lutego 12, 2018

Kazanie pasyjne - IV. Przed Piłatem

Tydzień temu towarzyszyliśmy Jezusowi Chrystusowi w sali przesłuchań w Sanhedrynie. Dowiedzieliśmy się, że arcykapłani, uczeni w Piśmie i faryzeusze wydali na Niego wyrok - „Winien jest śmierci". Były dwie możliwości. Mogli Chrystusa ukamieno­wać, pozwalało im na to prawo Mojżesza, zawiadomiliby tylko Piłata, że wyrok został wydany na podstawie prawa religijnego - Jezus zginął za bluźnierstwo. Takie rozwiązanie zostanie zastoso­wane w kilka lat później ze Szczepanem. W Wielki Piątek arcy­kapłani nie korzystają z tej możliwości. Kierują nimi prawdopo­dobnie dwa motywy. Po pierwsze, nie zawsze można być pew­nym, że człowiek, którego się obrzuciło kamieniami i przewrócił się na ziemię, rzeczywiście został zabity. Bywały wypadki, kiedy po takim kamienowaniu bliscy zabierali ofiarę i powoli wracała do zdrowia. Arcykapłani chcą mieć stuprocentową pewność, że Chrystus nie żyje.
Drugi motyw był jeszcze bardziej uzasadniony, chcieli przerzu­cić odpowiedzialność za śmierć Chrystusa na władzę okupanta. Jerozolima była wypełniona pielgrzymami. Dziesiątki tysięcy lu­dzi zgromadzonych w mieście i okolicy. Rozpoczęły się święta. Ludzie uważali Chrystusa za Wielkiego Proroka i jeżeli się dowie­dzą, że zamordowali Go kapłani, mogą powstać rozruchy. Arcy­kapłani woleli mieć czyste ręce, a cudzymi zamordować tego Człowieka.

1. Skazaniec polityczny
A oto relacja św. Marka: „Zaraz wczesnym rankiem arcyka­płani wraz ze starszymi i uczonymi w Piśmie i cała Wysoka Ra­da powzięli uchwałę. Kazali Jezusa związanego odprowadzić i wydali Go Piłatowi. Piłat zapytał Go: ,Czy Ty jesteś królem żydowskim?' Odpowiedział mu: ,Tak, Ja nim jestem'. Arcykapłani zaś oskarżali Go o wiele rzeczy. Piłat ponownie Go zapytał: ,Nic nie odpowiadasz? Zważ, o jakie rzeczy Cię oskarżają’. Lecz Jezus nic już nie odpowiedział, tak że Piłat się dziwił" (Mk 15, 1-5).
Obserwujemy mechanizmy działania zła. Dotychczas zło posłu­giwało się władzą religijną, a w tym momencie chce wciągnąć do współpracy w zniszczeniu Jezusa Chrystusa władzę polityczną. Przed tą władzą trzeba było postawić zarzut o charakterze poli­tycznym. Piłata zarzuty religijne w ogóle nie interesowały. Zarzut jest konkretny. Chrystus uważa się za wodza narodu podbi­tego, za króla Izraela. Piłat, który był odpowiedzialny za porządek w tym narodzie, powinien interesować się takimi ludźmi. Taki król mógł doprowadzić do rewolucji przeciw okupantowi.
Widocznie jednak sami oskarżyciele dochodzili do wniosku, że argument jest za słaby, ponieważ przytaczali również wiele in­nych argumentów. Gdyby to oskarżenie było słuszne, wystarczy­łoby do wydania wyroku. Piłat od dawna znał Jezusa Chrystusa. Śledził Jego publiczną działalność i wiedział, że jest to niegroźny Król. Zapewne zauważył, że Chrystus z dużą sympatią odnosił się do okupanta. Nigdy nie występował przeciwko Rzymianom, na­wet kazał Żydom płacić podatek okupantowi. Teraz Piłat miał przed sobą Króla związanego, a jako taki nie jest groźny, takiego Króla Rzym się nie obawia.
Piłat jest zaskoczony milczeniem Chrystusa. Jezus odpowiada na tylko konkretnie postawione pytanie: „Czy jesteś królem?" „Tak, Ja nim jestem", jestem Królem żydowskim. Tym oświad­czeniem Chrystus wydał na siebie wyrok śmierci. Piłat nie mógł tolerować kogoś, kto uważa się za króla podbitego narodu. A jed­nak Chrystus budzi w Piłacie sympatię. Dziwi go milczenie Pro­roka z Nazaretu. Jezus nie odpowiada na żadne uwagi arcykapłanów. Skończył z nimi rozmowę w sali Sanhedrynu. Wszyscy rozbijają się o Jego milczenie.
W tej sytuacji Piłat postanawia ratować Chrystusa z rąk oskar­życieli. Namiestnik doskonale zna mechanizmy zła i wie, że w tej rozgrywce najwięcej będzie miał do powiedzenia tłum. Władza bowiem musi się liczyć z tłumem. Próbuje zatem przeciwstawić arcykapłanom tłum ludzi. Wiedział, że wokół Chrystusa groma­dziły się tysiące, i liczy na to, że ta rzesza pomoże mu w rato­waniu życia Jezusowi.
„Na każde święto miał zwyczaj uwalniać im jednego więźnia, którego żądali. A był tam jeden, zwany Barabaszem, uwięziony z buntownikami, którzy w rozruchu popełnili zabójstwo. Tłum przyszedł i zaczął domagać się tego, co zawsze im czynił. Piłat im odpowiedział: ,Jeśli chcecie, uwolnię wam Króla Żydowskiego?' Wiedział bowiem, że arcykapłani wydali Go przez zawiść. Lecz arcykapłani podburzyli tłum, żeby uwolnił im Barabasza. Piłat ponownie ich zapytał: ,Cóż więc mam uczynić z tym, którego na­zywacie Królem Żydowskim?' Odpowiedzieli mu krzykiem: ,Ukrzyżuj Go!' Piłat odparł: ,Cóż więc złego uczynił?' Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: ,Ukrzyżuj Go!' Wtedy Piłat, chcąc za­dowolić tłum, uwolnił im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie" (Mk 25, 6-25).
Piłat próbuje skorzystać z prawa amnestii. Z okazji święta Paschy mógł uwolnić im jednego więźnia. Zestawia do licytacji z jednej strony Barabasza, który jest posądzony o udział w mor­derstwie, a z drugiej Chrystusa, Proroka i Króla Żydowskiego. Kogo wybierze tłum? Tłum nigdy nie myśli, zawsze jest stero­wany. Arcykapłani wiedzieli o potędze tej siły i wcześniej już od­powiednio ustawili tłum, aby domagał się uwolnienia Barabasza, a zniszczenia Chrystusa.
Zwróćmy jeszcze raz uwagę na to, ilu ludzi bierze udział w zniszczeniu Jezusa Chrystusa. Ponad siedemdziesięciu ludzi na sali Sanhedrynu, sama śmietanka religijna narodu wybranego wydaje na Niego wyrok śmierci. Jeszcze wcześniej, przynajmniej trzydziestu czy czterdziestu ludzi musiało przyjść do Ogrodu Getsemani, aby Go aresztować, a więc już jest ponad stu ludzi. Teraz zostaje wciągnięty Piłat i jego żołnierze. Do tego dochodzi tłum. To musiała być duża rzesza, ponieważ kilkudziesięciu ludzi Piłat by nie posłuchał. Kilkudziesięciu ludzi nie wywarłoby na niego presji. Trzeba to mieć na uwadze. Kim i w jaki sposób po­sługuje się zło? Przed pałacem Piłata posługuje się tłumem, ura­bia opinię publiczną przeciwko Chrystusowi.
Warto również zwrócić uwagę na to, że zło potrafi chytrze do­prowadzić do uwolnienia swojego człowieka po to, aby w jego miejsce zniszczyć Jezusa Chrystusa. To jest tragiczny paradoks, kiedy za niebezpieczeństwo uważa się Człowieka, który czynił do­brze, a za godnego wolności tego, który czynił źle. Chrystus, któ­ry wskrzeszał umarłych, jest niebezpieczny, winien jest śmierci. Natomiast Barabasz mordował - jego trzeba uwolnić, może się złu jeszcze przydać. Takie jest myślenie zła. Zło ratuje swojego człowieka. Trzeba także podkreślić, że Chrystus jest niszczony ze wszystkich stron. Był zaatakowany ze strony władzy religijnej, teraz jest atakowany przez władzę państwową i przez tłum. Oczy­wiście tłum się myli, opinia publiczna często wydaje niesprawie­dliwe wyroki. Straszna pomyłka tłumu, który ratuje mordercę, a żąda zniszczenia tego, który czynił dobrze.

2. Zazdrość
Św.Marek podkreśla również to, że Piłat doskonale zdawał so­bie sprawę z tego, czym kierują się oskarżyciele Jezusa Chrystusa. W grę wchodziła zawiść. „Wiedział bowiem, że arcykapłani wydali Go przez zawiść" (Mk 25, 10). Zawiść to szatański grzech. Jawi się jako połączenie nienawiści z zazdrością, a więc ten ro­dzaj uczucia, który jest nastawiony tylko i wyłącznie na niszcze­nie. Jeżeli serce człowieka wypełni zazdrość, to działa na podo­bieństwo kwasu solnego. Ona zżera serce, w którym przebywa i równocześnie za każdym jego uderzeniem tryska owym kwasem na otoczenie i rani ludzi. Czasami potrafi tak ciężko poparzyć in­nych, że jest to poparzenie trzeciego stopnia, a nawet śmiertelne. Ten rodzaj uczucia, nienawiść człowieka, nie ma w sobie nic twórczego, ono wyłącznie niszczy. Dlatego wszyscy ludzie, którzy znajdą się w zasięgu zazdrosnego, próbują się od niego najdalej odsunąć, aby zazdrość ich nie zniszczyła. Zło odsłania tu swoje oblicze.
Równocześnie obserwujemy właściwą postawę Jezusa Chrystusa, Jego milczenie. Zazdrosnemu człowiekowi w żaden sposób nie da się pomóc. Każdy kto podejdzie do zazdrośnika zostanie przez niego zraniony. A każde podejście spotęguje zazdrość i tego kwa­su w sercu będzie przybywać. Istnieje tylko jedna możliwość, nie dotykać. Odsunąć się, by nie drażnić zazdrosnego serca i uważać, aby nic z tego kwasu nie dostało się do naszego serca.
Ważne jest owo stwierdzenie o zawiści. Marek bowiem jako świadek tych wydarzeń, doskonale wiedział, jakie układy pano­wały w Jerozolimie. Piłat również wiedział, że z zawiści Go wy­dali. Marek podaje najgłębszy powód zniszczenia Jezusa Chry­stusa. Oto możecie zrozumieć dlaczego wszystkie kazania pasyjne w tym roku zmierzają do zdemaskowania metod działania zła. Z jednej strony mamy czyste Dobro - Jezusa Chrystusa, a z dru­giej zawiść, a więc nienawiść i zazdrość. Zło w najczystszej po­staci, które za wszelką cenę próbuje zniszczyć Mistrza z Nazaretu.
Tłum wydaje wyrok śmierci domagając się „Ukrzyżuj Go". Pi­łat próbuje jeszcze raz postawić pytanie: „Cóż więc złego uczy­nił?" Szuka dowodów winy, na podstawie której według prawa, może zniszczyć człowieka. Jednak w tym momencie i dowody są już mało ważne. Rozszalały tłum staje się dowodem, wobec kt6-rego władza musi się ugiąć. Tłum nie podaje żadnych argumen­tów, tylko żąda wykonania wyroku i to wyroku śmierci.
Piłat spełnia wolę tłumu. Chrystus umrze na krzyżu po ubiczo­waniu jako Król żydowski. To jest istotne, bowiem krzyż był ka­rą Rzymian. Żydzi nigdy nikogo nie krzyżowali, oni zabijali ka­mieniami. Jeśli zatem Chrystus zginie na krzyżu, nikt nie będzie oskarżał Żydów, wszyscy będą obwiniać Rzymian.

3. Brak szacunku dla człowieka
Po wydaniu wyroku Chrystus dostaje się w ręce ludzi małych, tych, którzy dysponują przemocą. „Żołnierze zaprowadzili Go na wewnętrzny dziedziniec, czyli pretorium, i zwołał całą kohortę. Ubrali Go w purpurę i uplótłszy wieniec z ciernia włożyli Mu na głowę. I zaczęli Go pozdrawiać: ,Witaj Królu Żydowski!' Przy tym bili Go trzciną po głowie, pluli na Niego i przyklękając od­dawali Mu pokłon. A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego purpurę i włożyli na Niego własne Jego szaty" (Mt 15, 16-20).
Pluton egzekucyjny, kohorta kilkunastu ludzi, którzy bawią się ofiarą. Po ubiczowaniu Chrystusa zaczynają kpić z Niego. Chry­stus staje wobec przemocy. To są ludzie, którzy nie szanują dru­giego, boją się jedynie mocniejszego od siebie. Jeśli jest słaby, potrafią bawić się jego kosztem. Odkrywamy nowe aspekty zła. Kpina, która potrafi zranić człowieka głęboko, niszcząc jego serce. Chrystus zostaje wykpiony. Jest to okrutna zabawa. Cierniem ukoronowany. Powiedziałeś, że jesteś Królem, a gdzie Twoja koro­na? Zrobimy Ci koronę z ciernia. Twierdziłeś, że jesteś Królem, a gdzie Twój królewski płaszcz? My damy Ci płaszcz, łachman szkarłatnego płótna. Mówiłeś, że jesteś Królem, a gdzie masz berło? Damy Ci w jego miejsce trzcinę. Będziemy Ci składać po­kłon. Podchodzili i klękali, brali tę trzcinę i bili po głowie, pluli w Jego twarz.
Chrystus milczy i kocha. Oto odpowiedź na potęgę zła i prze­mocy. Kiedyś powiedział, „Kto Cię uderzy w jeden policzek, nad­staw mu drugi", teraz to realizuje. Odkrywamy metodę działania dobra w spotkaniu ze złem, które objawia się w przemocy. Chry­stus nie może oddać ciosem za cios, bo jest czystą Dobrocią, a Do­broć nigdy nie niszczy. Pozostaje zatem przyjąć uderzenie i odpo­wiedzieć na cios miłością.
Dotykam tu wielkiej tajemnicy, w której dobro niszczone przez zło, wzrasta. Trzeba kochać tę rękę, która uwiła cierniową koronę, która wymierzyła policzek, trzeba kochać te usta, które napluły mi w twarz. Istnieje tylko jedna odpowiedź - ukochać tych lu­dzi. Chrystus na każde uderzenie odpowiada miłością.
Zło nie potrafiło jeszcze rozłupać tego atomu czystej dobroci i miłości, jaki pojawił się na ziemi. Bije, uderza, ale to wszystko jest jeszcze za mało, bowiem za każdym uderzeniem energia dobroci i miłości w Chrystusie wzrasta. Kiedy zostanie całkowicie zniszczony, wówczas objawi się ona w pełni, a dokona się to w dniu zmartwychwstania.
Rozważając wydarzenia, które miały miejsce na dziedzińcu Piłata, odkryliśmy postawę Chrystusa wobec okupanta, urzędnika państwowego, a także ataku zazdrości, wobec tłumu i wobec prze­mocy.
Pytania wciąż aktualne:
1. Czy w naszym sercu nie znajduje się coś z zazdrości?
2. Ile razy w życiu kierowaliśmy się opinią ludzką? Ile razy nasze środowisko zmusiło nas do zajęcia niewłaściwej postawy wobec człowieka krzywdzonego?
3. Czy potrafimy sami w momencie ataku zła odpowiedzieć miłością?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger