Słowo Boże na dziś
Wtorek,
XXIV tydzień Okresu Zwykłego
Czytanie z Księgi Mądrości. Sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek. Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy: sędziwością u ludzi jest mądrość, a miarą starości życie nieskalane. Ponieważ spodobał się Bogu, znalazł Jego miłość, i żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony. Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy: bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł. Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele. Dusza jego podobała się Bogu, dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości. A ludzie patrzyli i nie pojmowali ani sobie tego nie wzięli do serca, że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi i nad świętymi Jego opatrzność. Oto słowo Boże.
* * *
Słowa Ewangelii według św. Łukasza.
Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy
miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy
wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a
tego nie zauważyli Jego rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie
pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy
Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech
dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami,
przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali,
byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok
zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: "Synu, czemuś nam to
uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie". Lecz On
im odpowiedział: "Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że
powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" Oni jednak nie zrozumieli
tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócili do Nazaretu; i
był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w
swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u
Boga i u ludzi. Oto słowo Pańskie.
Refleksja nad Słowem Bożym
“Sprawiedliwy,
choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek. Starość jest czcigodna
nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy. Sędziwością
ludzi – mądrość, a miarą starości – życie nieskalane” – I czytanie.
“Lecz
On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że
powinienem być w tym, co należy do Mego Ojca?” – Ewangelia.
Św.
Stanisław Kostka, uważany w Kościele za Patrona młodzieży, zwłaszcza za
wzór postępowania dla swoich młodych współrodaków, Polaków. Jest więc
Bożą propozycją i regułą jakoś obowiązującą młodych ludzi –
współczesnego Kościoła także – bowiem człowiek święty się nie starzeje,
wciąż jest aktualny, niezależnie od tego, w jakim wieku umiera: czy w
młodym, jak św. Stanisław Kostka, żyjący w XVI wieku, a umierając mający
zaledwie 18 lat, czy też człowiek już stary, który przeżył wiele lat na
tym świecie. Ale święty nie podlega żadnej klasyfikacji i kategoriom
wiekowym – jest propozycją dla całego rodzaju ludzkiego, a w ściślejszym
sensie: dla Kościoła. Święty to dar Boży dla całej wspólnoty
chrześcijańskiej, katolickiej.
Przez krotki moment spójrzmy na postawy życiowe św. Stanisława Kostki.
Pierwszą z nich, to wielka otwartość na Ducha Bożego.
Mimo, iż młodym był, i miał dostatek dóbr materialnych, mógł się nimi
radować, to jednak on wciąż szuka czegoś więcej. Zrozumiał dobrze
jezuickie zawołanie, że jest do rzeczy wyższych powołany. I tego
pilnując, bardzo często kontaktuje się z Duchem Świętym, który jest
dawany w obfitości każdemu, kto tylko tego chce. Z tego kontaktu
nieustannego i poprawnego z Duchem Świętym wynika jego mądrość, i można
powiedzieć: był mądry jak sam Jezus, także Ten dwunastoletni, dziś w
Ewangelii opowiadany. Mądry jak Jezus, i to właściwie szczyt wzrostu i
postępu chrześcijańskiego, katolickiego. Jezus – słyszeliśmy przed
chwilą – swoją mądrością dzieli się, i to z tymi, którzy właściwie Jego
powinni uczyć – także mądrości: z uczonymi w Piśmie, Arcykapłanami i
innymi mędrcami, których przyciągnęła świątynia w Jerozolimie. Zaczął im
opowiadać tak wspaniale wielkie rzeczy o Bogu, iż “wszyscy byli w Niego
wpatrzeni i z podziwem słuchali tego, co im mówił”.
Święty człowiek, to wielki apostoł.
Zawsze opowiada i słowem, i czynem o wielkich rzeczach, które
kontempluje w swoim umiłowanym Bogu. Święty Stanisław Kostka, tak trochę
wzorem Jezusa ze świątyni Jerozolimskiej, opowiada ludziom, jakie to
miał przygody w swojej osobistej zażyłości z Bogiem w Trójcy Świętej
Jedynym. A jak sam o sobie mówił: zawsze był w komunii, czyli we
wspólnocie ze swoim Umiłowanym ponad wszystko Bogiem. Kocha świątynię,
dlatego mimo młodego wieku często przebywa w świątyniach i różnorakich
kaplicach. Owszem, tam można wypowiedzieć swoją mądrość, ale w świątyni
uczymy się przede wszystkim mądrości. Człowiek w świątyni, normalnie
rzecz biorąc, nie myśli o byle czym, ale uwagę swoją kieruje ku Temu,
kto jest Najwyższy i Najważniejszy, i rozważa wciąż sprawy Boże. Kto
chce być mądry, to wzorem Jezusa i wzorem św. Stanisława Kostki, którego
dziś wdzięcznie wspominamy wraz z całym Kościołem, a zwłaszcza
Kościołem w Polsce, musi przebywać długo i często w świątyni – tej
materialnej i tej świątyni swojego serca, którą wciąż na nowo buduje
Święty Duch Boży i ją odnawia, by była piękna na chwałę Bożą, by była
piękna także dla drugiego człowieka, i pociągała drugiego do Boga, który
zawsze jest w centrum świątyni.
Chrystus
odważny, wytrwały w służeniu Bogu Ojcu, i czynieniu zbawienia. Św.
Stanisław Kostka, mocą Ducha, którego przyjął, którego otrzymywał, to człowiek odważny. Wychodzi z domu dobrze urządzonego, z domu, którego część własność jego stanowić miała, i idzie, idzie wytrwale,
żeby zrealizować powołanie, które w sobie odkrył. To również element
wielkiej ludzkiej i chrześcijańskiej mądrości: odkrywać powołanie. A to
możemy czynić zawsze z pomocą Ducha Świętego, i to powołanie
zrealizować. Idzie celu z przeszkodami ze strony rodziny, aż do Rzymu, i
to stanowiło jego cel, by tam wreszcie ubłagać przełożonych Księży
Jezuitów przyjęcie do ich Zakonu. Tak natchnął go Pan. I nie bacząc na
różnorakie trudy zewnętrzne, i trudności wewnętrzne, dociera do celu. To
wzór, nie tylko dla młodzieży współczesnej, ale dla nas wszystkich,
którzy jesteśmy ludźmi prowizorek: zapalamy się szybko, a potem gasną w
nas te ideały, którymi tak szybko się zapalamy. Zatem, wpatrujemy się w
Chrystusa, i w konsekwencji wiernego Jemu, św. Stanisława Kostkę, aby
się uczyć odwagi, wytrwałości w pójściu za powołaniem, aż do zrealizowania celu. Bo dopiero poznaje się nie tylko drzewo, ale także człowieka.
I wreszcie, czwarta postawa u św. Stanisława Kostki, postawa świętości.
Owszem, do świętości idzie się przez tę ziemię, posługując się środkami
nam dostępnymi, ale świętość w naszej wspólnocie religijnej,
chrześcijańskiej, katolickiej, to jest ten zasadniczy cel. Trudno nam
się rozmawia – pewnie jeszcze trudniej myśli – a niekiedy z wielką
trudnością idzie drogą uświątobliwienia, ale przecież nie ma innego
sensu życia. Nasza tu obecność jest też po to, aby świętości więcej
nabyć, do Boga być bardzie podobnym, naśladując Jezusa Chrystusa, i
także posługując się modlitwą i przykładem życia świętych, zwłaszcza tak
nam bliskich jak św. Stanisław Kostka. Uświęceniu człowieka pomagają
święci, Aniołowie Pańscy. Bóg stwarza w nas świętość, jeżeli Go tylko
zaprosimy i zrobimy w nas przestrzeń dla Niego, i powiemy: Boże,
uświęcaj nas, Ty, który jesteś Źródłem wszelkiej świętości.
Niechże
ta Eucharystia będzie, raz jeszcze, czasem i miejscem oddania się Bogu
do dyspozycji, abyśmy żyli jak Chrystus, wpatrzeni także w tę pomoc,
którą otrzymujemy w świętych. I chcemy na koniec raz jeszcze usłyszeć:
“Sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek. Starość
jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy.
Sędziwością u ludzi jest mądrość, a marą starości życie nieskalane”.
“Czemuście Mnie szukali? Czyż nie wiedzieliście, że powinienem być w
tym, co należy do Mego Ojca?” Oby tak było w życiu naszym! AMEN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz