„W
owym czasie wystąpił Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej
te słowa: «Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo
niebieskie». Do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy
mówi:Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Dla
Niego prostujcie ścieżki!” (Mt 3,1-3)
PUSTYNIA
Drogi
Bracie i Siostro – już druga niedziela Adwentu, czyli nadziei, że
człowiek i świat, w którym żyje, przygotowuje się na
spotkanie z Bogiem. Do tych, których stać, żeby postawić sobie
praktyczne pytanie – w jaki sposób to przygotowanie
prowadzić,przychodzi dzisiaj Święty Poprzednik Chrystusa i
podpowiada kilka praktycznych rad. Mówi: Pochylcie się nad
pustynią. Czyli nad tymi obszarami, gdzie przyzwyczailiście się
widzieć puste przestrzenie, szary nieurodzaj, pustkę życia. A
przecież prawie wszędzie, gdzie dzisiaj są pustynie, było życie,
był urodzaj, był inny świat. Przecież takie pustkowia nie muszą
tylko dzielić, ale mogą być drogą bez przeszkód, która kogoś z
kimś połączy. Przecież podjęcie zadania zbudowania studni i
zbiorników dających życie sprawi, że przestanie się mówić
z lękiem o pustyni. Z różnych przyczyn w życiu ludzi nastaje
pustynia. We współżyciu domów, rodzin, narodów, epoki pustego
piasku i zagrożenia śmiercią. Przetaczają się i dręczą. A
mądrzy ludzie niech nie opuszczają pustyni, niech nie
odwracają się, niech ją traktują jak zadanie, niech otoczą je
troską. Niejedno pustkowie duszy dało owoc, i wiele nocy na pustyni
stało się darem dla mądrego życia człowieka. Niech na ludzkie
pustynie wejdzie dobry głos Jezusa i życzliwa bliskość
współmieszkańców. Mówi: prostujcie drogę, ale nie sobie,
nie ludzkim wartościom, tylko Panu. To znowu dotyczy bezradności
wobec pustyni. Nie na miarę sił i pragnień ludzi, ale tylko Pan
umie rozkwiecić pustynie życia. Tam, gdzie aż tak zniszczyło się
życie, biologiczne, duchowe, religijne, tam ma wejść Źródło
odwieczne wszelkiego życia. Powtarzajcie tam tylko dosłowne Jego
zdania, tylko autentyczne Jego gesty, tylko Jego tam pozostawiajcie,
wiedząc, że jedyną nadzieją pozostaje On. Mówi:
Przygotujcie ścieżki – a więc taki szczególny znak wśród
pustkowia, który oznacza miejsce, gdzie będzie można spotkać
Jezusa. Podajcie pustynnym sercom, przerażonej nocy samotności,
zagubionym w bezkresie błądzenia, takie adresy miejsc –
kościołów, kaplic, tekstów, obecności ludzi, że będą czekali
Pana, aby gdy tamtędy pójdzie, rozpoznać Go, podjąć, przyjąć
życie, którego się nie spodziewały.
PRZEMIANA
Zanim
stanie się to wszystko, co jest w wierze, w zapowiedzi, w
niewzruszonej woli Stwórcy – zanim przyjdzie czas nastroju, czas
przypomnienia, że Bóg narodził się w szopie, że jest z nami –
zanim otworzą się oczy na czas własnego spotkania z Jezusem –
zanim świat zamknie księgę czasu i Bóg, Stwórca dopełni los
człowieka – czyli nim minie adwent własny i adwent wszechświata
– przygotuje się człowiek roztropny.
Każde
spotkanie w liturgii jest wielkim głosem Jana Chrzciciela, który
zapowiada, ostrzega i przynagla. Ważne, żebyśmy tego wielkiego
przygotowania się na spotkanie, nie odnosili do innych, do obcych,
do dalekich. To dotyczy wszystkich, także nas.
Czas
człowieka ma przemienić się w czas Boży.
Życie
ziemskie – doczesne, musi zyskać nieprzemijalne wymiary
wieczności. Powołanie dzielone na sytuacje wiary, staje się
uczestnictwem w obecności nieustannej i trwałej.
Człowiek
posługi ewangelicznej, staje się uobecnieniem Chrystusa, który
jest powodem i nagrodą pełnionej funkcji. Cierpienie, nawet to
nieuchronne, codzienne jest miarą udziału w krzyżu Jezusowym,
który bierze się z pośredniczenia w zbawieniu świata. Ćwiczenia
duchowne stają się zstępowaniem w tajemnice miłości Boga i
odkrywaniem przyjaźni, która przewyższa wszelkie marzenia
człowieka.
Oto
przemieni się codzienny byt ludzi. Układa się drogi, która
usunęła góry dzielące od Zbawiciela, wyrównała przepaście,
jakie rodzi nasza ułomna natura. Oto pokrętne ścieżki sumienia
stają się dostępne Bogu, który daje im kierunek i rozmiar. I
należy odpowiedzieć sobie, co będzie nowego we mnie na czas
zakończenia Adwentu życia? Jakie uczucia i nowe fakty wywoła.
u
mnie święty poprzednik nadejścia Pana? W czym stanę się nowy,
przemieniony na czas spotkania?
POSŁANNICTWO
Ludzie
którzy przygotowują drogę, aby ktoś szczególny mógł tamtędy
przejść. Ludzie, którzy przychodzą pierwsi, aby zawiadomić o
niezwykłych wydarzeniach, które mają niebawem nastąpić. Ludzie,
których zwyczajność ma ośmielić kogoś, by odważył się
przyjść do niezwykłych. Pomyślmy: Oto do ludzi dotkniętych
wyjątkowymi trudami życia, pogrążonych w rozterkach,
przychodzi człowiek ziemi, zwyczajny, brat, siostra i ośmiela, by
podeszli do Chrystusa. Ośmiela do modlitwy, do sakramentów
świętych, do otwarcia duszy na światło Ducha Świętego. Czasem
cieszy się razem z nimi, że posłannictwo wydało owoc, częściej
jednak nie wie, czy słowa zachęty spełniły rolę. Poprzedzający
spotkanie najczęściej nie zna wyniku swojej misji. Oto przez
lata godzin katechizacji przychodzi posłany przez Ojca człowiek
- głos i znak czekającego. Ma stworzyć drogę, która poprowadzi
przez serce, myśl i codzienne decyzje, aż do dania osobistej
odpowiedzi. Nawet najbardziej spragnione oczy nie zawsze widzą
chwile spotkania. Najczęściej dzieje się wszystko poza zasięgiem
satysfakcji. Ludzie, którzy niepojętymi dla siebie losami, rzuceni,
trafiają do domów dziwnych, do ludzi zagubionych, do rodzin,
które żyją jak piaszczyste pustkowia. A jednak posłany przez Ojca
zostaje na ziemi trudnej, żeby być tkanką życia, pierwszą
drobiną innego świata, żeby Pan mógł rozpocząć dzieło poprzez
narzędzie, które wybrał własną mądrością. Oto przyszłaś
tutaj, dzielisz z nimi zwyczajny plan dnia. Nic w tym z egzotyki
misji, czyli przepowiadania wiary. Żyjesz codziennym rytmem
znanych ćwiczeń. Dajesz drobne usługi. Słuchasz najprostszych
spostrzeżeń. Pomagasz tyle, ile potrafisz. Ale przy tobie czują
się bezpieczni, jest im łatwiej myśleć. Przeżywają wiarę w
otoczce ciepła, jakie miała spełnić Ewangelia. Stajesz się
ziemią nasłonecznioną, w której korzenie życia konsekrowanego
odpoczywają i karmią się sokami mocy i pokoju. Wiedz, że przysłał
cię Pan, aby przygotować drogę, aby oni uwierzyli, że Nadchodzący
ich miłuje, że idzie Ojciec, który wydał Jednorodzonego, aby oni
mogli żyć szczęśliwie. Wysłał ciebie, żebyś stał się
znakiem autentycznego życia, aby miłością przygotował ich na
przyjęcie Miłości...
Bracie i Siostro - gdziekolwiek jesteś, jesteś posłany przez
Ojca. Ceń swoje posłannictwo. Przyjmij miejsce, które ci dał Bóg.
Nawet na pustyni zapowiadaj, że zbliża się Stwórca i Zbawiciel.
Bóg zapłać za piekne słowo Boże na drugą niedzielę Adwentu jest bardzo pouczające.
OdpowiedzUsuń