Poniedziałek 2 tydzień Wielkiego Postu
Słowo Boże na dziś
Słowa
Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Bądźcie
miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie
będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni;
odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.
Dawajcie,
a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną
ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką
miarą, jaką wy mierzycie».
Oto
słowo Pańskie.
Refleksja nad Słowem Bożym
Trwający
okres Wielkiego Postu jest dla każdego z nas sposobnością do
refleksji nad własną duchową kondycją. Obrzędem posypania głów
popiołem rozpoczęliśmy czas pokuty i nawrócenia. Lecz aby
podjąć pokutę, trzeba najpierw uświadomić sobie własne
grzechy. Nie da się bowiem pokutować nie wiedząc za co. Aby
wkroczyć na drogę nawrócenia, trzeba uświadomić sobie, co
należałoby zmienić i z jakimi wadami walczyć. Najpierw
trzeba odkryć, zrozumieć własną duchową kondycję, aby następnie
podjąć trud zmiany na lepsze.
Nie
ma zaś lepszego sposobu ujrzenia własnych grzechów i słabości,
jak przejrzeć siebie w lustrze oczu drugiego człowieka. Nie ma
bardziej obiektywnej metody rozeznawania własnej duchowej
kondycji, jak przypatrzeć się własnym relacjom z drugim
człowiekiem. W oczach bliźniego zobaczymy nasze prawdziwe oblicze.
W czynach innych ludzi dostrzec będziemy mogli własne postępowanie.
„Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie” (Łk
6,38). Otrzymujemy bowiem od innych ludzi to właśnie, co
wcześniej sami im ofiarowaliśmy. Obdarowani zostaliśmy tym, co
wcześniej sami im daliśmy. Słyszymy słowa, które wcześniej do
nich sami wypowiedzieliśmy. Spotykają nas osądy, które wcześniej
sami ferowaliśmy. Otrzymujemy takie dobro i wsparcie, jakie
wcześniej od nas inni otrzymali.
Wszyscy
jesteśmy tylko ludźmi. Wszyscy jesteśmy niedoskonali i
przewrażliwieni na własnym punkcie. Wszyscy w pierwszym odruchu
oddajemy drugiemu człowiekowi to właśnie, co od niego wcześniej
otrzymaliśmy. Z
doświadczenia
bowiem wiemy, że agresja
rodzi
agresję, a życzliwość rodzić będzie życzliwość.
Uczestniczymy w życiowym domino. Jak jeden klocek w tej układance
popycha następny i następny, tak samo jest z naszymi czynami.
Kłamstwo
zachęca do przeinaczania prawdy, a nieuczciwość do kradzieży.
Zdrada popycha wielu do niewierności, obmowa zaś sieje plotkarstwo.
Obojętność na ludzką krzywdę wiedzie do oziębłości, osądzanie
wraca do człowieka niesprawiedliwością. Dostajemy to, co sami
daliśmy. Przekleństwo zawsze wraca ze zdwojoną siłą, a słowa
błogosławieństwa przede wszystkim ubogacają tego, który je
wypowiada. Słowa i czyny zawsze do nas wracają. Dobre i złe,
zamierzone i uczynione w afekcie, zawsze wracają. Nabierają tylko
mocy sprawczej. Jeśli niosły dobro, powrócą z darem
wdzięczności. Jeżeli zaś miały krzywdzić, ich siła pomnoży
się łzami, które wywołały.
Możemy
się z tą prawdą nie zgadzać. Możemy protestować. Możemy się
usprawiedliwiać i przekonywać, że nic takiego złego nie
uczyniliśmy. Lecz nie zmieni to jednak zasadniczej prawdy naszego
życia. „Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie”.
Im dłużej będziemy żyć, tym bardziej przekonamy się o
prawdziwości tych słów Syna Bożego. Im więcej spotka nas
przeróżnych doświadczeń, tym bardziej doznamy mądrości
życiowej, którą przypomina nam dziś Pan Jezus.
Kiedy
więc spotyka cię jakakolwiek przykrość, zapytaj siebie, czy
wcześniej sam nie czyniłeś zła. Okłamywany, pytaj o własne
kłamstwa. Okradany, spójrz na własną nieuczciwość. Zdradzany,
pytaj o swoją wierność. Osądzany, przysłuchaj się swoim
opiniom. Otrzymujesz bowiem to, co sam dajesz. Ludzie odnoszą
się do ciebie tak, jak na to po ludzku zasłużyłeś.
Nie
ma zaś innego sposobu wyrwania się z tej pętli zła i wzajemnej
krzywdy, jak tylko zmienić własne postępowanie. Nie ma sensu
oglądać się na innych, czekać, aż oni się zmienią. Wszak
władzę mamy tylko i wyłącznie nad samym sobą. Zmianę
naszych wzajemnych międzyludzkich relacji należy rozpocząć od
samego siebie. Nawet jeżeli spotkała nas jakakolwiek przykrość,
nie odpowiadajmy tym samym. Jeśli doznaliśmy
niesprawiedliwości, nie żądajmy zadośćuczynienia. Kiedy słyszymy
złośliwości, nie odpowiadajmy tym samym. Trzeba postawić
tamę naszym wzajemnym animozjom. Tę tamę muszę postawić ja sam.
Te słowa powinien w swym sercu powtarzać sobie każdy z nas tu
obecnych.
Kiedy
zaś zatrzymamy domino zła, ustawiajmy nowe domino. Tym razem
ustawmy klocki dobra. Miłość niech rodzi miłość,
przebaczenie niech owocuje pojednaniem. Oby prawda zachęcała
do szczerości, delikatność zaś do życzliwości. Uczciwość
owocować będzie rzetelnością, miłosierdzie pobudzać będzie
do bezinteresowności. Ustawiajmy w życiu nowe domino. Obdarowujmy
siebie wzajemnie dobrem i miłosierdziem. To bowiem, co dajemy,
do nas wraca. Niech więc w ostatecznym rozrachunku wróci do
nas miłość. Bo jej właśnie pragniemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz