Piątek, 5 Tydzień Wielkiego Postu
✠ Słowa Ewangelii według Świętego Jana J 10, 31-42
Wielu przybyło do Niego, mówiąc, iż Jan wprawdzie nie uczynił żadnego znaku, ale wszystko, co Jan o Nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w Niego uwierzyło.
Refleksja nad Słowem Bożym
Dzisiejsza Ewangelia stawia nam także ważne pyta. Tak jak Żydzi dwa tysiące lat temu tak i my musimy sobie odpowiedzieć, kim dla jest Bóg i jak postrzegam jego Syna Jezusa Chrystusa. A w dzisiejszych czasach to pytanie jest stawiane coraz częściej. Ciekawą jest rzeczą, że w wyszukiwarkach internetowych najczęstszym wpisywanym rok temu pytaniem, „Kim jest…? było pytanie o Boga i Jezusa. Jest to bardzo ważne pytanie. Bo jeśli będziemy mieli niewłaściwe pojęcie Boga nigdy w niego nie uwierzymy. Bo albo wierzy się w prawdziwego Boga albo w stworzone przez nas bóstwo, które nie jest prawdziwym Bogiem i mesjaszem.
Jakie mam wyobrażenie Boga? Kim dla mnie jest Bóg? Od tych pytań w czasie Wielkiego Postu i czasu epidemii nie jesteśmy w stanie uciec. Musimy na nie odpowiedzieć, aby nie zbłądzić w naszym życiu. Widzimy, że Żydzi byli blisko Jezusa, słyszeli jego naukę i podziwiali jego cuda. A jednak go nie przyjęli. Co więcej, za to, kim był pod pretekstem bluźnierstwa chcieli go ukamienować. Początkiem tego wszystkiego było to, że nie potrafili dostrzec, kim tak naprawdę jest Jezus. Początkiem życia w prawdzie jest, zatem odnalezienie w swoim życiu definicji Boga.
* * *
Kończy się powoli czas Wielkiego Postu. Już będziemy niedługo przeżywać Święta Paschalne. Dlatego warto zastanowić się, może jeszcze bardziej, nad tym, jak wygląda w moim życiu tajemnica nawrócenia? Czy w tym okresie, szczególnym czasie łaski, gdzie słuchamy tyle Słowa Bożego; czy w tym czasie ja osobiście zbliżyłem się do Boga? Na ile, tak naprawdę, dokonało się to nawrócenie w moim życiu?
Najpierw warto zastanowić się nad tym, czy w czasie Wielkiego Postu staramy się bardziej otworzyć swoje serce na działanie Boże we mnie samym? Nawrócenie, jak wiemy, jest tajemnicą. Domaga się mojego wyjścia ku Panu Bogu. Jednak nie zapominajmy o tym, że zasadniczo to On działa we mnie, że potrzeba, aby On wypełnił moje serce, i żebym Mu na to pozwolił.
Podczas dzisiejszej jutrzni modliliśmy się Psalmem 51. Jest to błaganie pokutnika. Śpiewamy i modlimy się w nim, między innymi, tak: „Stwórz Boże we mnie serce czyste i odnów we mnie moc ducha”. Wiedział o tym Psalmista Pański, że tak naprawdę, to w samym Bogu należy pokładać nadzieję: To Ty, Panie, stwórz we mnie serce czyste; to Ty daj mi nowe życie, bo ja sam nie jestem w stanie stworzyć w sobie serca czystego – jestem za słaby, jestem zbyt kruchy i niestały, potrzebuję Twojej cudownej interwencji, potrzebuję po prostu Ciebie.
Gdyby się nam udało uwierzyć, tak naprawdę, że to sam Bóg jest sprawcą naszego nawrócenia i lepszego życia, o ileż bardziej na tej drodze byśmy się do Niego zbliżyli. Zbyt często jednak liczymy tylko na własne siły, i spotyka nas wówczas rozczarowanie. A zapatrzeni w siebie, nie rozpoznajemy działania Bożego w nas; stajemy się tutaj bardzo podobni do Żydów, którzy nie rozpoznali, w Jezusie Chrystusie, przychodzącego do nich samego Boga.
Poważną przeszkodą dla naszego autentycznego nawrócenia, jest także w naszym życiu brak cierpliwości. Przecież nie jeden raz doświadczamy tego samego upadku. I jakże łatwo jest się wówczas zniechęcić. Rodzice, wychowawcy, którzy pracują z dziećmi, młodzieżą, doskonale wiedzą, jak bardzo trudno jest nauczyć młodego człowieka czegoś dobrego, jak bardzo wiele trzeba poświęcić pracy, aby nasze dziecko, nasz uczeń, wychowanek, wreszcie zrozumiał i przyjął właściwą drogę życia, jaką mu ukazujemy. A ten, kto pokonał w sobie nałóg, lub jakieś negatywne skłonności, jakże wiele musiał się napracować, ile potrzebował nieraz czasu i wewnętrznej walki, żeby ocalić to dobro.
A zatem, pamiętajmy, że nasza droga do wewnętrznej przemiany i nawrócenia nie zawsze jest łatwa: trzeba rozwijać w sobie cnotę cierpliwości, która pomoże nam uniknąć zniechęcenia w życiu, i pochopnych nieraz decyzji.
Faryzeuszom zabrakło takiej cierpliwości, dlatego tak szybko osądzili Pana Jezusa, i od razu starali się Go pojmać.
Nawrócenie do Boga, jest zawsze ciągłym wybieraniem drogi lepszego życia. Jeżeli na tej drodze się zatrzymamy, jeśli zadowolimy się czymś już zdobytym, to nawrócenie nie będzie trwałe w naszym życiu. Chodzi tutaj o ciągły wybór Boga w moim życiu, o to nieustanne powstawanie z grzechów i upadków, co tak pięknie ukazał nam sam Jezus na drodze krzyżowej.
Chrześcijaństwo ma być w naszym życiu dynamiczne, ma się rozwijać, bo jeśli tak się nie stanie, to zatrzymamy się wówczas na samych sobie, zadowolimy się własnymi tylko osiągnięciami, i tak naprawdę zabraknie w naszym życiu miejsca dla Boga – sami będziemy chcieli to miejsce zająć. Jakże bardzo bylibyśmy wówczas podobni do Żydów z dzisiejszej Ewangelii, którzy całkowicie ufali sobie, że są już nawróceni, że wszystko to już dokonało się w ich życiu.
Panie, Jezu Chryste, spraw, abym w swoim życiu był ciągle człowiekiem poszukującym, abym nigdy nie zachwycił się sobą; dopomóż mi, bym się na tej drodze nie zniechęcał, abyś to TY, Panie, ciągle wzrastał we mnie, a ja, że swoją słabością i grzechem, bym się umniejszał. AMEN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz