września 17, 2018

Uzdrowienie sługi setnika

Słowo Boże na dziś

Poniedziałek, XXIV tydzień Okresu Zwykłego
 
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Gdy Jezus dokończył wszystkich swoich mów do słuchającego Go ludu, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: «Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył – mówili – miłuje bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę». Jezus przeto zdążał z nimi. A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół ze słowami: «Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiedz słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „Idź!” – a idzie; drugiemu: „Przyjdź!” – a przychodzi; a mojemu słudze: „Zrób to!” – a robi». Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się nad nim, i zwróciwszy się do tłumu, który szedł za Nim, rzekł: «Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu». A gdy wysłańcy wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.
Oto słowo Pańskie.

Refleksja nad Słowem Bożym


Panie, nie trudź się, lecz powiedz słowo”.

Panie, nie jestem godzien (...), wystarczy mi Twoje słowo”.
Wyznanie wiary setnika, poganina, niewierzącego w Boga, a jednocześnie wyznanie nas, ludzi wierzących, bo przecież przed każdym przyjęciem Komunii św. powtarzamy słowa tego człowieka; wyznajemy, że nasze chore ciało, nasze dusze, przez dotknięcie Pana naszego, Jezusa Chrystusa, nas uleczy. I możemy powiedzieć zdecydowanie: tak, ale pod jednym warunkiem, że będziemy mieli taką wiarę, jak ów setnik.
W kontekście dzisiejszego słowa Bożego, rozważmy, że to Boże słowo ma wielką moc – bo jak powie Pismo św.: Słowo Boga wypowiedziane, nigdy nie powraca do Niego bezowocnie; co więcej: “Słowo Boże jest jak miecz obosieczny”. I trzeba nam w naszym życiu opowiedzieć za tym Bożym słowem poprzez konkretne czyny naszej wiary. Mamy uwierzyć słowu samego Boga. Dzisiaj Jezus znajduje się poza naszymi spojrzeniami i tylko Jego słowo jest pośrodku nas; On stał się Ciałem, a Jego słowo ma moc nas zbawić. Czy jednak wierzymy słowom Jezusa, które dokonują naszego zbawienia?
Słowo samego Boga. A jakie jest słowo ludzkie? Dzisiaj słowo ludzkie, w XXI wieku, straciło jakby moc i wartość. Wielka jest manipulacja ludzkim słowem. Dzisiaj słowo nie ma wartości, brak jest wierności danemu słowu. A jednak słowo ludzkie ma również moc, ma wielką wartość: to słowo może rozbawić, ale równocześnie i zniszczyć człowieka; to słowo może podnieść na duchu, a jednocześnie człowieka upokorzyć. To ludzkie słowo niesie prawdę, ale jednocześnie może nieść fałsz i zakłamanie.
Takie jest słowo ludzkie, a cóż dopiero mówić o słowie samego Boga, które ma wielką moc, moc zbawiania człowieka, a więc tą największą wartość w życiu każdego z nas. I chyba trzeba się dzisiaj każdemu z nas pytać: Czy wierzymy Jezusowi Chrystusowi? Czy wierzymy Jego słowu, Jego Ewangelii? Czy wierzymy Bożym przykazaniom? I trzeba dobijać się o wiarę, bo Chrystus powie o wierze, że jest ona jak ziarnko gorczycy, ale jednocześnie ta wiara ma wielką moc. I porównuje Pan wiarę do tego, że poprzez słowo, człowiek może przenosić góry i drzewa: “Gdybyście mieli wiarę, jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie wyrwij się i przesadź się, a to by uczyniła”. Morwa jest drzewem, które rośnie ponad sześćset lat. Jej korzenie głęboko wbijają się w ziemię, coraz głębiej. Jest z jednej strony symbolem wielkiej wytrwałości, a z drugiej strony zdrętwiałości, niewzruszoności.
W kontekście dzisiejszej Ewangelii, wyznania setnika: “Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien (...), lecz powiedz słowo...”, myślimy o naszej wierze – ma być ona głęboka, niewzruszona, trwała. Jednocześnie patrzymy na przykład ludzi świętych (św. Roberta Belarmina i św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego), którzy poprzez swoje słowo i czyny potwierdzali wiarę w Jezusa Chrystusa do tego stopnia, że przelewali swoją krew, oddawali swoje życie dla Boga, a wyrazili to poprzez to, że opowiedzieli się za Chrystusem poprzez odwagę, poprzez słowo, poprzez swoją wiarę. “Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien (...), lecz powiedz słowo...”. Niech się tak stanie. AMEN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger