Poniedziałek
V tygodnia zwykłego
Z
Ewangelii według Świętego Marka
Gdy
Jezus i uczniowie Jego się przeprawili, przypłynęli do ziemi
Genezaret i przybili do brzegu. Skoro wysiedli z łodzi, zaraz Go
rozpoznano. Ludzie biegali po całej owej okolicy i zaczęli znosić
na noszach chorych tam, gdzie jak słyszeli, przebywa. I gdziekolwiek
wchodził do wsi, do miast czy osad, kładli chorych na otwartych
miejscach i prosili Go, żeby ci choć frędzli u Jego płaszcza
mogli dotknąć. A wszyscy, którzy się Go dotknęli, odzyskiwali
zdrowie. (Mk
6,53-56)
Komentarz
do Ewangelii
Proces
uzdrawiania bywa nieraz bardzo długi i żmudny. Podczas
leczenia bardzo męczą się lekarze, a jeszcze bardziej chorzy.
Zabiegi lekarskie bywają bardzo przykre i bolesne. Rehabilitacja
nieraz trwa długie miesiące i lata. Pan Jezus uzdrawia zupełnie
inaczej. Wystarczy dotknąć frędzli Jego płaszcza i już
odzyskuje się zdrowie. Gdyby w aptekach rozprowadzano takie frędzle,
ustawiłyby się po nie bardzo długie kolejki. Niestety, wśród
spisu leków, nie ma takiego specyfiku.
Frędzle
z płaszcza Pana Jezusa są jednak dostępne w innej postaci.
Służą one nie leczeniu chorób ciała, lecz ratowaniu całego
człowieka.
Jest
wiele religii i systemów filozoficznych, które mają ambicje zbawić
człowieka. Doradzają one ludziom różne rodzaje medytacji, różne
rodzaje ćwiczeń umysłowych i cielesnych, aby osiągnąć "stan
zbawienia". Muzułmańskie pokłony i ramadany, buddyjskie
zabiegi o
obojętność
wobec zła i cierpienia, joga, rozmaite style walk wschodnich, mają
na celu swoiste "udoskonalenie" człowieka. Ta droga do
"świętości" - różnie zresztą pojmowanej - też jest
bardzo żmudna i długa.
Zupełnie
inaczej jest z nauką Pana Jezusa. Wprawdzie ascetyka i
mistyka znają również różne drogi do świętości, a na nich
zaznacza się bardzo szczegółowo etapy, ale tak naprawdę do
przemiany człowieka, do jego nawrócenia i do zbawienia
wystarczy czasem jedno zdanie, wręcz słowo, jedno spojrzenie, jedno
dotknięcie. Wystarczy jeden frędzelek z Ewangelii.
W
historii Kościoła jest wiele takich wydarzeń, które potwierdzają
moc frędzelków. Szaweł stał się Pawłem, gdy usłyszał tylko
jedno zdanie: "Ja jestem Jezus". Lektura jednego zdania z
Listu do Koryntian doprowadziła do nawrócenia św. Augustyna.
Współczesny nam dziennikarz i pisarz Andre Frossard przeżył
nawrócenie, gdy przypadkowo wszedł do kościoła i w czasie
nieszporów usłyszał śpiew Magnificat. Moc zbawiania posiadają
również słowa wypowiadane przez nas, szczególnie w godzinę
śmierci. Do takich słów należą słowa "Jezus",
"miłuję", "żałuję".
Nie
znaczy to jednak, że nie musimy zabiegać z drżeniem o
swoje
zbawienie, skoro jedno dotknięcie rąbka płaszcza Jezusa może nas
zbawić. Trzeba podjąć rzetelną pracę nad sobą. Ufając jednak
dotknięciu Bożej Łaski nie musimy się trudzić, by przy pomocy
krzemienia i kępki mchu rozpalać ogień. Nie musimy uprawiać
żadnej duchowej i cielesnej gimnastyki, by zapalić ogień w swej
duszy. Ogień ten zapala Duch Święty leciutkim podmuchem i
dotknięciem. Celem naszej pracy jest tylko podtrzymywanie tego
ognia, aby nie wygasł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz