Wtorek 1 tydzień Wielkiego Postu
Słowo Boże na dziś
Słowa
Ewangelii według Świętego Mateusza
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci Twoje imię! Niech przyjdzie Twoje królestwo; niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak w niebie. Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego. Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, Ojciec wasz nie przebaczy wam także waszych przewinień».
Jezus powiedział do swoich uczniów: «Modląc się, nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci Twoje imię! Niech przyjdzie Twoje królestwo; niech Twoja wola się spełnia na ziemi, tak jak w niebie. Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego. Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, Ojciec wasz nie przebaczy wam także waszych przewinień».
Oto
słowo Pańskie.
Refleksja nad Słowem Bożym
Pośród
codziennych zmagań i obowiązków znaleźliśmy wszyscy czas
dla Pana Boga. Pośród gwaru lub wręcz hałasu świata
zapragnęliśmy usłyszeć głos Pana Boga. Pośród naszych
zamierzeń oraz planów znalazło się pragnienie spotkania z Panem
Jezusem. Pamiętając o tak wielu sprawach, nie zapomnieliśmy o
Chrystusie.
Czasem
człowiek w codziennym zabieganiu potrafi zapomnieć o tym, co
najważniejsze. Zdarza się, że zapominamy o dniu urodzin czy
imienin ukochanej osoby, rodzica, przyjaciela. Wyjątkiem nie
jest sytuacja, gdy rodzic zapomina o swym dziecku pozostawionym w
samochodzie na parkingu pod marketem. Rozkojarzeni zostawiamy
telefony czy dokumenty w urzędach i przy sklepowej kasie. Zapominamy
wysiąść na odpowiednim przystanku lub skręcić w swoją
ulicę. To wszystko z przepracowania i przemęczenia. Tak się
dzieje, kiedy człowiek zbytnio pozwala pochłonąć się pracy i
swym obowiązkom. Tak bywa, gdy zapominamy o tym, co w życiu
jest najważniejsze.
W
dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus przypomina nam o istocie naszego
życia. Dziś Chrystus Pan pragnie nam uświadomić, iż „Nie samym
chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust
Bożych” (Mt 4,4). Życie nasze to nie tylko praca. Nie możemy
pozwolić na to, aby nasze życie zamknęło się w spełnianiu swych
obowiązków. Nie jesteśmy na tym świecie tylko po to, aby
pracować, lecz przede wszystkim, aby obdarowywać drugiego
człowieka samym sobą i ubogacać swoją duszę łaską Bożą.
Jesteśmy na tym świecie z miłości Bożej i dążyć winniśmy do
spotkania z miłującym nas Bogiem w wieczności. Bezcenny dar czasu
został nam raz dany przede wszystkim po to, abyśmy cieszyli się
życiem i zapracowali na zbawienie wieczne, a nie zatracili w pogoni
za karierą, majątkiem czy władzą, które nigdy do końca nie
uszczęśliwią człowieka.
„Ojcze
nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje!”
(Mt 6,9). Wszyscy znamy te słowa. Wszyscy nosimy je w sercu. Lecz
musimy się dzisiaj zastanowić, czy o nich pamiętamy. Pyta nas
dziś Pan Jezus czy w codziennym zabieganiu pamiętamy o Panu
Bogu, potrzebach swej duszy i wieczności, która przed nami.
Modlitwa bowiem nie jest tylko wypełnieniem przykazania „Nie
będziesz miał Bogów cudzych przede mną” oraz „Pamiętaj, abyś
dzień święty święcił”. Nie jest to tylko oddanie Panu Bogu
tego, co Jemu się słusznie należy. To wszystko jest prawda. Wszak
Bogu Jedynemu Wiecznemu i Prawdziwemu cześć i chwała i uwielbienie
teraz i na wieki wieków. Amen.
Lecz
modlitwa jest także okazją do tego, aby kolejny raz na nowo
uświadomić sobie, że jest Pan Bóg, ja mam duszę nieśmiertelną,
a na tej ziemi jestem tylko pielgrzymem. Tak często sprawy tego
świata pochłaniają nas do tego stopnia, że o wszystkim innym
zapominamy. Zapominamy wtedy o tym, co tak naprawdę jest
najważniejsze, pozwalamy sobie wmówić, że praca, kariera i
pieniądze są najważniejsze. Lecz tak nie jest. Ważniejsi są
ludzie, dla których żyjemy, pracujemy i trudzimy się. Ważniejsza
jest miłość i przyjaźń. Ważniejsze jest dobro własnej duszy.
Ważniejszy Pan Bóg, przed którym będziemy musieli zdać sprawę z
naszego włodarstwa na końcu swej ziemskiej pielgrzymki.
Wielki
Post, który dorocznie przeżywamy, ma za swój główny cel właśnie
na nowo uświadomić każdemu z nas, co jest najważniejsze w
naszym życiu. Jest Bóg na niebie, przed którym będę musiał
zdać sprawę ze swego życia. Ja mam duszę nieśmiertelną, o którą
trzeba mi się troszczyć nie mniej niż o własne ciało. Wartość
mojego człowieczeństwa nie mierzy się majątkiem, władzą czy
odznaczeniami, lecz uczynkami miłosierdzia bezinteresownie okazanego
potrzebującym. Największym skarbem na tej ziemi winna dla nas być
miłość do drugiego człowieka oraz Pana Boga.
Na
koniec bowiem zawsze okazuje się, że wszystko inne przemija, a
zostaje tylko i wyłącznie miłość lub pustka, gdy jej nie było.
Dzisiejsze
wezwanie Chrystusa Pana do modlitwy jest dla nas zachętą do tego,
byśmy nigdy nie zapominali o Panu Bogu. Zawsze bowiem, kiedy
człowiek wchodzi w świat modlitwy, ma sposobność znaleźć się w
rzeczywistości Bożej. To jest ważne, aby przypomnieć sobie, co
jest w życiu najważniejsze. Zarazem, kiedy człowiek się modli,
uświadamia sobie, że obok niego jest Pan i Stwórca. Bóg jest obok
mnie i widzi moje życie. Towarzyszy mi wszędzie. Ta świadomość
powinna napełniać nas nadzieją i pokojem. Skoro bowiem Pan Bóg
widzi moje czyny, to wynagrodzi każdy uczynek bezinteresownej
miłości, której nikt nie nagrodził i nie docenił. Pan widzi
moje zmaganie się z pokusami. Chrystus towarzyszy mi w borykaniu się
ze swymi słabościami.
Nigdy
więc nie jestem sam. Zawsze jest ze mną Pan Bóg. Może ja
zapominam o swym Stwórcy, lecz On nigdy nie zapomni o mnie.
Może ja zapominam o swej duszy, lecz Pan Jezus wciąż pamięta o
moich duchowych potrzebach i pragnie ubogacić mnie swoją
łaską. Może pozwoliłem się zaniknąć w kołowrocie prac i
obowiązków, które w dodatku sam na siebie nakładam. Lecz teraz
nadszedł czas, by na nowo zrozumieć, że jest Pan Bóg, ja mam
duszę nieśmiertelną, a przede mną jest wieczność.
Przypomina mi zaś o tym zawsze modlitwa.
Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz