Słowo Boże na dziś
Sobota, XXXIV tydzień Okresu Zwykłego
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie
Słowa
Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Uważajcie
na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa,
pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie spadł na was
znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy
mieszkają na całej ziemi.
Czuwajcie
więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego
wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».
Oto
słowo Pańskie.
Refleksja nad Słowem Bożym
Czuwajcie
więc i módlcie się w każdym czasie... (Łk
21,36).
Dag
Hammarskjöld
jako dziesięcioletni chłopiec przetłumaczył na język szwedzki
czterowiersz angielski ofiarując go swej matce. Po śmierci matki
znaleziono tę kartkę w jej Biblii:
„W
dniu twych narodzin,
wszyscy
byli weseli,
tylko
ty płakałeś.
Żyj
tak, aby w twej ostatniej
godzinie
płakali wszyscy inni.
Ty
jeden - byś łzy nie miał w oku
I
śmierć spotkał spokojnie,
kiedykolwiek
przyjdzie”. (tłum. Ks. J. Zieja).
Przez
cały tydzień rozważamy mowę eschatologiczną Jezusa o końcu
świata, o śmierci, o przyjściu Syna
Człowieczego z chwałą, o sądzie.
Dowiedzieliśmy się z ust samego Chrystusa, że życie nasze nie
kończy się ze śmiercią, czy z końcem świata; jesteśmy w
pielgrzymce na spotkanie z Synem
Człowieczym. Dobrze
wyraził to Św. Paweł w liście do Filipian: Nasza
bowiem ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też Zbawcy wyczekujemy Pana
naszego Jezusa Chrystusa, który przekształci nasze ciało poniżone
na podobne do swego chwalebnego ciała, tą potęgą, jaką może On
także wszystko, co jest sobie podporządkować (FIp
3,20 n). W ostatni dzień roku kościelnego słuchaliśmy ostatnich
słów Jezusa z Jego mowy eschatologicznej. W słowach tych są
praktyczne wnioski: jak żyć, by w ostatniej godzinie nie płakać;
jak żyć, aby śmierć spotkać spokojnie, kiedykolwiek przyjdzie;
jak żyć, aby bez strachu stanąć przed Synem
Człowieczym?
Uważajcie
na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek
obżarstwa... (w.
34). Chrześcijanin będący w drodze na spotkanie z Synem
Człowieczym, chrześcijanin
obywatel nieba, musi zachować właściwy dystans wobec dóbr tego
świata; nigdy nie mogą one stać się celem jego życia. Dobra i
świecidełka tego świata tak mogą omotać serce człowieka, że
staje się ono niewrażliwe na sprawy Boże. Św. Paweł powie o
takich, że ich
bogiem jest brzuch. Obżarstwo,
opilstwo, dobra tego świata stają się bożkami, przed którymi
człowiek bije pokłony i którym służy. Na takich dzień Pański
przyjdzie znienacka, jak potrzask, podobnie jak przyszedł na
grzeszne pokolenie z czasów potopu.
Czuwajcie
więc i módlcie się... (w.
36). Świadomość niebezpieczeństw grożących ludzkiemu sercu w
drodze na spotkanie z Panem, oraz świadomość własnej słabości
postulują czujność i modlitwę: Czuwajcie
więc i módlcie się. Chrześcijanin
modli się, czuwa, poświęca, aby wytrwać w wierności dla
Chrystusa i nie wyłączyć się przez grzech z Bożych planów
zbawienia (1 Kor 9,27). Chrześcijanin winien czuwać i dlatego,
ponieważ nie zna dnia ani godziny, w której Pan przyjdzie (Mt
24,42). Czuwanie łączy się z modlitwą. Kto się modli, ten czuwa
dla Boga, a kto jest czujny w znaczeniu religijnym, ten się modli.
Przy
każdej sposobności módlcie się w Duchu. Nad tym właśnie
czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych
(Ef
6,18). Należy się modlić przy każdej sposobności, czyli zawsze,
ponieważ nie wiadomo, kiedy Pan przyjdzie.
Kościół
pierwotny czuwanie i modlitwę łączy ze sprawowaniem Eucharystii:
Trwajcie
gorliwie na modlitwie, czuwając na niej wśród dziękczynienia (Kol
4,2). Dziękczynienie oznacza eucharystię. W czasie sprawowania
eucharystii urzeczywistnia się chrześcijańska czujność, zaostrza
się i wysubtelnia. Uczestnicząc w eucharystii trzeba więc pamiętać
na słowa Apostoła: Ilekroć
bowiem spożywacie ten chleb, albo pijecie kielich, śmierć Pańską
głosicie, aż przyjdzie (1
Kor 11,26). Przeżywając ostatni dzień roku kościelnego, który
przypomina nam koniec świata i śmierć módlmy się słowami
dzisiejszej liturgii:
„Przyjdź,
Panie Jezu, Czekamy na Ciebie: przyjdź, Panie Jezu, bo ciągle
oczekujemy Twego przyjścia w chwale”.
PAN
PRZYJDZIE
Ten,
który przyjdzie po mnie... On was chrzcić będzie Duchem Świętym
i ogniem (Mt
3,11; Łk 3,16). Jeśli
kto
Mnie miłuje, będzie zachowywał naukę moją, a Ojciec mój umiłuje
go i przyjdziemy do niego i będziemy w nim przebywać (J
14, 23). Wy
też bądźcie gotowi, gdyż w godzinie, której się nie
spodziewacie. Syn Człowieczy przyjdzie (Łk
12,40). / ujrzą
Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach niebieskich (Dn
7,13; Mk 13,26).
Przyjdzie
Pan – aby być z Ludem swoim. W łasce chrztu świętego, by nas
zrodzić do bożego życia. W Eucharystii – stając się mocą i
siłą w codzienności życia. W momencie śmierci, żeby
przeprowadzić nas przez bramy wieczności. W zmartwychwstaniu i
sądzie, aby dać nam udział w swoim szczęściu i radości.
Muszę
czekać na drodze, którą Jezus będzie przechodził. W mojej ręce
lampa, a w sercu zapasowa oliwa. Nie czas szukać dopiero, gdy
zbliżał się będzie Tan. Błogosławiony
ów sługa, którego gdy przyjdzie Pan, znajdzie tak czyniącego (Ml
24,46).
Czy
gotów jestem na przyjście Pana?
Pan
przyjdzie – w tej eucharystycznej ofierze Mszy św. Przyjdzie do
nas, aby
z
nami pozostać i dzielić każdy dzień życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz