„Jeżeli
mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania" - przypomina
Chrystus w dzisiejszej Ewangelii. Spróbujmy spojrzeć dziś na te Dziesięć
Bożych Słów, zapisanych na kamiennych tablicach, oczami Pana Jezusa.
On bowiem został posłany przez Ojca - jak potwierdza w innym miejscu,
nie po to, żeby znieść Prawo, ale je wypełnić. Kazanie na Górze, Osiem
Błogosławieństw, nazywane chrześcijańskim kodeksem świętości, nie
unieważnia Dekalogu, ale zawiera go w sobie. Doprowadzenie do
wypełnienia nie oznacza przecież obalenia, tylko pójście dalej i wyżej
na drodze duchowego wzrastania.
Słowa
Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii mówią nam, że zachowywanie
przykazań jest dowodem wiarygodności i autentyczności naszej przyjaźni z
Nim. Przyjaciel to przecież ktoś, komu się ufa, kto chce wyłącznie
naszego dobra, kto nigdy nie zawodzi. Od przyjaciela dostajemy zawsze
to, co najlepsze, bezcenne dary serca z certyfikatem najwyższej jakości.
Pan Jezus swoją miłość do człowieka potwierdził na Krzyżu, pozwolił, by
przebito mu Boskie serce, bo w tej ranie jest nasze zdrowie, nasze
uwolnienie z duchowej niewoli grzechu. A czy my dziś odpowiadamy Panu
Jezusowi miłością, poddając w wątpliwość, w duchu relatywizmu, ważność i
wartość poszczególnych przykazań? Czy nie kwestionujemy w ten sposób
Jego miłości do nas?
Jakże
często można dziś usłyszeć opinie w rodzaju: przykazania ograniczają
moją wolność, bo tyle w nich zakazów i nakazów, w których przeważają
zdania w formie przeczącej: Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną,
Nie wzywaj imienia Pana Boga Twego nadaremno, Nie kradnij, Nie mów
fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu itd. W ten sposób
patrzącym na przykazania pewien rabin odpowiedział: „Wszystkie
przykazania zawierają się w jednym zakazie: Nie powracaj do ziemi
niewoli". Bóg ofiarował ci kodeks prawdziwej wolności, dał możliwość
rozerwania kajdan zniewolenia grzechem. Z wielkiej miłości i
zatroskania o twoje prawdziwe dobro, o twój rozwój i twoje dobre
relacje do innych. Uczynił cię wolnym, ofiarowując Kartę wolności -
Dekalog. Przykazania są więc Bożą gwarancją ludzkiej wolności ducha.
„Zadajmy
sobie - pisze Allessandro Pronzato - pytanie: w jaki sposób pojmujemy
posłuszeństwo przykazaniom? Jako uciążliwą daninę czy nadzwyczajną
możliwość? Jako prawo czy Ewangelię (Dobrą Nowinę)? Znosimy przykazania,
czy też dziękujemy Bogu, że nam je podarował?".
Zachowując
więc Boże przykazania nie tylko rozwijamy się we właściwym kierunku,
nie tylko bronimy się przed złem i nieszczęściem, ale jednocześnie
okazujemy nasze posłuszeństwo względem Boga. Dziś słowo posłuszeństwo,
nawet wśród katolików zwiedzionych ideologiami, zamazującymi oblicze
prawdziwego Boga, jest fałszywie rozumiane. Posłuszeństwo Bogu jest
bowiem wyborem wolnej woli, która wybiera dobro i odrzuca zło. Dzięki
łasce Bożej, życiu sakramentalnemu człowiek pielęgnuje swoje zdrowe
sumienie i nie zatraca zdolności odróżniania dobra i zła.
Warto
zapytać, czy z tego powodu, że ludzie nie zachowują Bożych przykazań,
ignorują je, wyśmiewają bądź wybierają tylko te, które im pasują, świat i
życie na ziemi stają się lepsze? Wiek XX, wiek ludobójstwa na
niespotykaną w historii skalę, obozy koncentracyjne, Hiroszima i
Nagasaki są tragicznymi dowodami deptania Bożych przykazań. A dziś?
Powiększająca się fala patologii rodzinnych, wzrastająca liczba dzieci z
rozbitych domów, coraz większa liczba młodych ludzi dopuszczających się
przestępstw, zażywających narkotyki. To smutne konsekwencje życia tak
jakby Boga nie było, bez wsłuchiwania się jego Mądrość i Miłość,
zapisaną m.in. w Bożych przykazaniach.
Im
dalej od Boga tym bliżej do nieszczęścia. Choć oczywiście człowiek
chętnie ulega złudzie chwilowej sztucznej radości. Pokusa władzy,
sławy, rozbudzone apetyty konsumpcyjne stoją często za wielkim dramatami
ludzkości.
Jednym
z nich jest Kainowa zbrodnia, której doświadczyli nasi bracia w
Katyniu, Charkowie i Miednoje i innych miejscach na „nieludzkiej ziemi".
System zorganizowanego zła, sowiecki system władzy opartej na ideologii
bez Boga, prowadzi nas dziś nad groby, na cmentarz wojenny w Miednoje.
Przypomina nam o ofierze funkcjonariuszy Policji, poniesionej dla naszej
Ojczyzny. Zginęli tylko dlatego, że byli Polakami, kochającymi Boga i
Ojczyznę, a więc nie rokującymi nadziei na reedukację w duchu
sowieckiego bezbożnictwa. I choć przynależeli do tej samej rodziny
narodów słowiańskich, to przecież brat Słowianin nie zawahał się przed
„Kainową zbrodnią". To musi być przestrogą dla nas Polaków,
Europejczyków, obywateli świata, aby nie budować stosunków między
narodami, w których słaby będzie zdominowany przez mocnych, aby nie
tworzyć relacji opartych na „Kainowym prawie". Właśnie na tym polegał
dramat i szataństwo komunizmu, który człowieka chciał oderwać od wiary,
zdeprawować sumienia do tego stopnia, żeby przestało rozróżniać dobro od
zła. Bo gdy człowiek zagłuszy swoje sumienie, nie ma już żadnych
zahamowań. Wtedy wystarczy się schować za rozkazem, za nieludzkim
systemem, za machiną zbrodni. I w ten sposób uciekać od
odpowiedzialności za ogrom zła, zbrodni, okrucieństwa, krzywd
wyrządzonych bliźnim.
Słowa
Jana Pawła II o tej niewinnej śmierci są dla nas szczególnym
przesłaniem i przestrogą: „Tragiczne wydarzenia, które miały miejsce w
Katyniu, Charkowie i Miednoje, są rozdziałem w martyrologium polskim,
który nie może być zapomniany. Ta żywa pamięć powinna być zachowana jako
przestroga dla przyszłych pokoleń".
Powtórzmy
słowa zawierzenia ofiary życia Policjantów II RP w Miednoje sercu
najlepszej Matki, naszej Pani Jasnogórskiej: Królowo Polski, Jasnogórska
Pani - Matko Boga i ludzi, klęcząc u stóp Twego tronu, w imieniu
dzieci, wnuków i prawnuków oraz ludzi dobrej woli zawierzamy Tobie
naszych Ojców, obrońców ludzkiej godności. Przez Twoje wstawiennictwo
Maryjo, Matko Jezusa Chrystusa prosimy o miłosierdzie dla wszystkich,
którzy byli wierni Polsce do końca. Przyjmij pod swoją opiekę trzynaście
tysięcy Policjantów II Rzeczypospolitej Polskiej, na których sowieccy
komuniści dokonali najokrutniejszej zbrodni wojennej, mordując jeńców,
łamiąc w ten sposób wszelkie prawa boskie i ludzkie. Zginęli, bo ponad
swoje życie umiłowali Ojczyznę Polskę. Bronili wiary Twego Syna, a
naszego Boga, sprzeciwiali się zniewoleniu narodów. Przyjmij, Królowo
Polski, ich ostatnie myśli, łzy i tęsknoty, ostatnią modlitwę i lęk
przed śmiercią. Zawierzam ich Tobie, Maryjo Królowo Polski.
Dziękujmy
Chrystusowi, że objawił nam jak dobry jest Bóg: „Głosie Chrystusa,
wołaj na nas, gdy oddalamy się od Ciebie. Oczy Chrystusa, patrzcie na
nas, kiedy potrzebujemy odwagi i otuchy. Dłonie Chrystusa, namaśćcie
nas, kiedy czujemy się słabi i udręczeni. Ramiona Chrystusa, podnieście
nas, kiedy potykamy się i upadamy. Serce Jezusa, pomóż nam kochać
innych, tak jak Ty nas ukochałeś". Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz