listopada 20, 2017

Uzdrowienie niewidomego pod Jerychem

Słowo Boże na dziś

 

uzdrowienie niewidomego
Poniedziałek, XXXIII tydzień Okresu Zwykłego

Z Ewangelii według Świętego Łukasza
Kiedy Jezus przybliżał się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał przeciągający tłum, wypytywał się, co to się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się przybliżył, zapytał go: «Co chcesz, abym ci uczynił?» On odpowiedział: «Panie, żebym przejrzał». Jezus mu odrzekł: «Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu. Łk 18,35-43)

Refleksja nad Słowem Bożym


Czytamy dziś Słowo o przejrzeniu, o nawróceniu. Słowo dziś czytane, które każe nam czynić refleksję, czy czasem i my nie wpadamy w lenistwo duchowe, które może iść w parze z zewnętrznym aktywizmem, działaniem, ale działaniem, które może być nawet jakąś ucieczką, albo jakąś alienacją.
Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła.
Nimb sławy Jezusa dotarła do Jerycha – miasta, którego nazwa już dużo mówi o nim samym: ciemność rządzi nocą. Znajduj ą się w nim różni ludzie, a pośród nich wymieniony jest przez Ewangelistę człowiek, który żyje w ciemności. Żyje w ciemności, ale słyszy.
Bezimienny człowiek w ciemności słyszy słowo Boga – Dobrą Nowinę. Usłyszawszy, potrafi przyjąć owo słowo Boga.On – niewidomy, a dostrzega Jezusa przechodzącego opodal. Potrafi nawet nazwać Go po imieniu, jako kogoś ważnego i rozpoznawalnego.
Jak to możliwe?
W sercu niewidomego z dzisiejszej Ewangelii, który przyjmuje Dobrą Nowinę, rodzi się osobista relacja do Boga. To ta relacja sprawia, że powstaje z bezruchu i idzie do Jezusa. On już nie tylko słyszy Mistrza z Nazaretu, idzie w Jego kierunku, ale nawet patrzy na Jezusa dzięki wierze. Wiara tego człowieka leczy jego serce, jego ciemności, jego wnętrze i zewnętrze.
Spotkanie Boga nie pozostawia człowieka obojętnym. Przemiana życia możliwa jest jedynie przy udziale wiary. Ponieważ każdemu dana jest łaska wiary, a przyjęcie jej leży po naszej stronie, widzimy, że Bóg nie wymusza na nas decyzji, ale szanuje ofiarowaną człowiekowi wolną wolę.
Dzisiaj Jezus przechodzi tak samo, jak wtedy, kiedy szedł koło Jerycha, gdzie przy drodze siedział niewidomy; przechodzi dzisiaj podczas Eucharystii, i stawia pytanie: „Co chcesz, abym ci uczynił?”. Czy w ogóle czegoś chcesz, aby On ci cokolwiek uczynił? Z czym przychodzisz na tę Eucharystię? Co jest w twoim sercu? Jakie jest wołanie? Jakie jest to twoje Jerycho? Co cię paraliżuje? Co ciebie niszczy? Czy może w ogóle widzisz, albo nie widzisz, jaka jest twoja rzeczywistość? Z czego Jezus ma cię wyzwolić? Z czego ma cię uleczyć? Jezus Chrystus nazywany jest Odkupicielem. Czy masz takie fakty w swoim życiu, że cię z czegoś odkupił, że cię z czegoś wyzwolił, że przemienił twoje życie? Bo może jesteś tak przyzwyczajony do tej rutyny religijnej, do rytów religijnych, a w głębi serca na nic nie oczekujesz? Może nawet nie wierzysz, że On jest w stanie cię wyrwać z tej ślepoty?
Jest taka piękna modlitwa serca, modlitwa z dzisiejszej Ewangelii: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną”. Jesteśmy zaproszeni do tej ufnej i nieustannej modlitwy. Modlitwa, która pomaga człowiekowi przyjąć postawę pokory wobec Boga; postawę pokory i zaufania, by Jezus Chrystus nad nami się pochylił. Jesteśmy zaproszeni do tego, by wołać w swoim życiu, by Chrystus przyszedł i dotknął nas, i przemienił.
Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła.
Dziś postawię sobie pytanie o moją wiarę: Czy moja wiara to jedynie przyzwyczajenie religijne? Jaka jest moja osobista wiara? Jakie jest to moje osobiste pragnienie spotkania się z Jezusem, to moje osobiste wołanie do Chrystusa, by On przyszedł i mnie uleczył z mojej ślepoty, z tego co mnie niszczy? Spójrzmy głębiej, w nasze serce. Co tam jest? Czy jest tam owa pierwotna gorliwość? Czy jest tam miłość? Czy jest to życie w wymiarze krzyża? Czy w nas dokonuje się ta tajemnica paschalna – umierania “starego człowieka”, i pojawienia się tego “nowego człowieka”, człowieka, który jest silnym człowiekiem, “nowym stworzeniem”, stworzeniem Ducha Świętego? Jeżeli widzimy jeszcze w sobie grzech; jeżeli jesteśmy ludźmi, którzy czują, że powinni się nawracać, to uczyńmy to jak najszybciej z pomocą Ducha Świętego.

Czy przyjmuję do serca Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie i Jego zbawczej mocy?
Czy pomimo ciemności, przerastających mnie sytuacji, pamiętam, że Jezus może te mroki rozjaśnić, Jeśli Jemu bezgranicznie zawierzę?


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger