Piątek
I tygodnia Adwentu
„Według
waszej wiary niech się wam stanie”. (Mt 9,29)
Świat,
w którym żyjemy, nie jest - wbrew pozorom - obojętny wobec
człowieka. Nawet odległe gwiazdy wysyłają do człowieka różne
sygnały, aby go zainteresować swoim istnieniem i swoją strukturą.
Człowiek odbiera te sygnały przy pomocy zmysłów: wzroku,
słuchu, dotyku, powonienia. Poznanie świata i zrozumienie go nie
zależy tylko od oczu i uszu. Ludzie zdrowi mają oczy i uszy
właściwie jednakowe, a jednak jeden człowiek tymi samymi oczyma
dostrzega niewiele, a drugi widzi całe bogactwo barw, kształtów i
ich wzajemne relacje. Różni ludzie słuchający muzyki wyławiają
z niej różne rzeczy: jedni tylko hałas, a inni niezwykłą
konstrukcję zbudowaną tylko z dźwięków. Zależy to nie tylko od
oczu i uszu człowieka, lecz od jego kultury, a ściślej, od
sprawności jego umysłu. I chodzi tutaj nie tylko o ośrodki w
mózgu, które przyjmują, podporządkowują i przetwarzają
sygnały docierające od zmysłów, lecz o umysł, który jest
władzą ludzkiego ducha.
Nie
tylko od świata materialnego płyną do nas sygnały świadczące
o tym, że ten świat jest dla nas, że możemy go posiąść
przynajmniej naszym poznaniem. Sygnały o takim samym znaczeniu płyną
do nas i ze świata ducha. „W ów dzień głusi usłyszą słowa
księgi, a oczy niewidomych, wolne od mroku i ciemności widzieć
będą”. Prorok Izajasz przekonuje nas dzisiaj, że możemy
usłyszeć dźwięki z tamtego świata i zobaczyć znaki, które na
tę duchową rzeczywistość wskazują. Chociaż do usłyszenia słów
księgi potrzebne są uszy i do zobaczenia znaków potrzebne są
oczy, to jednak o tym, czy się widzi, i słyszy i jak się widzi i
słyszy rzeczywistość duchową, zależy od czego innego. Tak jak
właściwym instrumentem poznawczym, gdy chodzi o rzeczy
materialne i zjawiska kulturalne jest umysł, tak w postrzeganiu
spraw ducha taką samą rolę odgrywa wiara. Tak jak od stanu umysłu
zależy zakres możliwości poznawczych w dziedzinie "profanum",
tak w dziedzinie "sacrum" zależy to od stanu naszej wiary.
„Według waszej wiary niech się wam stanie”. (Mat 9,29)
Kto
wiarę ma niewielką - niewiele rozumie ze słów Księgi i niewiele
dostrzega w blasku objawionej prawdy. W miarę jak umacnia się nasza
wiara - nie tylko słuchamy, ale coraz więcej możemy usłyszeć,
nie tylko patrzymy, ale coraz więcej możemy zobaczyć.
Jezus jest źródłem mojego życia. To On
sprawia, że oczy niewidomych zobaczyły świat. On sprawia, że
słabi ludzie potrafią dokonać rzeczy zadziwiających. On, Jezus,
daje zalęknionym uczniom odwagę dokonania czynów bohaterskich. On
jest nadzieją w sytuacjach, gdy już wszelkie kalkulacje ludzi
przestały się Uczyć. Jeżeli modlitwa Kościoła w Adwencie chce
umocnić w świętości, to nie dla tego, że liczy na szczególne
obudzenie naszych sił, ale na zaufanie, jakie złożymy w Bogu,
którego moc sprawia, że nawet my możemy być znakami zbawienia.
Jeżeli modlitwa w Adwencie zachęca do pokuty, czyli tej wyjątkowej
postawy ludzi, którzy dopełniają niedoskonałość, znowu
próbują, znów zaczynają, to nie tylko ze względu na bogactwo
logicznych racji i siły woli zainteresowanych, ale ufa Temu, który
daje święte natchnienia i spełnia dzieła święte, jeżeli
tylko nie napotka sprzeciwu ludzkiej woli.
Jeżeli
Adwent zachęca do przygotowania wspólnoty ludzkiej na przeżycie
dni przyjścia na świat, ukazania się ludziom Jezusa Chrystusa, to
nie tyle z racji wyjątkowej wymowy tradycji, dobrych zwyczajów,
nastrojowych obrzędów, ile ze względu na moc Boga, który z
miłości rodzi się dla świata, ale też z miłości gotów
urodzić się w duszach poszczególnych ludzi. Dla Niego bowiem świat
jest jeden, a rozmiary makro i mikro kosmosu istnieją tylko w
wymiarach ludzkiej oceny. Jeżeli Adwent chce nas oswoić z
faktem spotkania rzeczywistego, które nastąpi u kresu świata, to
znów tylko w tym złożył nadzieję, że Bóg dopełni
ludzkiej odwagi, która nigdy nie była dość wielka, by spotkać
twarzą w twarz Stwórcę i Niepojętość Boga. Jeżeli Adwent chce
zorganizować wspólnoty rodzinne, by były dla siebie znowu
kościołem domowym, miejscem spotkań i wytrwania, domami wzrastania
ludzi w mądrości i świętości, to ufa wszechmocy, która dała
początek, i pozostanie na straży, i przywraca treść nazwaniom
takim jak ojciec, matka, siostra, brat, dom rodzinny... Zaufaj
Jemu we wszystkim, nawet w tym, co wydaje się być niemożliwe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz