Jestem
tym pierwszym
synem owego człowieka
Zgłaszam się, że pójdę...
Zaświadczę o Tobie
Ale to chyba tylko słowa…
Na dodatek bez pokrycia
Jak ten czek
In blanco…
Jakże często
powołuję się na Boga.
Twierdzę,
że wypełniam przykazania…
Podkreślam swoje posłuszeństwo,
I robię wokół własnej osoby
mnóstwo zamieszania…
Ale…. czy nie czynię przypadkiem tego na pokaz?…
Jak cyrkowiec balansując
Na cienkiej granicy dobra i zła….
Dla poklasku?
Czy w tym wszystkim jest miłość?
Tak moja ? … wewnętrzna …miłość?
Czy rzeczywiście idę za Bogiem?
Czy tak naprawdę
żyję Jego przykazaniami?
Czy tylko ustawiłam je
jak znaki drogowe,
które widzę…
ale nie przestrzegam
lub przestrzegam jedynie
jak ktoś mnie widzi?
Szczególnie zaś….
czy żyję przykazaniem miłości bliźniego?
Czy potrafię kochać?
Nie na pokaz….
Nie dla korzyści…
Nie dla majątku…
Nie dla własnych …
często nieuleczalnie chorych… ambicji
Lecz bezinteresownie!!!
Tak po prostu…
I nie wybrane osoby…
Lecz każdego
A nawet
( a może przede wszystkim )
swoich wrogów…
Czy pamiętam?,
że każdy czyn pozbawiony miłości … to pycha?!
Może pasę
swoje EGO
ukrywając się
pod płaszczykiem religii
wykorzystując postać Jezusa
O zgrozo!!!!!
Co za ironia?!
Co za tupet?!
Co za hipokryzja?!
Kiedy wreszcie
przygotuję Jezusowi drogę???
Taką z Miłości, a nie z obowiązku
czy nawet z tradycji ?…
To smutne, że żyjąc tyle lat,…
Doskonale znając Biblię,….
nawet nauczając innych,….
nie zauważyłem przykazania miłości,….
nie doświadczyłem bliskości
Boga w swym sercu.
Muszę zmienić wszystko.
Nade wszystko siebie,
Tak, by moje serce
było blisko Boga...
Bo inaczej …
Uprzedzą mnie
Celnicy i nierządnice
I zatrząśnie się przede mną brama
do Królestwa Niebieskiego
A tak bardzo lubię ten błękit nieba
Jak moje oczy… błękitne
Muszę się postarać
Muszę to zmienić
Muszę cieszyć się błękitem nieba
I tym wszystkim
co Jezus poszedł mi tam przygotować…
czego ani oczy nie widziały….
ani uszy nie słyszały…
ani słowa wypowiedzieć nie są w stanie…
Chcę zmiany!
Postanawiam !!!!!
Dziś postanawiam Panie….
proszę cię o łaskę
o wytrwanie...
synem owego człowieka
Zgłaszam się, że pójdę...
Zaświadczę o Tobie
Ale to chyba tylko słowa…
Na dodatek bez pokrycia
Jak ten czek
In blanco…
Jakże często
powołuję się na Boga.
Twierdzę,
że wypełniam przykazania…
Podkreślam swoje posłuszeństwo,
I robię wokół własnej osoby
mnóstwo zamieszania…
Ale…. czy nie czynię przypadkiem tego na pokaz?…
Jak cyrkowiec balansując
Na cienkiej granicy dobra i zła….
Dla poklasku?
Czy w tym wszystkim jest miłość?
Tak moja ? … wewnętrzna …miłość?
Czy rzeczywiście idę za Bogiem?
Czy tak naprawdę
żyję Jego przykazaniami?
Czy tylko ustawiłam je
jak znaki drogowe,
które widzę…
ale nie przestrzegam
lub przestrzegam jedynie
jak ktoś mnie widzi?
Szczególnie zaś….
czy żyję przykazaniem miłości bliźniego?
Czy potrafię kochać?
Nie na pokaz….
Nie dla korzyści…
Nie dla majątku…
Nie dla własnych …
często nieuleczalnie chorych… ambicji
Lecz bezinteresownie!!!
Tak po prostu…
I nie wybrane osoby…
Lecz każdego
A nawet
( a może przede wszystkim )
swoich wrogów…
Czy pamiętam?,
że każdy czyn pozbawiony miłości … to pycha?!
Może pasę
swoje EGO
ukrywając się
pod płaszczykiem religii
wykorzystując postać Jezusa
O zgrozo!!!!!
Co za ironia?!
Co za tupet?!
Co za hipokryzja?!
Kiedy wreszcie
przygotuję Jezusowi drogę???
Taką z Miłości, a nie z obowiązku
czy nawet z tradycji ?…
To smutne, że żyjąc tyle lat,…
Doskonale znając Biblię,….
nawet nauczając innych,….
nie zauważyłem przykazania miłości,….
nie doświadczyłem bliskości
Boga w swym sercu.
Muszę zmienić wszystko.
Nade wszystko siebie,
Tak, by moje serce
było blisko Boga...
Bo inaczej …
Uprzedzą mnie
Celnicy i nierządnice
I zatrząśnie się przede mną brama
do Królestwa Niebieskiego
A tak bardzo lubię ten błękit nieba
Jak moje oczy… błękitne
Muszę się postarać
Muszę to zmienić
Muszę cieszyć się błękitem nieba
I tym wszystkim
co Jezus poszedł mi tam przygotować…
czego ani oczy nie widziały….
ani uszy nie słyszały…
ani słowa wypowiedzieć nie są w stanie…
Chcę zmiany!
Postanawiam !!!!!
Dziś postanawiam Panie….
proszę cię o łaskę
o wytrwanie...
* * *
©
13 Grudnia 2016
Postanawiam i za tym postanowieniem chcę iść i ciągle idę, bo z samych chęci nic się nie dzieje...
OdpowiedzUsuńHmm
Oj, księże ...ależ piękne to rozważanie wierszem, a ileż prawdy o sobie można w tym znaleźć ! ♥