony jest czci Archaniołów: Michała,
Gabriela i Rafała. Prośmy ich dzisiaj, by pociągali nas zawsze ku
poszukiwaniu i miłowaniu tego, co prawdziwe i dobre. W trudnych
czasach zmagania się dobra ze złem wołajmy z ufnością do św.
Michała i jego aniołów modlitwą Kościoła: „Święty Michale
Archaniele! Broń nas w walce. Przeciw niegodziwościom i zasadzkom
złego ducha bądź nam obroną. Niech mu rozkaże Bóg, pokornie
prosimy, a Ty, Książę wojska niebieskiego, szatana i inne
duchy złe, które na zgubę dusz krążą po świecie, mocą Bożą
strąć do piekła. Amen”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz