Piątek w Oktawie Wielkanocy
Z Ewangelii według Świętego Jana
Refleksja nad Słowem Bożym
Czas, który przeżywamy, zachęca nas do kontemplacji tajemnicy miłości Jezusa Chrystusa, tajemnicy Jego oddania, Jego ukochania. Zwłaszcza teraz, kiedy przeżywamy Oktawę Wielkanocy, najgłębiej możemy rozmyślać nad tajemnicą miłości Pana Jezusa, nad tajemnicą wyzwolenia i odkupienia.
Dzisiaj staje przed nami postać św. Piotra, o którym Dzieje Apostolskie mówią, że „napełniony Duchem Świętym, przemawiał do ludu: «Tego, którego wyście ukrzyżowali, Bóg wskrzesił z martwych i nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebie żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni»”.
Szymon Piotr ukochał Pana Jezusa, ukochał Go prawdziwie, chodził za Jezusem, a Jezus wyróżniał go spośród innych Apostołów. Już na przykład przy pierwszym spotkaniu Jezus zmienił mu imię z Szymona na Piotra, czyli skałę. Potem Piotr zapewniał gorąco, że nigdy nie wyprze się Jezusa, ale się wyparł, a potem gorzko płakał. A Jezus i tak jemu pierwszemu obmył nogi w Wieczerniku w czasie Ostatniej Wieczerzy. A potem, w niedzielę rano, Piotr biegnie razem z Janem do grobu Jezusa. I, według dzisiejszej Ewangelii, rzucił się w morze, by jak najszybciej znaleźć się blisko Jezusa, który stał na brzegu.
Św. Piotr pokazuje nam, jak odpowiadać miłością na miłość; pokazuje wręcz, że na miłość Jezusa nie ma innej odpowiedzi, jak tylko zawierzyć do końca i zaufać do końca. Przebywanie z Jezusem zmartwychwstałym, żyjącym pomaga i pozwala nam kochać mocniej, pełniej, głębiej, dojrzalej. A my przecież jesteśmy na co dzień z Jezusem zmartwychwstałym, bo każda Msza św. jest spotkaniem z żyjącym zmartwychwstałym Jezusem. I my w tej Mszy św. tak często uczestniczymy.
Co więcej, każda modlitwa jest spotkaniem ze Zmartwychwstałym. I każda myśl, którą do Pana zanosimy, nawet każdy ból, nasze strapienie Jemu oddane, może stać się spotkaniem z Jezusem zmartwychwstałym, z Jego pokojem, z Jego miłością, z Jego nadzieją i z Jego uzdrowieniem. Bo Jezus uzdrawia i fizycznie, i duchowo: uczy przebaczać, pokazuje, jak kochać tych, których nie umiemy obdarzyć miłością; Jezus pokazuje, że nasza modlitwa, zanoszona może w bólu, opuszczeniu, samotności, nie jest daremna, ani bezsensowna, bo zaufanie Jezusowi daje nam w konsekwencji zawsze „obfity połów”.
W dzisiejszej Ewangelii widzimy, że uczniowie na polecenie Jezusa zarzucają sieci i wydobywają całe mnóstwo ryb. Musimy się modlić, byśmy umieli, jak Piotr, zawierzyć do końca Jezusowi. Tak też po trosze się staramy, gdy uczestniczymy w Jego Ofierze Ciała i Krwi, i wtedy musimy Mu powierzyć samych siebie, i pójść za Nim, i uwierzyć w jego miłość. Panie, pomóż nam przyjąć otwartym sercem dar Twojego Zmartwychwstania, dar Twojej miłości, dar Twojej obecności między nami, dar Twojego życia, i pomóż nam kochać i przebaczać do końca, i pragnąć Ciebie jak Piotr. AMEN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz