Święty
Paweł Apostoł w Liście do Efezjan napisał, że Bóg: „wybrał
nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani
przed Jego obliczem” (Ef 1, 4). To pragnienie Boga znalazło swój
najpiękniejszy wyraz w Niepokalanym Poczęciu Najświętszej
Maryi Panny Przeświadczenie o tym niezwykłym przywileju Matki Bożej
było obecne w Kościele od początku, jednak oficjalnie, jako
dogmat, ogłosił to w 1854 roku papież Pius IX słowami bulli
Ineffabilis
Deus: „Najświętsza
Maryja Dziewica od pierwszej chwili swego poczęcia, przez łaskę i
szczególny przywilej Boga wszechmogącego, na mocy przewidzianych
zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, została
zachowana nienaruszona od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego”.
Słuchając
słów tej dogmatycznej definicji, nie wpadamy w zachwyt. Ciężko
nam przebić się przez teologiczne sformułowania. Coraz mniej
rozumiemy czym jest grzech, a szczególnie ten nazywany pierworodnym,
którego przecież nie popełniliśmy. Dlatego często myślimy o
Niepokalanym Poczęciu jak o szczególnym prezencie, którym Bóg
obdarzył Maryję i który ma znaczenie tylko dla Niej. Tymczasem
jest to wielki znak, poprzez który Bóg ukazuje miłość do każdego
człowieka, przynosząc nam nadzieję i radość. Gdy czytamy w
Biblii o historii grzechu Adama i Ewy oraz o konsekwencjach, jakie
przyniosła próba budowania życia bez Boga, widzimy dramatyczny
obraz rozpadu relacji. Jakby ktoś przeciął nić wiążącą
klejnoty prześlicznego naszyjnika albo wyjął najważniejszy
kamień fundamentu misternej budowli. Wszystko nagle zaczyna się
sypać. Człowiek ukrywa się przed Bogiem, bo w jego sercu
miejsce miłości zastąpił strach. Adam oskarża Ewę, zaczyna
kiełkować między nimi niezrozumienie i pożądanie. Praca i
zdobywanie chleba staje się mordęgą, a w rodzenie dzieci wpisany
zostaje trud i ból. Później dochodzi do tego, że brat zabija
brata. Nikt z nas nie urodził się w raju, przychodzimy na ziemię
naznaczoną grzechem, z rodziców dźwigających w sobie pierworodną
skazę. Doświadczamy tego pęknięcia, a jednocześnie nosimy w
sercu nieustanną tęsknotę za uzdrowieniem, za wolnością od jadu,
który zatruwa nasze życie.
Niepokalane
Poczęcie jest wielkim darem dla Maryi, przygotowaniem Jej do
roli Matki Syna Bożego. Jest jednocześnie zapowiedzią naszego
wyzwolenia. Daje nam nadzieję na zwycięstwo Boga w zwykłym
człowieku. On może doprowadzić mnie, kulawego, tam, gdzie
zaplanował i pragnie, abym dotarł. Może mi, tak jak Maryi, dać
serce, które słucha i odpowiada. Daje mi zdolność do kochania,
które nie ma żadnych granic. Może, przez swoje miłosierdzie,
uczynić mnie wolnym i pięknym. Maryja Niepokalana nosi w sobie
całe piękno człowieka, które zamierzył Bóg w dziele
stworzenia.
Opisy
fatimskich objawień podkreślają ten aspekt, nazywając Maryję
osobą jakoby z innego świata, niezwykłą, cudowną, nadziemską i
wspaniałą. Taki jest człowiek wolny od grzechu i ozdobiony
łaską Boga.
Sanktuarium
jest też miejscem szczególnej walki z grzechem. Matka Boża
ukazała się, aby wzywać do pokuty i nawrócenia. Jak podają
źródła, wkrótce po objawieniach kapłani spowiadali kilkanaście
godzin w wigilię uroczystości odpustowych i od brzasku aż do
wieczora w dzień święta. Tajemnica Fatimy to w znacznej mierze cud
dokonujący się w konfesjonałach. Niepokalana Matka delikatnie z
czułością przyprowadza człowieka do miłosierdzia Boga, aby był
uwolniony od grzechu i uzdrowiony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz