grudnia 04, 2017

Rozważania Adwentowe – Zbawienie jest dla wszystkich

Poniedziałek, I Tydzień Adwentu



Jeśli nie chcesz czytać, posłuchaj: 
Godzinki o Niepokalanym Poczęciu NMP i Msza św. Roratnia


Wielu przyjdzie ze Wschodu i z Zachodu i zasiądą do stołu... w Królestwie niebieskim (Mt 8,11).

Powstała po II wojnie światowej organizacja Narodów Zjednoczonych postawiła sobie za cel nieustanną troskę i zabieganie o pokój, dobrobyt i sprawiedliwość społeczną na świecie. ONZ bowiem wychodzi z przekonania, że świat, a zwłaszcza glob ziemski, powinny być domem rodzinnym dla wszystkich. W tym domu każdy człowiek ma prawo do pokoju i upragnionego przez siebie szczęścia.

Wierzymy, że zapowiedziany przez proroków Mesjasz, którego z utęsknieniem oczekujemy w Adwencie przyjdzie na świat z takim samym programem: przyniesie ludziom od dawna upragnione szczęście. W Starym Testamencie szczęście nie było niczym innym jak tylko zbawieniem.
W mentalności semickiej zbawienie polegało na wyrwaniu człowieka z niebezpiecznej sytuacji i postawieniu go w takiej, w której by mu już nic ani nie zagrażało, ani zagrozić nie mogło. Taką sytuację mógł wytworzyć i zapewnić tylko Chrystus.

Setnik z dzisiejszej Ewangelii jest typem człowieka, który uwierzył w zbawienie płynące od Chrystusa. Dlatego porzucił wszystko i przyszedł do Niego. Nie miał Chrystusowi poza swoją żywą, dziecięcą i ufną wiarą nic do zaofiarowania. Ale to wystarczyło Jezusowi. Wystarczyło, aby spełnić jego prośbę, aby dać mu dobro, o które z taką ufnością prosił, aby uzdrowić chorego sługę. Tym gestem Chrystus udowodnił całemu światu, że przyszedł nie do zdrowych, ale do źle się mających, że pragnie szukać i zbawiać co zginęło, i że jedynym warunkiem otrzymania od Niego jakiejkolwiek łaski jest wiara w Jego boskie posłannictwo.

Setnik rzymski był poganinem, dowódcą kohorty, która z ramienia okupacyjnej władzy rzymskiej pilnowała porządku i bezpieczeństwa w Kafarnaum. Nie należał do narodu wybranego, a nawet z racji pełnionej przez siebie funkcji był niemile widziany przez Izraelitów. Jeżeli zatem Chrystus spełnia jego prośbę, i spełnia ją w tym właśnie kontekście, wynika z tego tylko jedna lekcja: że u Pana Jezusa nie ma znaczenia, czy ktoś jest Żydem czy nie Żydem, czy jest Rzymianinem czy Grekiem, mężczyzną czy niewiastą. Znaczy tylko to, czy posiada żywą, gorącą wiarę. Można powiedzieć bez przesady, że ta właśnie wiara „wymusiła” na Chrystusie cud uzdrowienia chorego sługi. Ta sama wiara sprawia także i dziś, że wielu przyjdzie ze Wschodu ze Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w Królestwie niebieskim. Do takiego wniosku upoważnia nas także i dzisiejsze I czytanie z księgi proroka Izajasza. Słyszeliśmy w nim, że na końcu czasów góra świątyni stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną i mnogie ludy pójdą i rzekną: chodźmy i wstąpmy na Górę Pańską do świątyni Boga Jakuba (Iz 2,2.3). Chodźmy, tzn. z wiarą setnika, z jego pokorą i szczerą miłością wybierzmy się na adwentowe spotkanie z Panem.

Adwent jest niewątpliwie jakimś wejściem na Górę Pańską. Jest drogą, którą kroczymy na spotkanie z Bogiem. Żeby jednak to spotkanie zaowocowało musimy być świadkami nie tylko tej drogi, ale i przeszkód, jakie na nas czyhają na niej. Musimy wiedzieć, że jest to droga mroczna, wąska i najeżona niezliczonymi trudnościami. Pociechą jest jedno, że na tej drodze przyświeca nam wiara w Jezusa Chrystusa i kochającego nas Ojca Niebieskiego.

Wybierzmy się z ufnością w tę adwentową drogę. To nic, że prowadzić nas po niej będzie pogański setnik z Kafarnaum. Chrystus przeszedł także i jego zbawić, a w jego osobie tych wszystkich, którzy dziś jeszcze żyją w mrokach pogaństwa. Jest ich, jak mówią statystyki, 3/4 ludzkości świata.
Z myślą o ewangelizacji tego świata ułatwijmy wszystkim ludziom dobrej woli spotkanie z Panem w tegorocznym Adwencie. Myślmy o naszych najbliższych, ale także i o tych, którzy zboczyli z tej drogi i trudno jest im zawrócić na nią. Ciepłem naszego serca otoczmy tych wszystkich, których ta droga niewiele obchodzi. Ale nade wszystko pamiętajmy o tych, którzy wprawdzie jeszcze żyją w mrokach pogaństwa, ale już wytrwale szukają prawdy i pragną jej szczerym sercem. Pamiętajmy o tym, że zbawienie Chrystusowe jest dla wszystkich.

Msza św. w której uczestniczymy i otaczamy ołtarz Pański jest dla nas początkiem zbawienia. Tu dokonuje się nasze zbawienie. Tutaj nie tylko spotykamy się z Chrystusem przez naszą wiarę, ale również jednoczymy się z Nim przez miłość. Obudźmy w sobie gorące pragnienie, aby to spotkanie nasze dzisiejsze w tej świątyni zapoczątkowało szereg innych codziennych z Nim spotkań, i stworzyło dobrą podstawę i odpowiedni klimat do ostatecznego, decydującego z Nim spotkania wtedy, gdy przyjdzie do nas w chwale i w majestacie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger