lutego 26, 2018

Rozważania wielkopostne - Życiowe domino

Poniedziałek 2 tydzień Wielkiego Postu

Słowo Boże na dziś

 


Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.
Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».

Oto słowo Pańskie.


Refleksja nad Słowem Bożym

 

Trwający okres Wielkiego Postu jest dla każdego z nas spo­sobnością do refleksji nad własną duchową kondycją. Obrzędem posypania głów popiołem rozpoczęliśmy czas pokuty i nawró­cenia. Lecz aby podjąć pokutę, trzeba najpierw uświadomić so­bie własne grzechy. Nie da się bowiem pokutować nie wiedząc za co. Aby wkroczyć na drogę nawrócenia, trzeba uświadomić sobie, co należałoby zmienić i z jakimi wadami walczyć. Naj­pierw trzeba odkryć, zrozumieć własną duchową kondycję, aby następnie podjąć trud zmiany na lepsze.
Nie ma zaś lepszego sposobu ujrzenia własnych grzechów i słabości, jak przejrzeć siebie w lustrze oczu drugiego człowieka. Nie ma bardziej obiektywnej metody rozeznawania własnej du­chowej kondycji, jak przypatrzeć się własnym relacjom z drugim człowiekiem. W oczach bliźniego zobaczymy nasze prawdziwe oblicze. W czynach innych ludzi dostrzec będziemy mogli własne postępowanie. „Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mie­rzycie” (Łk 6,38). Otrzymujemy bowiem od innych ludzi to wła­śnie, co wcześniej sami im ofiarowaliśmy. Obdarowani zostaliśmy tym, co wcześniej sami im daliśmy. Słyszymy słowa, które wcześniej do nich sami wypowiedzieliśmy. Spotykają nas osądy, które wcześniej sami ferowaliśmy. Otrzymujemy takie dobro i wsparcie, jakie wcześniej od nas inni otrzymali.
Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Wszyscy jesteśmy niedosko­nali i przewrażliwieni na własnym punkcie. Wszyscy w pierwszym odruchu oddajemy drugiemu człowiekowi to właśnie, co od niego wcześniej otrzymaliśmy. Z doświadczenia bowiem wiemy, że agresja rodzi agresję, a życzliwość rodzić będzie życzliwość. Uczestniczymy w życiowym domino. Jak jeden klocek w tej układance po­pycha następny i następny, tak samo jest z naszymi czynami.
Kłamstwo zachęca do przeinaczania prawdy, a nieuczciwość do kradzieży. Zdrada popycha wielu do niewierności, obmowa zaś sieje plotkarstwo. Obojętność na ludzką krzywdę wiedzie do oziębłości, osądzanie wraca do człowieka niesprawiedliwością. Dostajemy to, co sami daliśmy. Przekleństwo zawsze wraca ze zdwojoną siłą, a słowa błogosławieństwa przede wszystkim ubo­gacają tego, który je wypowiada. Słowa i czyny zawsze do nas wracają. Dobre i złe, zamierzone i uczynione w afekcie, zawsze wracają. Nabierają tylko mocy sprawczej. Jeśli niosły dobro, po­wrócą z darem wdzięczności. Jeżeli zaś miały krzywdzić, ich siła pomnoży się łzami, które wywołały.
Możemy się z tą prawdą nie zgadzać. Możemy protestować. Możemy się usprawiedliwiać i przekonywać, że nic takiego złego nie uczyniliśmy. Lecz nie zmieni to jednak zasadniczej prawdy naszego życia. „Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie”. Im dłużej będziemy żyć, tym bardziej przekonamy się o prawdziwości tych słów Syna Bożego. Im więcej spotka nas przeróżnych doświadczeń, tym bardziej doznamy mądrości życiowej, którą przypomina nam dziś Pan Jezus.
Kiedy więc spotyka cię jakakolwiek przykrość, zapytaj siebie, czy wcześniej sam nie czyniłeś zła. Okłamywany, pytaj o własne kłamstwa. Okradany, spójrz na własną nieuczciwość. Zdradzany, pytaj o swoją wierność. Osądzany, przysłuchaj się swoim opi­niom. Otrzymujesz bowiem to, co sam dajesz. Ludzie odnoszą się do ciebie tak, jak na to po ludzku zasłużyłeś.
Nie ma zaś innego sposobu wyrwania się z tej pętli zła i wza­jemnej krzywdy, jak tylko zmienić własne postępowanie. Nie ma sensu oglądać się na innych, czekać, aż oni się zmienią. Wszak wła­dzę mamy tylko i wyłącznie nad samym sobą. Zmianę naszych wzajemnych międzyludzkich relacji należy rozpocząć od samego siebie. Nawet jeżeli spotkała nas jakakolwiek przykrość, nie odpo­wiadajmy tym samym. Jeśli doznaliśmy niesprawiedliwości, nie żądajmy zadośćuczynienia. Kiedy słyszymy złośliwości, nie odpo­wiadajmy tym samym. Trzeba postawić tamę naszym wzajemnym animozjom. Tę tamę muszę postawić ja sam. Te słowa powinien w swym sercu powtarzać sobie każdy z nas tu obecnych.
Kiedy zaś zatrzymamy domino zła, ustawiajmy nowe do­mino. Tym razem ustawmy klocki dobra. Miłość niech rodzi mi­łość, przebaczenie niech owocuje pojednaniem. Oby prawda za­chęcała do szczerości, delikatność zaś do życzliwości. Uczci­wość owocować będzie rzetelnością, miłosierdzie pobudzać będzie do bezinteresowności. Ustawiajmy w życiu nowe domino. Obdarowujmy siebie wzajemnie dobrem i miłosierdziem. To bo­wiem, co dajemy, do nas wraca. Niech więc w ostatecznym roz­rachunku wróci do nas miłość. Bo jej właśnie pragniemy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Homilie i rozważania , Blogger