Moi
Drodzy! To już czwarta Niedziela Adwentu, a w najbliższą sobotę
będzie wigilia Bożego Narodzenia. Wigilia,
to godziny czuwania, które poprzedzają święto. Wigilia świąt
Narodzenia Pańskiego niesie ze sobą tak wielkie bogactwo treści,
wyzwala tyle wspaniałych uczuć, że samo słowo, sama nazwa
wigilia
kojarzy się z tym jednym, wyjątkowym dniem, a właściwie
wieczorem, który poprzedza Betlejemską Noc.
W
naszych najbardziej intymnych, najbliższych sercu wspomnieniach,
nosimy obraz stołu odświętnie przybranego, przygotowanego dobrą
matczyną dłonią. Stołu, który jest znakiem domu, w którym
kształtuje się i wzrasta człowiek. Wspomnienia te przechowujemy z
tym większą troską i starannością, im dalej unosi nas szybki
prąd życia od ciepła rodzinnego gniazda, im dalej jesteśmy od
tych treści, które stanowią przystań rodzinnego domu. Ten stół
był dla nas zawsze znakiem pokoju i bezpieczeństwa, wzajemnej
miłości i zrozumienia, które są konieczne dla rozwoju każdego
człowieka.
Stół,
przy którym było zawsze jedno miejsce wolne, uczył nas
gościnności, uczył
gotowości dzielenia się chlebem z tymi, którzy są głodni. Był przeciwstawieniem się egoizmowi, który zamyka się na tych, dla
których „zabrakło miejsca w gospodzie”.
Biały
opłatek w wyciągniętej ku nas dłoni był znakiem pojednania,
przebaczenia, braterstwa. W domu było przecież najwięcej okazji do
kłótni, do nieporozumień, do wypowiadania słów ostrych i
szorstkich. Jednak ten wieczór wigilijny okazywał, że w domu
znacznie więcej spraw łączy, niż dzieli, że wzajemna życzliwość
buduje dom. Liczył, że miłość przezwycięża obojętność i
niechęć. Uczył, że warto zawsze na nowo wyciągnąć rękę do
pojednania. Uczył po prostu jak stawać się człowiekiem.
Może
ktoś zapytać, dlaczego mówię że tak było, dlaczego używam
przeszłego czasu. Przecież w tak wielu domach za
klika dni
wyciągną się ręce z białym opłatkiem, a słowa będą się
starały wypowiedzieć w jakże niezaradny sposób to, co czuje
serce. Dobrze, że tak jest, dobrze, że stare zwyczaje nadal
pomagają rozwijać w nas to, co stanowi o tym, że jesteśmy ludźmi.
Jednak dla wielu naszych braci i sióstr wigilijna wieczerza w domu
jest tylko wspomnieniem. Tyle jest rodzinnych dramatów, tylu jest
ludzi samotnych, tylu chorych, tylu oddalonych z różnych przyczyn –
od swoich najbliższych. Urok i niepowtarzalny klimat tego wieczoru
przechowują tam, gdzie człowiek gromadzi to, co najpiękniejsze, to
co najcenniejsze. I chociaż na co dzień bywają obojętni, czasem
nawet nieczuli na dolę swych bliźnich, to w ten wigilijny wieczór
tęsknią za tym, co nazywamy prawdziwym o człowieczeństwem.
Nie na darmo nasze świąteczne legendy mówią
zwierzętach,
które tej nocy przemówiły ludzkim głosem. Wielkim cudem tego
wieczoru jest to, że niektóre serca ludzkie zaczynają bić
inaczej, stają się bardziej ludzkie. Jest to większa przemiana,
większy cud, niż usłyszeć zwierzęta mówiące ludzkim głosem!
Tego wieczoru nie trzeba się wstydzić łez, które zakręcą się w
oku na wspomnienie utraconego dzieciństwa, na wspomnienie
najbliższych, którzy są daleko, lub bezpowrotnie odeszli. Takie
łzy oczyszczają. Takie łzy pomagają zobaczyć prawdę, że ciągle
na nowo jesteśmy zobowiązani stawać się prawdziwymi ludźmi.
Pomagają oczyszczać wzrok z zaślepienia egoizmem. Tego wieczoru
trzeba sobie uświadomić, że powołaniem każdego z nas jest stawać
się człowiekiem. „Wśród nich jesteście
i
wy
– mówi do nas dziś św. Piotr – powołani przez Jezusa
Chrystusa. Łaska wam i pokój od Boga i Pana Jezusa Chrystusa” (Rz
1,6-7).
Łaska
i pokój są Jego darem. Bo Jego imię brzmi Emmanuel. Imię to
określa Kim On jest. Emmanuel – znaczy Bóg z nami. Tajemnica
Wcielenia, którą przeżywamy mówi nam, że Bóg stał się jednym
z nas, zamieszkał wśród nas, mówiąc po prostu stał się
człowiekiem. Tę prawdę wiary powtarzamy tak często, że przestała
ona do nas przemawiać. Chciałoby się dziś, w przededniu świąt,
„potrząsnąć” każdym chrześcijaninem, przemówić do każdego
głosem tak donośnym, aby usłyszał, że Bóg jest Emmanuelem, że
Bóg jest wśród nas, że Bóg jest jednym z nas.
Betlejemska
noc jest więc czasem spotkania Boga, który stał się człowiekiem
z tymi, których nieustannie powołuje, aby stawali się ludźmi. To
właśnie spotkanie niesie łaskę i pokój. Teraz stajemy wobec
prawdy specyficznie chrześcijańskiej. Wobec prawdy o zjednoczeniu
Stwórcy ze stworzeniem. Żeby się zjednoczyć z Bogiem trzeba być
tylko człowiekiem. Tylko, czy aż człowiekiem!? Nie trzeba być w
każdym razie aniołem! Trzeba stawać się człowiekiem.
Dlatego
wigilia Bożego Narodzenia odsłania w tobie ukryte na co dzień
dążenia. Dlatego przypomina tobie o największym twoim powołaniu,
o którym możesz w wirze codzienności zapomnieć. Wigilia Bożego
Narodzenia stawia tobie przed oczy dom, naszą pierwszą szkołę
człowieczeństwa. Każe ci wziąć do ręki chleb i przełamać go
ze stojącym obok ciebie ojcem i matką, bratem i siostrą, synem czy
córką – bliźnim. Uczy jak być otwartym i gotowym do przyjęcia
tych, co są w potrzebie. Przypomina o największym i pierwszym
powołaniu, o powołaniu człowieczeństwa, o którym tak łatwo
zapomnieć usprawiedliwiając się trudnymi warunkami ludzkiego
życia.Gdy sam spotkasz się z ludzkim gestem, gdy ktoś do ciebie
odniesie się po ludzku, gdy ktoś ciebie potraktuje jak człowieka –
wyczuwasz, że w tym właśnie geście, choćby był niewielki, kryje
się coś bardzo ważnego. Niech nadchodząca Wigilia i ta święta
noc Bożego Narodzenia uczy cię, że w tym ludzkim czynie jest Bóg
– Emmanuel Jego imię!
Nie
trzeba na zakończenie tej homilii powtarzać jak wiele uczuć łączy
się z wigilijnym wieczorem, z wigilijną wieczerzą. Trzeba
natomiast jeszcze raz powiedzieć, że te wszystkie piękne zwyczaje,
zakorzenione w naszych sercach, kształtujące nas od dzieciństwa
mają swe źródło w tym, że Bóg jest wśród nas, że w naszej
ludzkiej naturze z Nim się spotykamy, bo Jego imię brzmi Emmanuel,
Bóg
z
nami.
Idąc z białym opłatkiem w dłoni do drugiego człowieka sprawiamy,
że Bóg jest wśród nas. Niech ten gest, który oznacza ludzki
stosunek do drugiego człowieka wpływa na naszą codzienność,
bo Bóg jest zawsze obecny w życiu człowieka, zawsze – nie tylko
w wigilijny wieczór. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz